Jan OŁDAKOWSKI: Nic, co polskie, nie mogło ocaleć

Niemcy bombardowali Warszawę każdego dnia.

Samoloty latały wahadłowo między dwoma warszawskimi lotniskami, biorąc kolejne bomby i zrzucając je na zabudowania. Wykonywały w ciągu jednego dnia nawet 132 przeloty. Gdyby Armia Czerwona chciała, mogłaby je bardzo szybko unieszkodliwić, bo tych sztukasów było raptem sześć! Potem zresztą jeden z nich został zestrzelony przez powstańców. A wojska byłego sojusznika Hitlera stały za rzeką i patrzyły na śmierć miasta.