Rolnicy w Irlandii także przystępują do protestów

Ukraińscy rolnicy, którzy powrócili w rodzinne strony, wyzwolone jesienią ubiegłego roku spod rosyjskiej okupacji, własnoręcznie rozminowują swoje pola; ludzie ryzykują życiem, lecz argumentują, że nie mogą dłużej czekać w obawie przed utratą źródeł dochodu - poinformowała w poniedziałek amerykańska stacja CNN.

Irlandzcy rolnicy dołączyli w czwartek wieczorem do swoich kolegów z innych krajów Unii Europejskiej protestujących przeciwko trudnej sytuacji w tym sektorze, biurokracji oraz nadmiernym ich zdaniem regulacjom w ramach unijnej wspólnej polityki rolnej.

Co najmniej 29 lokalnych protestów

.Irlandzkie Stowarzyszenie Farmerów (IFA) zapowiedziało przeprowadzenie w czwartek (1 lutego) wieczorem co najmniej 29 lokalnych protestów, czyli przynajmniej jednego w każdym z hrabstw i, jak informują irlandzkie media, pierwsze z nich już się zaczęły. W ramach protestu rolnicy mają przejechać kolumnami traktorów do niektórych miast lub blokować główne drogi.

Przewodniczący IFA Francie Gorman, który bierze udział w proteście w hrabstwie Westmeath w środkowej części kraju, powiedział, że irlandzcy rolnicy chcą wesprzeć swoich kolegów we Francji, Niemczech, Belgii i innych krajach protestujących przeciwko regulacjom, biurokracji i presji na dochody.

„Rolnicy są wypychani z biznesu przez unijne regulacje”

.”Są tak samo sfrustrowani tym, co się dzieje, jak rolnicy w innych krajach. Czują, że są wypychani z biznesu regulacjami przez brukselskich biurokratów i urzędników ministerstwa rolnictwa, którzy są daleko od codziennych realiów rolnictwa. Irlandzcy rolnicy są prounijni, ale narasta frustracja związana z wpływem polityki UE na europejskich rolników i jej wdrażaniem w Irlandii. Ogólne odczucie wśród rolników w całej UE jest takie, że już dość tego” – wyjaśnił Francie Gorman.

Protesty rolników trwają już we Francji, Niemczech, Holandii, Belgii, Polsce, Rumunii, na Węgrzech, we Włoszech, w Hiszpanii i Portugalii.

Rola rolnictwa w Europie

.O kluczowej roli bezpieczeństwa żywnościowego w Europie przekonuje we „Wszystko co Najważniejsze” Janusz Wojciechowski. „Rosyjska agresja na Ukrainę otworzyła wiele oczu w Europie i bezpieczeństwo żywnościowe staje dziś na równi z bezpieczeństwem obronnym i energetycznym” – uważa.

„Dzięki rolnikom przede wszystkim, ale także dzięki wspieraniu rolnictwa od 60 lat funduszami Wspólnej Polityki Rolnej, Unia Europejska zachowuje bezpieczeństwo żywnościowe, ma nadwyżki eksportowe i w bliskiej perspektywie brak żywności jej nie grozi. Rolnictwo europejskie jest dziś w stanie wyżywić nie tylko 460 milionów obywateli Unii, ale i eksportować w świat nadwyżki swojej żywności, zwłaszcza żywności przetworzonej. Unia jest dziś największym w świecie eksporterem żywności.”

„Nauka wyciągnięta z pandemii i z rosyjskiej agresji na Ukrainę sprawiła, że otwierają się nam oczy na zagrożenia – bezpieczeństwo żywnościowe zaczyna być postrzegane jako jeden z fundamentów bezpieczeństwa europejskiego i globalnego na równi z bezpieczeństwem obronnym i energetycznym.

„Dzięki za to europejskim podatnikom, ale w dzisiejszym świecie, gdy bezpieczeństwo żywnościowe staje na równi z obronnym i energetycznym, gdy rolnictwem coraz częściej wstrząsają katastrofy klimatyczne, choroby i pomory roślin i zwierząt, kryzysy ekonomiczne, polityczne i inne plagi – wsparcie na tak niewielkim poziomie może okazać się dla bezpieczeństwa żywnościowego niewystarczające. Bo dziś rolnicy nie tylko nas żywią, ale i bronią.”

PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 lutego 2024