
Historia jednego tweeta, albo co to są feminatywy
Czy w jednym tweecie można zawrzeć przekaz, który poruszy serca jednych, a rozjuszy drugich? Mój tweet o treści: „Filolożka, doktorka, reżyserka, ministra, polityczka, prezydentka, filozofka, posłanka... Tak, są takie wyrazy. Tak, można ich używać. A nawet trzeba, bo będzie to świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji” wzbudził wiele emocji i kontrowersji.