Wystąpienie Vance’a w Monachium bardzo dobrze przyjęte - Donald Trump

Wystąpienie Vance’a w Monachium

Wystąpienie Vance’a w Monachium było bardzo udane. Pokazało, że Europa ma duży problem z imigracją – powiedział 14 lutego prezydent USA Donald Trump. Ocenił też, że „wielu ludzi” jest odpowiedzialnych za rosyjską agresję na Ukrainę.

Wystąpienie Vance’a w Monachium było bardzo dobre – Donald Trump

.”Myślę, że wygłosił bardzo dobre przemówienie; właściwie, bardzo błyskotliwe przemówienie. Europa musi być ostrożna. Mówił o imigracji, a Europa ma duży problem z imigracją. Wystarczy spojrzeć, co się stało z przestępczością” – powiedział Donald Trump, pytany w Gabinecie Owalnym 14 lutego o wystąpienie wiceprezydenta na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Vance stwierdził, że główne zagrożenie dla Europy pochodzi nie z Rosji lub Chin lecz z wewnątrz; zarzucił państwom Unii cenzorskie zapędy, ignorowanie własnych obywateli i porównał UE do Związku Sowieckiego.

Donald Trump zgodził się z Vancem, że „Europa traci swoją ukochaną wolność słowa” i dodał, że według niego „wystąpienie zostało dobrze przyjęte”. Prezydent odpowiedział też na pytanie o jego wielokrotnie wygłaszaną sugestię, że to dążenie Ukrainy do NATO było powodem rosyjskiej agresji. Stwierdził, że „wielu ludzi jest winnych” wybuchu wojny. Dodał zarazem, że „nie doszłoby do tego, gdyby” on był prezydentem.

Donald Trump podpisał 14 lutego szereg rozporządzeń i dokumentów, w tym ustanowienie specjalnej komisji mającej zwiększyć wydobycie gazu i ropy naftowej, udostępnienie ponad 200 mln ha wód przybrzeżnych na potrzeby odwiertów oraz wydanie licencji na budowę nowego terminala eksportowego gazu LNG w Luizjanie. W dwóch ostatnich przypadkach cofnął decyzje podjęte przez administrację Joe Bidena. Amerykański prezydent podpisał też rozporządzenie, zgodnie z którym szkoły wymagające od uczniów szczepień na Covid-19 stracą finansowanie z budżetu federalnego. Większość placówek zniosła już ten wymóg. Szczepień tych nie wymagają władze żadnego z 50 stanów USA.

Niemieccy komentatorzy uznali zarzuty ze strony wiceprezydenta USA J.D. Vance’a pod adresem demokracji w Europie za przejaw „wojny kulturowej” ze strony amerykańskich populistów. Europa została porzucona, ale zamiast lamentować powinna sama przejąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. Amerykański wiceprezydent swoje wystąpienie na forum Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w całości poświęcił ostrej krytyce europejskiej demokracji, oskarżając Europę o odejście od własnych wartości, stosowanie cenzury, ignorowanie wyborców i prześladowanie chrześcijan. Uznał to za największe zagrożenie dla Starego Kontynentu.

Przemówienie Vance’a to uderzenie obuchem – „Die Zeit”

Przemówienie Vance’a to dla Europy uderzenie obuchem. To epokowy zwrot – fundamentem transatlantyckich relacji przestały być wspólne wartości – pisze Anna Sauerbrey na łamach liberalno-lewicowego tygodnika.

Zdaniem autorki Vance „w karykaturalny sposób” przedstawił europejskie demokracje i wolności słowa w Europie. Vance pokazał „fikcyjny kontynent”, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zarzuty dotyczące rzekomej instrumentalizacji wymiaru sprawiedliwości są absurdalne wobec tego, co dzieje się w Ameryce – ludzie Trumpa zwalniają prokuratorów, ignorują wyroki sądów i starają się dyktować sądom, co mają robić. Dlaczego Vence to robi? – zastanawia się komentatorka i wskazuje na dwa możliwe motywy.

Amerykanie przyjechali do Brukseli i Monachium, aby pokazać Europejczykom, że Europa nie będzie traktowana jak partner, lecz jak nieistotny dodatek. Drugim powodem była chęć pokazania nowego sojuszu ruchu MAGA i populistów w Europie. Vance wystąpił nie tylko jako przedstawiciel państwa USA, lecz także jako ambasador globalnego ruchu populistów. Ich celem jest osłabienie partii konserwatywnych Europie. Wystąpienie Vance’a było „instrumentem nowej ciemnej amerykańskiej soft power”, która od Waszyngtonu sięga aż do Europy.

Istnieją dwie transatlantyckie relacje – pierwsza dawna gospodarcza i polityczna, która na razie nie zostanie wypowiedziana, i druga o populistyczny sojusz, który walczy o dominację – podsumowuje komentatorka.

Europejczycy pozostali sami – „Der Spiegel”

.”Czołowi politycy europejscy nadal liczą na to, że Stany Zjednoczone zmuszą Putina do sprawiedliwego pokoju w Ukrainie. Trump i Vance uzmysłowili im teraz, że uważają ich za zbędnych” – pisze Markus Becker. Wiceprezydent USA dostrzega w europejskich rządach większe zagrożenie niż we Władimirze Putinie, który napadł zbrojnie sąsiedni kraj. Nie widzi też podstawy do wspólnej obrony. „Bez przesady można powiedzieć, że było to historyczne przemówienie” – kontynuuje autor.

„Reakcje w Europie sprawiają wrażenie bezradnych i rozpaczliwych” – ocenił komentator. Trump „obdarował” Putina dowartościowując go rozmową telefoniczną, zrezygnował z roszczeń do utraconych obszarów, a także zdjął ze stołu członkostwo w NATO. „Europejczycy powinni wreszcie zaakceptować prawdę, która zaznaczała się od lat, a teraz uderzyła w nich z pełną siłą – Stany Zjednoczone przestały czuć się odpowiedzialne za bezpieczeństwo Europy. Najwyższy czas, aby sami się o to zatroszczyli, nawet jeśli będzie to kosztowało” – podsumowuje komentator „Spiegla”.

Zimny prysznic dla Europy – „Frankfurter Allgemeine Zeitung”

.”Czy warto jeszcze bronić Europy? Wiceprezydent Vance zgłasza wątpliwości. To nowe paliwo w kampanii wyborczej w Niemczech” – pisze Nikolas Busse. W wystąpieniu na forum Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, zamiast mówić o polityce obronnej, poinformował uczestników, że to nie Rosja czy Chiny są zagrożeniem, lecz to, co nazwał „odejściem Europy od jej wartości”.

„Vance połączył wojnę kulturową amerykańskiej prawicy z pomocą dla sojuszników” – pisze autor. Wiceprezydent USA zwrócił uwagę, że Ameryka broni europejskich krajów, które „nie słuchają swoich narodów”. Wystąpienie Vance’a jest „paliwem” dla niemieckich polityków biorących udział w przedwyborczej kampanii – uważa komentator. Niemiecka klasa polityczna myśli zupełnie inaczej niż amerykański polityk, a przemówienie prezydenta Niemiec Steinmeiera było na to dowodem.

Nie czas na dąsanie się na Amerykę – Bild

.”Donald Trump jest pod względem polityki bezpieczeństwa katastrofą” – pisze Hubert Wetzel dodając, że pogląd, iż bogaty kontynent jakim jest Europa nie jest w stanie uzbroić się przeciwko państwu średniej wielkości, jakim jest Rosja, jest absurdem. W niespełna miesiąc Trump ciężko zaszkodził Sojuszowi budowanemu przez 80 lat. Nikt nie wie, jaką wartość ma jeszcze NATO. Można oczywiście rwać sobie włosy z głowy, żalić się, ryczeć i zgrzytać zębami, ale to nie zmieni sytuacji. Alternatywnym rozwiązaniem byłaby mobilizacja i próba zmiany sytuacji własnymi siłami. „Europa nie musi być bezwolnym dodatkiem do USA” – podkreślił komentator.

„Obecnie Europa jest w szoku wywołanym zdradą i upokorzeniem przez Trumpa. To zrozumiałe. Szok, wściekłość i strach nie mogą jednak decydować o przyszłości. W Białym Domu rezyduje teraz nowy pan. Europejczycy nie są jego wyrobnikami. A Trump nie może ich wyrzucić z Europy” – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”. Wetzel pisze w podsumowaniu, że Niemcy będą musiały w razie konieczności sfinansować europejską obronę za pomocą wspólnych długów, a nowy niemiecki kanclerz będzie musiał rzeczywiście przejąć kierownictwo w Europie.

Komisja Europejska miałaby być groźniejsza od Chin i Rosji? Poważnie? – pyta Jan Schaefer w „Bildzie”. Komentator zastrzega, że chociaż zarzuty są absurdalne, to nie czas na odwet wobec Ameryki i na „dąsanie się”. „Stany Zjednoczone są nadal naszym najbliższym i najważniejszym sojusznikiem” – podkreślił dziennikarz. Nasza wolność i nasz dobrobyt nadal zależą od Ameryki. Konieczne jest dozbrojenie Europy, a będzie ono możliwe tylko wtedy, gdy gospodarka znów stanie na nogi.

Europa musi sama zacząć kształtować swoją przyszłość

.Na temat tego, że największe zagrożenie dla Europy wypływa nie z Rosji, ani Chin, ale samego jej wnętrza w postaci antywolnościowych, antydemokratycznych i cenzorskich tendencji, mówił wiceprezydent USA J.D. VANCE w trakcie swojego wystąpienia w Monachium. Jego treść została opublikowana na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Europa musi odegrać większą rolę w kształtowaniu swojej przyszłości„.

„Zebraliśmy się na tej konferencji, aby mówić o bezpieczeństwie i zagrożeniach zewnętrznych. Widzę tu dziś wielu wspaniałych dowódców wojskowych. Ale chociaż administracja prezydenta Trumpa jest bardzo zaniepokojona bezpieczeństwem europejskim i wierzy, że możemy dojść do rozsądnego porozumienia między Rosją a Ukrainą, to uważamy również, że w nadchodzących latach ważne jest to, aby Europa zintensyfikowała działania w celu wzmocnienia swoich zdolności obronnych”.

„Zagrożeniem, które budzi mój największy niepokój w odniesieniu do Europy, nie jest Rosja, nie są Chiny ani nie jest żaden inny zewnętrzny gracz. Najbardziej obawiam się zagrożenia wewnętrznego – odwrotu Europy od jej fundamentalnych wartości, które dzieli ona ze Stanami Zjednoczonymi. Uderzyło mnie, gdy były europejski komisarz niedawno wystąpił w telewizji i z wyraźnym zadowoleniem mówił o tym, że w Rumunii unieważniono wybory”.

„Ostrzegł, że jeśli sprawy nie potoczą się zgodnie z planem, dokładnie to samo może wydarzyć się w Niemczech. Takie beztroskie wypowiedzi są szokujące. Przez lata słyszeliśmy, że wszystko, co finansujemy i wspieramy, robimy w imię wspólnych wartości demokratycznych. Mówiono, że wszystko, od naszej polityki wobec Ukrainy po cenzurę cyfrową, jest obroną demokracji. Jednak gdy widzimy, jak europejskie sądy unieważniają wybory, a wysokiej rangi urzędnicy grożą unieważnieniem kolejnych, musimy zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście stosujemy wobec siebie odpowiednio wysokie standardy. I mówię „o nas”, ponieważ głęboko wierzę, że gramy w jednej drużynie”.

.”Musimy robić więcej, niż tylko mówić o wartościach demokratycznych. Musimy nimi żyć – i to teraz. W żywej pamięci wielu z Was zimna wojna ustawiła obrońców demokracji naprzeciw tyrańskich sił na tym kontynencie. Pomyślcie, po której stronie stały reżimy, które cenzurowały dysydentów, zamykały kościoły i unieważniały wybory. Czy były po stronie dobra? Z pewnością nie i, dzięki Bogu, przegrały. Przegrały zimną wojnę, bo nie ceniły ani nie szanowały niezwykłych darów wolności – wolności do zaskakiwania, popełniania błędów, tworzenia, budowania” – twierdzi J.D. VANCE.

PAP/Oskar Górzyński/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 lutego 2025