Kim jest Blaise Metreweli, nowa szefowa MI6

Blaise Metreweli będzie pierwszą kobietą na stanowisku szefa brytyjskiego wywiadu MI6 – podał portal BBC. Według premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera nominacja jest historycznym momentem, gdyż „praca służb wywiadowczych nigdy nie była tak ważna jak teraz”.
MI6 odpowiada za bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii
.Blaise Metreweli jest z wykształcenia antropolożką, studia ukończyła na Uniwersytecie Cambridge. Wcześniej piastowała stanowiska dyrektorskie w kontrwywiadzie MI5. Większość swojej kariery spędziła pracując na Bliskim Wschodzie i w Europie. Obecnie jest dyrektorką generalną działu technologii i innowacji MI6, którego celem jest utrzymanie tożsamości tajnych agentów w tajemnicy oraz opracowywanie nowych sposobów zabiegających inwigilacji, w tym np. chińskiej identyfikacji biometrycznej.
„MI6 odgrywa kluczową rolę – razem z MI5 i GCHQ (Government Communications Headquarters – Centrala Łączności Rządowej) – w zapewnianiu bezpieczeństwa Brytyjczykom i promowaniu interesów Wielkiej Brytanii zagranicą” – powiedziała Blaise Metreweli, cytowana przez BBC. „Nie mogę się doczekać pracy u boku odważnych oficerów i agentów MI6 oraz naszych licznych międzynarodowych partnerów” – dodała.
Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy, przed którym Blaise Metreweli będzie odpowiadać, powiedział, że jest ona „idealną” kandydatką na to stanowisko. W jego opinii zagwarantuje ona, że Wielka Brytania będzie w stanie stawić czoła wyzwaniom związanym z „globalną niestabilnością i pojawiającymi się zagrożeniami bezpieczeństwa”.
Ustępujący po pięciu latach pracy na stanowisku szefa MI6 Richard Moore, określił swoją następczynię jako „wysoko wykwalifikowaną oficer wywiadu, a także jedną z czołowych ekspertek w dziedzinie technologii”. W 2023 r. Richard Moor ujawnił, że został wybrany z listy kandydatów złożonej wyłącznie z mężczyzn, pisząc na X: „Pomogę w budowaniu równości kobiet, starając się zapewnić, że będę ostatnim kandydatem C wybranym z listy kandydatów złożonej wyłącznie z mężczyzn”.
Nowa „C” brytyjskiego wywiadu. Blaise Metreweli
.Blaise Metreweli, podobnie jak jej poprzednicy, jest jedynym publicznie wymienionym członkiem służb specjalnych. Jako szefowa MI6 będzie ona zgodnie z tradycją określana jako „C”. Nawiązuje to do historii Mansfielda Smitha-Cumminga, który był pierwszym szefem brytyjskiej agencji wywiadowczej Secret Service Bureau, założonej w 1909 r. Zawsze podpisywał on dokumenty literą „C”, używając zielonego atramentu. Szef MI6 pozostaje jest jedyną osobą, która pisze tym właśnie kolorem atramentu.
Misją MI6 jest gromadzenie informacji wywiadowczych zagranicą w celu poprawy bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii. Głównymi celami agencji są: powstrzymywanie terroryzmu, zakłócanie działalności wrogich państw i wzmacnianie cyberbezpieczeństwa.
Według BBC, obecnie MI6 stoi w obliczu niespotykanych dotąd licznych wyzwań, związanych z działalnością przede wszystkim Rosji, Chin, Iranu oraz Korei Północnej.
Sytuacja w Wielkiej Brytanii? Ageizm i ideologia rozpaczy to nie wszystko
.Być może najbardziej niepokojącym aspektem „ideologii rozpaczy” jest narastająca tendencja do obwiniania osób powyżej 65. roku życia za problemy kraju. Starmer nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za tę narrację, ale musi działać ostrożnie, aby nie podsycać nastrojów, które mogą przerodzić się w ageizm – pisze Stephen RAN.
Wybór Ogrodu Różanego na miejsce pierwszego wystąpienia sir Keira Starmera, nowego szefa brytyjskiego rządu, nie był przypadkowy. Premier stanął w destrukcyjnym cieniu „afery imprezowej” oraz Dominica Cummingsa i jego nieszczęsnej konferencji prasowej, na której ów próbował wytłumaczyć się z wycieczki do Barnard Castle.
Ogród Różany niesie ze sobą także dziedzictwo rządu koalicyjnego Camerona i Clegga, który wprowadził Wielką Brytanię w politykę „oszczędności”. Nie wiązała się ona jedynie z działaniami fiskalnymi, ale stanowiła szeroką ramę ideologiczną, która miała usprawiedliwiać drastyczne cięcia w usługach publicznych, przypisując problemy finansowe kraju rozrzutności i złemu zarządzaniu poprzednich parlamentów. Narracja była prosta: kraj jest w tragicznym stanie, a jedyną drogą do poprawy jest wspólne poświęcenie. Choć spora część tej narracji miała umocowanie w faktach, a jej prognozy i zalecenia były uzasadnione, kontrowersje budziła skala i podział poświęceń.
Następnie sir Keir Starmer wydawał się gotowy do wprowadzenia nowej ideologii – innej, ale równie niepokojącej. Nazwijmy ją „ideologią rozpaczy”. W swoim przemówieniu nakreślił ponury obraz Wielkiej Brytanii, wykraczający poza kwestie ekonomiczne i obejmujący niemal każdy aspekt życia. Jest to obraz nie tylko złego zarządzania finansami, ale także upadku społecznego: od populistycznych zamieszek, przez chaos finansowy, po krytyczną sytuację w usługach publicznych, zwłaszcza w zakresie porządku publicznego i więziennictwa.
To standardowa, choć cyniczna strategia gabinetów przejmujących władzę. Przedstawiając dziedzictwo poprzedników jako całkowitą katastrofę, Starmer kreuje się na jedynego zbawcę. W końcu, jeśli sprawy mają się tak źle, jak opisuje, nie ma innej możliwości niż poprawa. Taka strategia niesie jednak ryzyko podważenia zaufania publicznego i siania beznadziei wśród obywateli Zjednoczonego Królestwa.
Sytuacja Wielkiej Brytanii na tle globalnego krajobrazu politycznego jest jednak wyjątkowa. W przeciwieństwie do Francji, Stanów Zjednoczonych, Włoch czy Niemiec kraj ten jest stosunkowo stabilny politycznie, co nie powinno się zmienić co najmniej przez najbliższą dekadę. Stabilność ta opiera się na przewadze Partii Pracy, która w nadchodzących latach raczej pozostanie względnie nienaruszona – przynajmniej dopóty, dopóki Reform UK i Partia Konserwatywna będą toczyć wewnętrzne wojny na prawym skrzydle brytyjskiej polityki.
Choć sytuacja finansów publicznych jest trudna, nie jest aż tak tragiczna, jak się ją często przedstawia. Stosunek zadłużenia Wielkiej Brytanii do PKB, choć wysoki na tle historycznych trendów, jest wciąż stosunkowo łatwy do opanowania w porównaniu z sytuacją innych krajów G7. Relacje z największym partnerem handlowym, tj. Unią Europejską, choć napięte, mogą się poprawić dzięki tzw. ramom windsorskim. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, Wielka Brytania również ma na horyzoncie potencjalne rozwiązania, przede wszystkim morskie projekty energetyczne, realizowane we współpracy z Crown Estate. Mogą się one okazać równie kluczowe dla przyszłości kraju, jak otwarcie pól naftowych na Morzu Północnym w latach 70.
Nawet „ideologia rozpaczy” może być skutecznym narzędziem tymczasowej mobilizacji poparcia dla trudnych reform. Jednak bez wizji opartej na nadziei strategia ta na dłuższą metę grozi pogłębieniem rozczarowania społeczeństwa. Narracja Davida Camerona o „zepsutej Wielkiej Brytanii” miała być wstępem do odnowy, ale kiedy obiecane światło się nie pojawiło, ta sama narracja stała się samospełniającą się przepowiednią. Premier Starmer ryzykuje wpadnięcie w tę samą pułapką – może tak bardzo skupić się na mroku, że zapomni pokazać ludziom światełko w tunelu.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/stephen-rand-sytuacja-w-wielkiej-brytanii-ageizm-i-ideologia-rozpaczy-to-nie-wszystko/
PAP/MB