Czy Wi-Fi 7 faktycznie zmienia możliwości internetu? Czas sprawdzić fakty

Wi-Fi 7

Branża telekomunikacyjna co kilka lat wprowadza nową generację standardów sieci bezprzewodowej, które obiecują wyższe prędkości, większą stabilność i mniejsze opóźnienia. Wi-Fi 7 (802.11be) to najnowszy standard, który według producentów sprzętu sieciowego ma zrewolucjonizować sposób, w jaki korzystamy z internetu. I tu pojawia się pytanie – czy rzeczywiście, jak można wnioskować po hasłach marketingowych, to przeskok jakościowy w nowe, lepsze realia?

.A może po prostu jeszcze jedna kampania, która ma sprawić, że masowo zaczniemy wymieniać routery na nowe, lepsze i rzekomo zapewniające większy komfort korzystania z sieci bezprzewodowej? Spójrzmy na fakty.

W teorii nowa technologia pozwala na osiągnięcie maksymalnych prędkości rzędu 46 Gb/s, co stanowi niemal pięciokrotne przyspieszenie w stosunku do Wi-Fi 6 i Wi-Fi 6E, gdzie maksymalna przepustowość wynosiła 9,6 Gb/s.

Nowy standard korzysta również z szerokich kanałów 320 MHz (w porównaniu do maksymalnych 160 MHz w Wi-Fi 6), co teoretycznie umożliwia bardziej efektywne zarządzanie ruchem sieciowym i zmniejsza zakłócenia. Dodatkowo wprowadzono modulację 4K-QAM (Quadrature Amplitude Modulation), która pozwala na jeszcze lepsze wykorzystanie pasma i zwiększa efektywność przesyłu danych nawet o 20% względem 1024-QAM stosowanego w Wi-Fi 6.

Niezwykle istotnym ulepszeniem jest także Multi-Link Operation (MLO), technologia umożliwiająca jednoczesne korzystanie z kilku pasm częstotliwości. W starszych standardach urządzenie łączyło się albo z pasmem 2,4 GHz (lepszy zasięg, ale niższa prędkość), albo z 5 GHz lub 6 GHz (szybsza transmisja, lecz większa podatność na zakłócenia). W Wi-Fi 7, dzięki MLO, urządzenie może jednocześnie korzystać z wielu pasm, co znacznie redukuje opóźnienia i zapewnia stabilniejsze połączenie w zatłoczonych środowiskach.

Czy wyższe prędkości rzeczywiście robią różnicę?

Od strony technicznej Wi-Fi 7 jest przełomem, ale największym ograniczeniem dla użytkowników nie jest sieć Wi-Fi, lecz przepustowość łącza internetowego. Według raportów Speedtest Global Index, średnia prędkość pobierania internetu w Polsce wynosi około 180 Mb/s dla sieci stacjonarnych i 45 Mb/s dla internetu mobilnego. Nawet jeśli masz dostęp do internetu światłowodowego o przepustowości 1 Gb/s, to w praktyce rzadko osiągniesz tę wartość w sieci bezprzewodowej, a różnice pomiędzy Wi-Fi 6E a Wi-Fi 7 mogą być w codziennym użytkowaniu niezauważalne.

Wi-Fi 7 może jednak zrobić różnicę dla użytkowników korzystających ze światłowodu o prędkościach powyżej 2 Gb/s. Dostępne są już usługi 5 Gb/s i 10 Gb/s, a w przyszłości standardem stanie się nawet 20 Gb/s, co sprawia, że nowa generacja Wi-Fi ma sens w perspektywie kolejnych lat. Dostawcy światłowodu, tacy jak Orange, Netia czy T-Mobile, rozwijają sieć w technologii XGS-PON, która w teorii pozwala na uzyskanie prędkości nawet do 10 Gb/s na użytkownika. W takich warunkach Wi-Fi 7 będzie kluczowe dla pełnego wykorzystania potencjału połączenia.

Lepsza stabilność, ale czy zauważalnie?

Wi-Fi 7 eliminuje część problemów znanych z wcześniejszych wersji – zakłócenia, spadki prędkości w zatłoczonych sieciach czy problemy z transmisją w obszarach miejskich. Dzięki MLO i bardziej zaawansowanemu zarządzaniu pasmem standard ten lepiej radzi sobie w dużych mieszkaniach, biurach oraz miejscach o dużym natężeniu ruchu sieciowego.

Jednak w warunkach domowych, gdzie przeciętny użytkownik ma podłączonych 5-10 urządzeń, różnica między Wi-Fi 6E a Wi-Fi 7 będzie zauważalna głównie przy jednoczesnym strumieniowaniu wideo w wysokiej rozdzielczości (8K), graniu w chmurze czy przesyłaniu dużych plików do chmury. Jeśli głównie korzystasz z przeglądania stron, oglądania Netflixa w 4K i przeglądania social mediów, zmiana na Wi-Fi 7 nie zrobi dużej różnicy.

Nowy sprzęt, nowe wydatki

Przejście na Wi-Fi 7 wiąże się nie tylko z zakupem nowego routera, ale również z wymianą innych urządzeń. Routery obsługujące ten standard są dopiero w fazie wczesnej adopcji, a ich ceny zaczynają się od 2000 zł. Co więcej, aby wykorzystać potencjał tej technologii, laptop, telefon czy smart TV muszą obsługiwać Wi-Fi 7, a obecnie niewiele modeli oferuje taką kompatybilność.

Przykładowo, flagowe smartfony, takie jak Samsung Galaxy S24 Ultra czy iPhone 15 Pro, nie obsługują jeszcze w pełni Wi-Fi 7 – a to oznacza, że nawet po zakupie nowoczesnego routera większość użytkowników nie odczuje poprawy.

Czy warto przejść na Wi-Fi 7 już teraz?

Wi-Fi 7 to realna ewolucja technologii sieci bezprzewodowych, ale na ten moment korzyści są ograniczone do specyficznych zastosowań i użytkowników, którzy już korzystają z bardzo szybkiego światłowód internet. Jeśli planujesz zmianę routera i masz w domu wiele urządzeń podłączonych do sieci, Wi-Fi 7 może być dobrą inwestycją na przyszłość, ale jeśli posiadasz stabilne Wi-Fi 6E, zmiana może nie przynieść rewolucyjnych efektów.

Jeżeli chcesz sprawdzić oferty internetu światłowodowego, warto odwiedzić https://panwybierak.pl/, który umożliwia porównanie dostępnych usług pod względem lokalizacji, ceny i parametrów technicznych. Dostawcy światłowodu, jak np. https://panwybierak.pl/oferty/internet-swiatlowodowy/52 stale poszerzają swoją ofertę, a szybkie łącze to kluczowy element nowoczesnej sieci domowej.

Jeśli Twoje obecne Wi-Fi działa stabilnie, a łącze nie przekracza 1 Gb/s, Wi-Fi 7 na razie nie będzie przełomem. Ale jeśli planujesz przyszłościowe rozwiązanie i chcesz być gotowy na szybkie łącza 5G, XGS-PON i rozwój internetu światłowodowego, warto zainteresować się nowym standardem. W przeciwnym razie, prawdziwa rewolucja może nadejść dopiero wtedy, gdy Wi-Fi 7 stanie się standardem w większości urządzeń i usług.

Marek L. Tarko

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 marca 2025