Microsoft zgodził się rozdzielić Teams od pakietu Office 365

Microsoft zgodził się rozdzielić Teams od pakietu Office 365, aby uniknąć wielomilionowej kary od Komisji Europejskiej.
.Unia Europejska znów przypomniała o swojej roli strażnika konkurencji na rynku cyfrowym. Tym razem na celowniku znalazł się Microsoft, który od 2020 roku mierzył się z zarzutami o nadużywanie pozycji dominującej. Chodziło o strategię bundlingu, czyli łączenia aplikacji Teams z pakietami Office 365 i Microsoft 365. Po wielomiesięcznym dochodzeniu Bruksela uznała, że taka praktyka ogranicza możliwość działania konkurencji, w tym m.in. Slacka, który oficjalnie złożył skargę. W piątek Komisja Europejska ogłosiła jednak, że przyjmuje zobowiązania Microsoftu. Firma zgodziła się rozdzielić sprzedaż aplikacji i wprowadzić mechanizmy wspierające rywalizację. Dzięki temu uniknie wielomiliardowej kary, a rynek zyska więcej przejrzystości.
Decyzja nie zapadła z dnia na dzień. Już w 2023 roku Komisja Europejska wydała wstępne stanowisko, w którym stwierdziła, że Microsoft nadużywa dominującej pozycji na rynku. Pierwsze próby koncernu, by wyciszyć zarzuty, nie wystarczyły, oferowanie części pakietów Office bez Teams w ograniczonych wariantach zostało uznane za krok niewystarczający. Dopiero w maju 2025 Microsoft przedstawił nowy zestaw działań naprawczych: zobowiązał się do sprzedawania pakietów Office 365 i Microsoft 365 w wersjach zarówno z Teams, jak i bez niego, przy czym ta druga opcja będzie tańsza. Ponadto klienci posiadający długoterminowe licencje zyskają możliwość przejścia na wersje bez Teams, a ich dane będą mogły być swobodnie przenoszone do konkurencyjnych aplikacji. To właśnie ta możliwość transferu i lepsza interoperacyjność okazały się kluczowe dla decyzji Brukseli.
Warto podkreślić, że Microsoft ma już za sobą długą historię konfliktów z europejskimi regulatorami. Najgłośniejszy przypadek miał miejsce w latach 2000, kiedy Komisja Europejska ukarała firmę rekordową wówczas grzywną za praktyki związane z systemem Windows i przeglądarką Internet Explorer. Podobnie jak wtedy, także dziś pojawiły się oskarżenia o zamykanie rynku i utrudnianie konkurencji. Tym razem jednak zamiast spektakularnej kary sięgającej nawet 10% globalnych obrotów, Bruksela zdecydowała się na pragmatyczne rozwiązanie – zobowiązania Microsoftu zostały wpisane w ramy prawne i będą obowiązywały co najmniej przez siedem lat.
W ostatnich latach Komisja Europejska wielokrotnie podejmowała decyzje wobec Google, Amazona czy Apple, próbując ograniczać monopolistyczne praktyki. Przykładowo w 2018 roku Google został ukarany rekordową grzywną w wysokości 4,34 miliarda euro za nadużycia związane z systemem Android. Apple z kolei musiał zmienić swoje podejście do portów ładowania, czego efektem było wprowadzenie portu USB-C w iPhone’ach, wymuszone przez unijne przepisy dotyczące jednolitego standardu ładowania. W tym kontekście ruch wobec Microsoftu nie jest odosobniony, lecz stanowi kolejny etap budowania europejskiej polityki cyfrowej.
Nie brakuje jednak pytań o skuteczność tego typu działań. Z jednej strony rozdzielenie Teams od Office daje konsumentom większy wybór i szansę na niższe ceny, z drugiej wielu ekspertów zastanawia się, czy użytkownicy rzeczywiście będą skłonni rezygnować z aplikacji, która przez lata stała się integralną częścią pakietu biurowego. Podobne dylematy pojawiały się przy okazji decyzji wobec przeglądarek internetowych mimo, że użytkownicy systemu Windows mogli wybierać alternatywy, większość i tak pozostawała przy domyślnych rozwiązaniach.
Z perspektywy rynku najważniejszy jest jednak sygnał, jaki wysyła Komisja Europejska: giganty technologiczne nie mogą swobodnie narzucać swojej strategii, jeśli ogranicza ona wolną konkurencję. Teresa Ribera, europejska komisarz ds. konkurencji, podkreśliła, że decyzja ma „otworzyć rynek komunikacji i współpracy biznesowej” i zapewnić firmom możliwość wyboru najlepszego rozwiązania.
.Czy Microsoft zrealizuje swoje zobowiązania w pełni i uczciwie? To okaże się w nadchodzących latach. Jedno jest pewne – w epoce, w której praca zdalna i hybrydowa stały się codziennością, rynek aplikacji do komunikacji i współpracy online ma kluczowe znaczenie dla milionów firm i pracowników w całej Europie. A skoro tak, to walka o jego przejrzystość i równą konkurencję dopiero się rozpoczyna.
Oprac: SŚ