Irakijczycy na ukraińskim froncie. Kreml werbuje ich za pomocą TikToka

Rosja rekrutuje młodych Irakijczyków do wstępowania w szeregi jej armii i walki na froncie w Ukrainie – poinformowała w dniu 5 listopada agencja AFP, powołując się na wyniki przeprowadzonego śledztwa. Obywatele Iraku kuszeni są wizją dobrych zarobków, a także możliwością zdobycia rosyjskiego paszportu.
Irakijczycy na ukraińskim froncie
.Do rekrutacji wykorzystywane są media społecznościowe, takie jak TikTok i Telegram, których twórcy zapewniają pomoc potencjalnym arabskim rekrutom – nie tylko z Iraku, ale również Syrii, Egiptu i innych państw. Oferty na Telegramie dopasowane są do młodszych odbiorców, którym obiecuje się korzystne warunki finansowe. Obejmują one miesięczną pensję w wysokości czterokrotności wypłaty w irackiej armii, czyli 2800 dolarów, oraz jednorazową wypłatę po wstąpieniu do sił zbrojnych Rosji w wysokości do 20 tys. dolarów. Oprócz tego Irakijczykom oferuje się m.in. rosyjskie paszporty, ubezpieczenia czy emerytury.
Twórcy takich kont zapewniają kompleksową pomoc, związaną z załatwieniem podróży i wiz na wyjazd do Rosji oraz wstąpieniem tam do wojska. Udostępniają też gotową listę ważnych terminów wojskowych po rosyjsku, takich jak: „amunicja się skończyła”, „misja wykonana”, „mamy ofiary” i „samobójczy atak dronów”. Nie brakuje również kont oferujących inne podobne usługi, w tym pomoc w przesyłaniu zarobionych pieniędzy rodzinom w Iraku. Agencja zauważyła, że podobne metody były wcześniej wykorzystywane przez Rosjan w celu rekrutacji młodych mężczyzn z krajów Azji Środkowej i Południowej oraz z Kuby.
„Wyzwolimy świat spod zachodniego kolonializmu”
.AFP udało się również skontaktować z jednym z irackich mężczyzn, który wyjechał do Rosji i wstąpił do jej armii, a teraz zamieszcza w sieciach społecznościowych wpisy chwalące swój wybór oraz zachęca i rekrutuje inne osoby do pójścia w jego ślady. „Dajcie mi irackiego żołnierza i rosyjską broń, a wyzwolimy świat spod zachodniego kolonializmu” – oświadczył w jednym z postów.
Abbas Hamadullah, używający pseudonimu Abbas al-Munaser, jest jednym z irańskich mężczyzn, którzy zaciągnęli się do armii i walczą na froncie w Ukrainie. Choć początkowo nie był to jego plan i zamierzał udać się dalej do Europy, to liczne billboardy, zachęcające do służby w rosyjskiej armii, skłoniły go do podjęcia tej decyzji. „Nie chodzi o Rosję ani Ukrainę. Moim priorytetem jest rodzina” – przyznał, oceniając, że w Iraku nie ma przyszłości.
Abbas al-Munaser wstąpił do rosyjskiej armii w 2024 r. i już otrzymał rosyjski paszport. Jest zadowolony ze swojej decyzji, gdyż może co miesiąc przesłać swojej rodzinie kwotę w wysokości „około 2500 dolarów”, która dla wielu Irakijczyków w kraju jest niemożliwa do uzyskania. Jednak pomimo korzyści finansowych, mężczyzna podkreślił, że jest to ryzykowana decyzja, gdyż – jak mówi – „tutaj (na froncie – przyp. red.) jest śmierć”. „Przeżyliśmy wiele wojen w Iraku, ale ta jest inna. To wojna zaawansowanych technologii, wojna dronów” – relacjonował.
Najemnicy są źle odbierani przez arabskie społeczności
.W mediach społecznościowych, oprócz zachęt dla potencjalnych rekrutów, pojawiają się liczne komentarze rodzin poszukujących swoich bliskich, z którymi straciły kontakt. Często otrzymują one sprzeczne informacje o tym, co dzieje się z ich bliskimi – czasem od tak prozaicznych, że chorują oni na grypę, do tych najgorszych – że zginęli na froncie w Ukrainie.
Historia Iraku obfitowała w konflikty, zwłaszcza w XXI wieku. Najpierw doszło do amerykańskiej inwazji, a później wybuchło powstanie Państwa Islamskiego, które bardzo mocno osłabiło to państwo. Irakijczycy bronili też szyickich miejsc kultu w Syrii, gdzie walczyli u boku Rosjan.
Niemniej, służba w rosyjskim wojsku i walka na froncie w Ukrainie kojarzy się wielu osobom ze słowem „najemnik”, które w jeżyku arabskim posiada szczególnie pejoratywne znaczenie. Z tego względu wiele lokalnych społeczności uważa taką służbę za hańbę dla całej wspólnoty. Często tabu jest tak wielkie, że rodziny są albo szykanowane, albo wręcz muszą opuszczać swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania.
Władza Putina
.”Putin z pozoru nie ma szczególnych zalet – nie jest ani intelektualistą, ani znakomitym i porywającym tłumy mówcą. Jest dość bezbarwny jako oficer tajnych służb – na usługach zbrodniczego państwa. A jednak jest niezwykle skuteczny” – pisze prof. Marek KORNAT na łamach Wszystko co Najważniejsze w tekście „Putin u władzy dzięki KGB od 25 lat„.
„Władimir Putin rządzi Rosją już 25 lat. Od ćwierć wieku konsekwentnie i bezwzględnie dąży do celu, jakim jest odbudowa imperium sowieckiego – zarówno jego terytorialnego stanu posiadania, jak i dominacji politycznej w Europie Środkowo-Wschodniej, tak aby na tym obszarze nie działo się nic bez przyzwolenia Rosji. Nie chodzi tu oczywiście o restytucję ustroju komunistycznego, ale o odzyskanie przestrzeni geopolitycznej, na której panował Związek Sowiecki jako supermocarstwo.”
„Kluczowym posunięciem ostatniego 25-lecia była w tym kontekście rosyjska agresja na Ukrainę. Odkąd Putin przejął władzę, przygotowywał się do realizacji tego zamierzenia. Czekał na odpowiednią koniunkturę międzynarodową. Dostrzegł ją w 2022 r., gdy zdawało się, że Stany Zjednoczone wyraźnie osłabły. Czynnikiem sprzyjającym jego planom była także polityka Niemiec, które na potęgę sprowadzały z Rosji surowce energetyczne, inwestując tam ogromne sumy i uzależniając się od współpracy z rosyjskim partnerem. Dziś Putin przyznaje, że zdecydował się zaatakować Ukrainę zbyt późno. Jeśli żałuje jakiegokolwiek ze swych posunięć, to wyłącznie tego.” zaznacza prof. Marek KORNAT
.”Władimir Putin doszedł do władzy stosunkowo wcześnie. Po upadku Związku Sowieckiego wydawało się, że w Rosji będzie panował długotrwały nieład. Zbigniew Brzeziński przewidywał, że będzie ona „gniła” długimi latami. Tymczasem już 8 lat po upadku ZSRS do władzy w Rosji doszedł człowiek reprezentujący totalitarną instytucję, jaką była sowiecka KGB. Z jej pomocą Putin na postkomunistycznym gruzowisku stworzył podstawy nowych rządów autorytarnych. Te rządy ewoluują w kierunku totalitaryzmu. Co jednak najważniejsze, okazały się nader trwałe. To miał być szef rządu ad interim – z woli Jelcyna. Okazał się dyktatorem zdeterminowanym do obrony zdobytej władzy, której dobrowolnie nie odda.”
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/putin-od-25-lat-utrzymuje-sie-u-wladzy-dzieki-bylemu-kgb
PAP/MJ





