Sikorski mógłby zastąpić Tuska w roli premiera [Frankfurter Allgemeine Zeitung]

Rekonstruując rząd, premier Donald Tusk próbuje odzyskać zaufanie społeczeństwa – pisze „Frankfurter Allagemeine Zeitung”. Radosław Sikorski i Adam Bodnar – dwie zmiany uznawane są za zaskakujące.
Radosław Sikorski w roli premiera?
.„FAZ” ocenia, że Donald Tusk chce „ruszyć z nowym impetem, odzyskać zaufanie Polaków i w końcu zrealizować cele przed wyborami parlamentarnymi za dwa lata”. „W tym celu zrekonstruował swój gabinet, połączył ministerstwa, zmniejszył liczbę ministrów z 26 do 21 i obsadził na nowo połowę stanowisk” – dodaje.
Niemiecki dziennik twierdzi, że „dwie zmiany personalne wywołały poruszenie”. Pierwsza to Radosław Sikorski, który zachowując stanowisko szefa MSZ, zostanie także wicepremierem.
„62-letni polityk jest ministrem cieszącym się największym poparciem społecznym i prawdopodobnie ma przyczynić się do poprawy wizerunku koalicji” – ocenia „FAZ”.
I zauważa, że „w Warszawie spekuluje się, czy Sikorski mógłby zastąpić Tuska na stanowisku szefa rządu”.
Drugą zaskakującą zmianą kadrową jest według gazety odejście Adama Bodnara z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak pisze „FAZ”, „ten bezpartyjny polityk był w proeuropejskim rządzie zdeterminowanym orędownikiem przywrócenia praworządności w polskim sądownictwie”. Działał po tym, gdy „poprzedni rząd PiS na masową skalę upolitycznił polskie sądownictwo”.
„Jednak w ciągu półtora roku od objęcia władzy reforma sądownictwa ugrzęzła” – uważa „FAZ”.
„Bodnar nalegał, by nie uciekać się do trików, jak czyniło to niegdyś PiS, lecz reformować wymiar sprawiedliwości wyłącznie legalnymi metodami. To jednak dla ludzi oczekujących szybkich reform było zdecydowanie zbyt powolne. Wyborcy koalicji byli także niezadowoleni z powodu niespełnionych obietnic rozliczenia przestępstw popełnionych podczas rządów PiS i ukarania odpowiedzialnych za nie polityków. Do tej pory jednak postawiono tylko kilka zarzutów i nie zapadły żadne wyroki” – czytamy w gazecie.
„FAZ” uważa, że w ciągu sześciu tygodni od wyborów prezydenckich koalicja była „na skraju rozpadu”. Po porażce „konflikty wewnętrzne wybuchły na dobre”, czego „nie zdołało ukryć” nawet uzyskanie wotum zaufania w Sejmie. „Rządzenie nie stanie się dla Tuska łatwiejsze. Nowy prezydent, Karol Nawrocki, zostanie zaprzysiężony 6 sierpnia 2025 roku. I już zapowiedział, że nie zamierza ułatwiać życia temu rządowi” – konkluduje „FAZ”.
Skuteczna polityka zagraniczna wymaga spojrzenia ponad podziałami
.Współczesne wyzwania – od zagrożeń bezpieczeństwa po niestabilność gospodarczą – nie znają barw partyjnych. Skuteczna polityka zagraniczna wymaga spojrzenia ponad podziałami i myślenia w kategoriach racji stanu, a nie doraźnych interesików politycznych – twierdzi Radosław SIKORSKI.
Po raz drugi od powołania obecnego rządu i po raz dziewiąty w życiu, przedstawiam Wysokiej Izbie „Informację o priorytetach polskiej polityki zagranicznej”. To najtrudniejsze z moich dotychczasowych wystąpień. Z prostego powodu – sytuacja międzynarodowa jest najtrudniejsza od dekad.
Osiemnastego kwietnia obchodziliśmy tysięczną rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego – wydarzenia, które symbolizuje narodziny Polski jako pełnoprawnego podmiotu na arenie międzynarodowej. Spójrzmy na nią jako na szkołę dyplomacji i zawierania strategicznych sojuszy. Koronacja Chrobrego była przecież rezultatem przemyślanej polityki zagranicznej – począwszy od chrztu przyjętego przez Mieszka, a następnie Zjazdu Gnieźnieńskiego i budowania relacji z ówczesnym cesarzem Niemiec. Tak jak nasi piastowscy przodkowie, musimy mieć mądrość dobierania właściwych partnerów i tworzenia skutecznych przymierzy.
Ze świadomością, że zwrot z inwestycji może przyjść dopiero po latach.
Podkreślamy dziś wagę ciągłości państwa polskiego. Pamiętamy o historii pełnej momentów chwały i trudnych chwil, prób, które udało się przezwyciężyć dzięki determinacji obywateli, dzięki naszej kulturze, zdolności do wyciągania wniosków i mądrej adaptacji do zmieniającego się świata.
Obecnie świat staje się coraz mniej przewidywalny: wojna u granic, zmiany w międzynarodowym układzie sił oraz globalne kryzysy gospodarcze i polityczne sprawiają, że stabilność, do której przywykliśmy w Europie, ugina się pod naporem nowych wyzwań. W polskich domach zagościł niepokój i pytanie: „Co będzie?”. Czy nam także grozi rosyjska agresja? Czy relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi zmierzają w kierunku kryzysu? Czy Europa potrafi szybko podnieść swoje zdolności obronne?”.
Sytuacja na froncie we wschodniej i południowej Ukrainie jest niejednoznaczna. Niewielkie postępy sił rosyjskich to lokalne zwycięstwa okupione olbrzymimi stratami.
Rosja stopniowo zwiększa liczebność swojej armii, płacąc sowity żołd, poprzez pobór oraz wykorzystanie tysięcy żołnierzy z Korei Północnej. A mimo to, po trzech latach tego etapu wojny – przypominam, zaplanowanego przez Putina na trzy dni – wojska rosyjskie kontrolują jedynie około 20 procent terytorium ukraińskiego i wciąż tkwią na wschodzie Ukrainy. Szacuje się, że wojna już kosztowała Rosję co najmniej 200 miliardów dolarów, a prawie milion rosyjskich żołnierzy zostało wyeliminowanych z pola walki. Straty Ukraińców są mniejsze i nie dopuścili oni ani do zdobycia swojej stolicy, ani do zainstalowania marionetkowego rządu. Na morzu pokonali flotę czarnomorską i odblokowali szlak żeglugowy przez Bosfor, a w powietrzu oddają wet za wet.
Nie wiemy jak dalej potoczy się wojna, czyje wojska stracą wolę walki albo komu pierwszemu skończą się zasoby. Ale na dzisiaj wiemy, że Ukraina bohatersko się broni więc nie ma powodu do kapitulacji. A Europa deklaruje dalsze wsparcie finansowe i wojskowe. Stawką tej wojny jest, aby to Ukraina mogła określić, co jest w jej interesie, na jakie kompromisy może się zgodzić i jakie obce wojska chce ewentualnie mieć na swoim terytorium.
Pozwólcie Państwo proszę na osobistą, emocjonalną refleksję. Między lutym 2022 a październikiem 2023 roku byłem w Ukrainie kilka razy, prywatnie, dostarczając samochody terenowe jednostkom frontowym. Pamiętam, jak przejeżdżaliśmy przez bardzo ubogą wieś – zrujnowane domostwa, przekrzywione okna, pochylone płoty. I w tej biednej wsi jeden piękny, zadbany budynek – szkoła. Sto metrów dalej lśniący bielą, otoczony kwiatami pomnik Jarosława Mądrego. Mieszkańcy tej wsi sami zdecydowali na co pójdą ich lokalne podatki. Szkoła i pomnik. Wiedza i pamięć. Przeszłość i przyszłość.
Ludzi, którzy tak myślą – takich ludzi – nie da się pokonać.
Celem każdego polskiego rządu jest poprawa bezpieczeństwa państwa, dobrobyt Polaków i wzmocnienie pozycji naszego kraju na arenie międzynarodowej.
To oczywiste. Otoczenie międzynarodowe jest mniej przewidywalne niż 20 lat temu, ale Polska jest silniejsza.
Jesteśmy silnym sojuszem NATO i członkostwem w Unii Europejskiej. Powtórzmy to: członkostwo w obu tych organizacjach nie ogranicza polskiej suwerenności, ale pomaga suwerenności bronić. Zapewnia dostęp do mechanizmów współpracy, które pozwalają na bardziej skoordynowane działania. Jesteśmy lepiej przygotowani na trudne czasy, niż bylibyśmy jako samotna wyspa, poza sieciami sojuszy wojskowych, politycznych i gospodarczych.
Obecny potencjał wszystkich krajów członkowskich NATO, liczony w środkach wydanych na obronność, to blisko 1,5 biliona, czyli 1500 miliardów dolarów.
Budżet obronny Rosji to 145 miliardów dolarów.
Europejscy sojusznicy, podążając za przykładem Polski, zwiększają nakłady na obronność. Od 2016 roku, czyli tuż przed objęciem władzy przez Donalda Trumpa, państwa NATO, nie licząc USA, zwiększyły wydatki z 255 do 506 miliardów dolarów, czyli o 98 procent, a od czasu rosyjskiego najazdu na Ukrainę, wzrost nakładów jeszcze przyspieszył.
Link do tekstu: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/radoslaw-sikorski-skuteczna-polityka-zagraniczna-wymaga-spojrzenia-ponad-podzialami/
PAP/ LW