
Krakowska akcja #LaptopyDlaUkrainy, czyli nieziemska dawka endorfin
Rok temu do Krakowa przybyły tysiące osób. Po pierwszym szoku dla wszystkich było jasne, że dorośli będą musieli podjąć pracę, aby zdobyć fundusze na życie, a dzieciaki kontynuować naukę. Przypuszczaliśmy, że mało kto, pakując się w pośpiechu i strachu, pomyślał, by zabrać ze sobą komputer. Nie pomyliliśmy się.