Podaż pieniądza w Polsce rośnie z miesiąca na miesiąc

podaż pieniądza w polsce

Podaż pieniądza w Polsce wzrosła znacząco przez ostatni rok, osiągając rekordowe wartości tworząc pytania o przyszłość inflacji.

.Podaż pieniądza to po prostu ilość pieniędzy, które krążą w gospodarce. Wyobraź sobie, że działa to jak woda w rzece. Im więcej jej płynie, tym bardziej może napędzać różne aktywności, takie jak kupowanie towarów czy inwestycje. W Polsce mierzymy to głównie za pomocą wskaźnika o nazwie M3. M3 to szeroka miara, która obejmuje nie tylko gotówkę w naszych portfelach i na kontach bankowych, ale też depozyty terminowe, czyli pieniądze odłożone na określony czas, oraz inne formy oszczędności w bankach. Narodowy Bank Polski (NBP) śledzi te dane, ponieważ musi kontrolować i regulować to co dzieje się w gospodarce. Jeśli podaż pieniądza rośnie zbyt szybko, może to prowadzić do wzrostu cen, czyli inflacji. Z kolei jeśli jest za mała, gospodarka może zwolnić.

Według najnowszych danych NBP z września 2025 roku, podaż pieniądza M3 osiągnęła poziom 2 642,7 miliarda złotych. To ogromna suma, która jeszcze nie wystąpiła w historii polski. W porównaniu do sierpnia, wzrosła o 16,7 miliarda złotych, co oznacza wzrost o 0,6 procenta w ciągu jednego miesiąca. W skali całego roku patrząc pod względem YTD (year to date), od września 2024 do września 2025, podaż M3 zwiększyła się o aż 11,1 procenta, co oznacza dodatkowy zastrzyk 254 miliardów złotych do gospodarki.

Głównym powodem był wzrost ilości gotówki w obiegu. We wrześniu 2025 roku ilość banknotów i monet poza bankami wzrosła o 11,9 miliarda złotych, czyli o 2,8 procenta, osiągając 442,4 miliarda złotych. To oznacza, że ludzie i firmy trzymali więcej gotówki przy sobie, może z powodu niepewności ekonomicznej lub po prostu większych wydatków. Drugim ważnym czynnikiem były depozyty w bankach. Depozyty to pieniądze, które wpłacamy na konta, a banki je przechowują i pożyczają dalej. W sektorze gospodarstw domowych, czyli zwykłych ludzi jak ty czy ja, depozyty wzrosły o 1,7 miliarda złotych (0,1 procenta), do 1 393,3 miliarda złotych. To niewielki wzrost, ale pokazuje, że Polacy nadal oszczędzają, choć może wolniej niż kiedyś.

Inne sektory też przyczyniły się do wzrostu M3. Na przykład depozyty w pozostałych instytucjach finansowych, takich jak fundusze inwestycyjne czy ubezpieczyciele, zwiększyły się o 3,1 miliarda złotych (4,3 procenta), do 76,4 miliarda złotych. Z kolei w sektorze samorządowym, czyli u władz lokalnych jak gminy czy powiaty, depozyty wzrosły o 2,7 miliarda złotych (2,4 procenta), do 114,5 miliarda złotych. Łącznie depozyty i inne zobowiązania banków wobec sektorów krajowych wzrosły o 6,5 miliarda złotych, do 2 185,4 miliarda złotych.

Teraz przejdźmy do tego, co napędza tę podaż pieniądza. NBP dzieli czynniki na kilka kategorii. Po pierwsze, aktywa krajowe netto, czyli głównie kredyty udzielane przez banki. We wrześniu zadłużenie netto sektora rządowego na szczeblu centralnym wzrosło o 39,6 miliarda złotych (7,8 procenta), do 547,3 miliarda złotych. To oznacza, że rząd pożyczał więcej pieniędzy, co zwiększa ilość pieniądza w obiegu. Z kolei zadłużenie gospodarstw domowych, czyli kredyty hipoteczne czy konsumenckie, wzrosło o 3,8 miliarda złotych (0,5 procenta), do 820,9 miliarda złotych. Jednak w sektorze pozostałych instytucji finansowych zadłużenie spadło o 13,4 miliarda złotych (6,3 procenta), do 200,3 miliarda złotych. Pokazuje to, że niektóre części gospodarki spłacają długi szybciej.

Warto też wspomnieć o walutach obcych. Depozyty walutowe w M3 spadły o 0,5 procenta, do 65,3 miliarda euro. Kurs euro do złotego na koniec września wynosił około 4,27, co nie zmieniło się znacząco w ciągu miesiąca. To oznacza, że wahania walut nie miały dużego wpływu na podaż w tym okresie.

Co to wszystko oznacza dla zwykłego człowieka? Wzrost podaży pieniądza o 11,1 procenta w skali roku jest szybszy niż wzrost gospodarki. Na przykład w drugim kwartale 2025 roku PKB, czyli wartość wszystkiego, co produkuje Polska, wzrósł nominalnie o 6,9 procenta rok do roku. Jeśli pieniądz rośnie szybciej niż gospodarka, może to spowodować inflację. Ceny idą w górę, bo jest więcej pieniędzy na te same towary. Z drugiej strony, więcej pieniądza może stymulować inwestycje i wzrost zatrudnienia. NBP monitoruje to, by utrzymać równowagę, na przykład przez podnoszenie lub obniżanie stóp procentowych.

Historia podaży M3 w Polsce sięga lat 90., ale od 2002 roku stała się kluczowym wskaźnikiem, dostosowanym do standardów Unii Europejskiej. Dane są publikowane co miesiąc, a NBP udostępnia szczegółowe tabele i wykresy, które pokazują trendy na przestrzeni lat. Na przykład od grudnia 1996 roku śledzimy te zmiany, dzieląc je na sektory.

.Podaż pieniądza w Polsce we wrześniu 2025 roku pokazuje dynamiczny wzrost, napędzany gotówką i depozytami. To sygnał, że gospodarka się kręci, ale trzeba uważać na ryzyko inflacji. Jeśli jesteś zainteresowany, sprawdź stronę NBP, tam znajdziesz pełne dane i wykresy, które pomogą zrozumieć te liczby jeszcze lepiej. W sumie te zmiany wpływają na codzienne życie: od cen w sklepie po oprocentowanie kredytów. Warto śledzić takie wskaźniki, bo dają obraz, dokąd zmierza nasza ekonomia.

Oprac: SŚ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 października 2025