Jan ŚLIWA: Wirus i strach. Zaraza jako próba
Jan ŚLIWA

Jan ŚLIWA

Wirus i strach.
Zaraza jako próba

W średniowieczu ludzie uciekali z miast, porzucali swoje warsztaty, pola i trzody. Niektórzy oddawali się uciechom życia, bo każdy dzień mógł być ostatni, inni wędrowali drogami jako biczownicy. Podejmowano pielgrzymki – w 1350 r. na Wielkanoc przybyło do Rzymu milion pielgrzymów, co dodatkowo wspomogło propagację choroby. Załamała się struktura demograficzna i społeczna, najbardziej poszukiwanymi zawodami były lekarz, ksiądz i grabarz. Wyludnione tereny się zalesiały, uratowani z zarazy przejmowali porzucone majątki. Społeczeństwo musiało zorganizować się na nowo i psychicznie dojść do siebie. A teraz?