Opozycja w Tadżykistanie prosi Donalda Trumpa o pomoc

W przededniu zaplanowanego szczytu Azja Środkowa–USA, którego gospodarzem będzie prezydent Donald Trump, tadżyccy opozycjoniści opublikowali na stronie jednej z emigracyjnych organizacji skierowany do niego list otwarty z prośbą o wezwanie prezydenta Tadżykistanu do zaprzestania represji politycznych.
Tadżyccy opozycjoniści proszą o pomoc Donalda Trumpa
.Opozycjoniści zaapelowali oni do Donalda Trumpa o poruszenie kwestii systemowych represji politycznych w Tadżykistanie, wezwanie prezydenta Emomali Rachmona do natychmiastowego uwolnienia tadżyckich więźniów politycznych oraz wsparcie działań na rzecz międzynarodowego dialogu w sprawie rozpoczęcia pokojowego i inkluzywnego procesu politycznego w Tadżykistanie.
List został opublikowany na witrynie internetowej działającego w Amsterdamie Ruchu Reform i Rozwoju Tadżykistanu. Oprócz przewodniczącego tej organizacji Szarofiddina Gadojewa podpisali go również Ubajdułło Saidi, szef działającego w Londynie ruchu Młodzież na rzecz Odrodzenia Tadżykistanu, oraz Muhammadikboli Sadriddin, przewodniczący Ruchu Reformatorów Tadżykistanu działającego w Paryżu.
– Tadżykistan przeżywa dziś głęboki kryzys polityczny i humanitarny. Po trzech dekadach autorytarnych rządów republika przekształciła się w przestrzeń całkowitej kontroli, strachu i prześladowań. Tysiące obywateli padły ofiarą represji politycznych, setki — tortur (…) Ponad 8,5 tys. więźniów politycznych — dziennikarzy, adwokatów, obrońców praw człowieka, liderów religijnych, działaczy i przedstawicieli demokratycznej opozycji — przebywa obecnie w więzieniach. Są wśród nich (…) krewni opozycjonistów, karani wyłącznie za więzi rodzinne – czytamy w liście.
W dalszej części apelu opozycjoniści napisali m.in., że śmierć w tadżyckich więzieniach, systematyczne stosowanie tortur, pozbawienie opieki medycznej i upokorzenia stały się normą, a brak politycznej konkurencji i likwidacja społeczeństwa obywatelskiego prowadzą do radykalizacji, co stwarza bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa całego regionu Azji Centralnej — w tym dla interesów USA i ich sojuszników.
W czwartek w Waszyngtonie ma się odbyć pod przewodnictwem prezydenta USA Donalda Trumpa szczyt w formacie C5+1 (państwa Azji Centralnej + USA), który zgromadzi wszystkich prezydentów postsowieckich państw regionu – Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Turkmenistanu. Jego głównym celem jest – według medialnych zapowiedzi – rozszerzenie współpracy w zakresie gospodarki, energetyki i wydobycia metali ziem rzadkich. Organizacje międzynarodowe, takie jak np. HRW, zaapelowały do jego uczestników, by poruszono także zagadnienia pogarszającej się sytuacji praw człowieka w regionie, ponieważ w każdym z tych państw są one notorycznie łamane.
Tadżykistan jest jednym z najbardziej autorytarnie rządzonych państw świata. Organizacje międzynarodowe alarmują, że notorycznie łamane są tam prawa człowieka i stosowane tortury, wolność religijna i wolność słowa nie istnieją, a opozycjoniści albo przebywają na emigracji – jak autorzy powyższego apelu – albo w więzieniach.
Problem radykalnego islamu w Uzbekistanie
.Na temat problemów w polityce bezpieczeństwa Uzbekistanu i Tadżykistanu, które są związane z radykalnymi islamskimi ugrupowaniami, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Erica MARAT w tekście „Wszystkie oczy zwrócone są teraz na Azję Środkową„. Autorka w swoim eseju zwróciła również uwagę na geopolityczne znaczenie środkowoazjatyckich państw.
„Zarówno Tadżykistan, jak i Uzbekistan stoją przed prawdziwymi wyzwaniami związanymi z własnym bezpieczeństwem. Talibowie zajęli prawie wszystkie prowincje graniczące z regionem Azji Środkowej, w tym miasta Kunduz i Szeberghan oraz punkt kontroli granicznej Szer Khan. Setki etnicznych, pochodzących z Tadżykistanu Tadżyków w różnym wieku walczą podobno po stronie talibów. Rahmon prawdopodobnie bardziej martwi się Tadżykami w Afganistanie, którzy podważają jego reżim, niż radykalizacją mieszkańców Tadżykistanu. Często też pojawiają się doniesienia o afgańskich żołnierzach i uchodźcach uciekających do Tadżykistanu i Uzbekistanu przed talibami”.
„Około 4 tysięcy Tadżyków i Uzbeków przystąpiło do Państwa Islamskiego w połowie pierwszej dekady XXI w., włączając w to kilku wysoko postawionych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Po porażkach Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku wielu środkowoazjatyckich bojowników przeniosło się właśnie do Afganistanu. Trudno jednak ocenić, ilu się ich tam znajduje. Obydwa kraje niechętnie podchodzą do repatriacji swoich obywateli, ponieważ obawiają się zagrożenia ze strony skonsolidowanego Państwa Islamskiego Khorasan (ISIS-K) działającego na terytorium Afganistanu. Obrały jednak inne strategie. Do tej pory rząd Rahmona nie zajmował otwarcie stanowiska w sprawie talibów, podczas gdy Uzbekistan prowadził z nimi bezpośrednie rozmowy. Nie wiadomo, czy Tadżykistan nawiąże z talibami relacje”.
”Na czele Państwa Islamskiego Khorasan stoją bojownicy pakistańscy, a jego celem jest ekspansja na cały Afganistan, Pakistan, Azję Środkową i Iran. Przyszłość silnego ISIS-K zależy od wielu czynników, w tym od dynamiki wojny pomiędzy ISIS a talibami, od tego, czy ISIS-K będzie w stanie sfinansować swoje działania, oraz od tego, czy w ciągu kolejnych lat zradykalizuje się jeszcze więcej mieszkańców regionu Azji Środkowej” – pisze prof. Erica MARAT.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-erica-marat-wszystkie-oczy-zwrocone-sa-teraz-na-azje-srodkowa/
PAP/ LW







