Michał KOBOSKO: Głośniej nad tą ciszą!

Całą niedzielę będziemy dostawać informację o cenach jabłek, pomidorów, pisanek czy swetrów. Część to fałszywki, część to „prawdziwe przecieki”. Patrzę na czołówkę sobotniego dziennika. Patrzę i widzę co najmniej dwie zagrywki na granicy złamania ciszy wyborczej. Czy mnie to oburza? Niespecjalnie. Skoro żyjemy w prawnej fikcji, każdy tak naprawdę może zrobić, co zechce.