"Kraków nie powinien organizować Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Dziesięć argumentów"
Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 stały się symbolem słabości Krakowa. Wszystkie działania związane z organizacją Igrzysk to przykład złego zarządzania, na które składają się: brak strategicznego planowania, niekonsekwencja, arogancja władzy, lekkomyślne szafowanie pieniędzmi podatników, krótkowzroczność. W efekcie, bez jakichkolwiek twardych danych, podjęliśmy decyzję o organizacji imprezy kosztującej miliardy złotych pochodzące z pieniędzy podatników. Imprezę, która nie rozwiąże żadnych realnych problemów Krakowa. Ta słabość Krakowa obciąża sumienia całej elity politycznej miasta. Jestem przeciw organizacji Igrzysk, Polska Razem będzie namawiała do głosowania w trakcie referendum. Po konsultacji z ekspertami, lokalnymi środowiskami i przede wszystkim z samymi mieszkańcami, oto dziesięć najistotniejszych przyczyn, z powodu których Kraków nie powinien organizować Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku.
I. PRZYPADKOWA DECYZJA
Problematyczna była przypadkowość podjęcia decyzji w sprawie ZIO 2022. Warto przypomnieć, że o organizacji Igrzysk nie wspomina żaden strategiczny dokument mówiący o długoletnim rozwoju Krakowa. Nic na ten temat nie ma np. w obowiązującej Strategii Rozwoju Krakowa z 13 kwietnia 2005 r. O Igrzyskach milczą także kolejne aktualizacje tego dokumentu. ZIO 2022 nie wynika z żadnej długofalowej strategii rozwoju, ale jest inicjatywą bardzo wąskiego grona osób.
Dlatego organizacja Igrzysk nie współgra z innymi działaniami prowadzonymi przez miasto.
II. BRAK SZCZEGÓŁOWEJ ANALIZY WSTĘPNEJ
Przypadkowość decyzji związana była także z brakiem rzetelnej analizy wstępnej. Od wielu miesięcy podnosiliśmy, że nie można podejmować decyzji w tej sprawie, gdy nie znamy ostatecznego budżetu przedsięwzięcia. „Raport otwarcia do procedury aplikacyjnej” z czerwca 2013 r. podawał jedynie bardzo ogólne szacunki, podobnie jak kolejne dokumenty. Z rozbrajającą szczerością przyznała się to tego zaniechania Jagna Marczułajtis-Walczak stwierdzając, że „nie siedziała z kalkulatorem i nie dodawała tych wszystkich liczb”.
Krakowianie w dalszym ciągu nie wiedzą, ile będą musieli zapłacić za Igrzyska.
Urzędnicy wydają kolejne miliony złotych, choć Krakowianie w dalszym ciągu nie wiedzą, ile będą musieli zapłacić za Igrzyska. Innym przykładem braku analizy wstępnej było założenie, że koszty ZIO 2022 będą mniejsze, gdyż część imprez odbędzie się na gotowych obiektach Katowic i Oświęcimia. Już po podjęciu decyzji przez RMK okazało się, że MKOL nie daje formalnej możliwości przeprowadzenia zawodów sportowych w Katowicach i Oświęcimiu. Z tego powodu w Krakowie trzeba będzie wybudować więcej obiektów, niż planowano. Wszystko to robi wrażenie porwania się „z motyką na słońce”.
III. BRAK KONSULTACJI SPOŁECZNYCH
Dobrą praktyką zachodnich demokracji jest, że przed podjęciem decyzji w tak ważnej sprawie powinny być przeprowadzone konsultacje społeczne połączone z referendum. Taka praktyka miała miejsce m.in. w Oslo, Sztokholmie, Monachium czy Graubünden. To jest odpowiedzialne traktowanie obywateli.
Władze Krakowa, niestety, nie traktowały dotychczas poważnie swoich mieszkańców. Nie informowano o szczegółach podjętych decyzji, marginalizowano ich zdanie, przez wiele miesięcy odmawiano prawa do referendum. Dyskusja społeczna, połączona z wieloma debatami (bazującymi na analizach i wyliczeniach finansowych) powinna odbywać się rok temu, kiedy Kraków mógł bez pośpiechu podjąć decyzję. Dziś pośpiech, gdyż już w lipcu zapadnie ostateczna decyzja w sprawie zamknięcia listy kandydatów do organizacji ZIO 2022.
IV. BRAK KLUCZOWYCH INWESTYCJI INFRASTRUKTURALNYCH
Podstawowym argumentem za organizacją ZIO 2022 było przeprowadzenie przy tej okazji kilku kluczowych inwestycji w mieście. Niestety zaktualizowany wniosek aplikacyjny z marca 2014 różni się znacząco od tego opublikowanego w roku 2013. Pierwotnie miały być zrealizowane takie przedsięwzięcia, jak: Budowa Trasy Balickiej, Budowa Trasy Zwierzynieckiej, Budowa północnej obwodnicy Krakowa. Wszystkie te inwestycje zostały wykreślone z wniosku aplikacyjnego. Kraków miał pierwotnie otrzymać minimum 8 mld zł na inwestycje infrastrukturalne. Wniosek aplikacyjny mówi jednak jedynie o 1,5 mld zł, czyli ostateczna suma jest ponad cztery razy mniejsza. Wynika z tego, że główna przesłanka za organizacją ZIO 2022 – przyśpieszenie wielkich inwestycji infrastrukturalnych w Krakowie – jest nieprawdziwa.
Pierwotnie miały być zrealizowane: Budowa Trasy Balickiej, Budowa Trasy Zwierzynieckiej, Budowa północnej obwodnicy Krakowa. Wszystkie te inwestycje zostały wykreślone z wniosku aplikacyjnego. Wynika z tego, że główna przesłanka za organizacją ZIO 2022 – przyśpieszenie wielkich inwestycji infrastrukturalnych w Krakowie – jest nieprawdziwa.
V. KRAKOWA NIE STAĆ NA IGRZYSKA
Wniosek aplikacyjny z dnia 13 marca 2014 r., zawierający prognozowane koszty organizacji Igrzysk nie pozostawia złudzeń: Krakowa nie stać na Igrzyska. Roczny budżet Krakowa to ponad 4 mld zł. I właśnie tyle na same Igrzyska powinien wydać Kraków w ciągu najbliższych 8 lat. Nie stać nas, by po samodzielnej budowie Centrum Kongresowego, Hali Sportowej w Czyżynach oraz stadionów Cracovii i Wisły (łącznie prawie 2,5 mld zł) wydawać dalej pieniądze na: zadaszenie stadionu Cracovii (194 mln 460 tys. zł), budowę hali Wisły (160 mln 68 tys. zł), budowę hali przy ul. Kolnej (40 mln 980 tys. zł), centrum prasowe (36 mln 900 tys. zł), Wioskę Olimpijską (160 mln 170 tys. zł), Imprezę Otwarcia (32 mln zł).
Początkowo wszyscy żyliśmy w przekonaniu, że większość tych inwestycji pokryje budżet centralny, a wkład samorządu wyniesie ok. 3% łącznego budżetu ZIO 2022. Złudzeń pozbawiła nas Wicepremier i Minister Infrastruktury Elżbieta Bieńkowska: „Samorządy muszą liczyć się z koniecznością wyłożenia znaczących pieniędzy na ewentualną organizację igrzysk olimpijskich w Krakowie”, gdyż wsparcie z budżetu państwa na inwestycje związane z tą imprezą wyniesie ok. 50-60 proc. (Gazeta Wyborcza, 29 marca 2014). Tak dużych środków nie jest w stanie wyłożyć zadłużony Kraków.
VI. IGRZYSKA ZAWSZE KOSZTUJĄ WIĘCEJ, NIŻ SIĘ PLANUJE
Allison Stewart i Bent Flyvbjerg z Oxford University opublikowali w 2012 roku wyniki badań wydatków ponoszonych przez organizatorów na przygotowania do letnich i zimowych igrzysk olimpijskich w latach 1960-2012. Wynika z nich jednoznacznie, że pierwotnie zakładane koszty przekraczane są średnio o 179 proc. Co więcej, budżety imprezy nie są przestrzegane, a z punktu widzenia miast i społeczności organizujących igrzyska są najbardziej ryzykownym od strony finansowej przedsięwzięciem gospodarczym. Bardzo często budżety przekraczane są w ogromnym stopniu, jak w przypadku Montrealu (przekroczenie wyniosło 796%), Soczi (przekroczenie wyniosło 416%), Londynu (przekroczenie wyniosło 377%). Przekroczenie budżetu nawet w znacznie mniejszym stopniu, jak chociażby w Calgary (59%), czy Nagano (56%), i tak oznacza dodatkowe miliardy złotych.
Pierwotnie zakładane koszty przekraczane są średnio o 179 proc. Budżety imprezy nie są przestrzegane, a z punktu widzenia miast i społeczności organizujących igrzyska są najbardziej ryzykownym od strony finansowej przedsięwzięciem gospodarczym.
VII. BRAK KONTROLI SPOŁECZNEJ
Nie ma społecznej kontroli nad sposobem wydawania pieniędzy związanych z procesem aplikacyjnym. Komitet Kraków 2022 wydał na promocję (logo, spoty, ich publikowanie, materiały reklamowe, gadżety) 1 601 393 złote 50 groszy, choć nie wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na promocję wydarzenia w polskiej telewizji. Na wyjazd do Soczi 12 osób wydano 119 514 złotych 15 groszy, choć początkowo mowa była o delegacji trzyosobowej, której koszt nie miał przekroczyć 50 tysięcy złotych. Miasto przyznało, że Stowarzyszenie będące podmiotem organizującym proces aplikacyjny zatrudnia 11 osób na umowę o pracę oraz 6 osób na umowy zlecenie. Średnia płaca w Komitecie Konkursowym to 5,1 tys. zł brutto. Niestety odmówiono podania personaliów tych osób, ze względu na ochronę danych osobowych. Wszystko to sugeruje niejasne powiązania personalne, które potwierdzają kolejne publikacje prasowe. Wojciech Cieśla z Newsweek Polska w artykule z 24.02.2014 informuje, że pracą Komitetu Konkursowego kieruje na co dzień Rafał Dyląg, znajomy pani poseł Marczułajtis-Walczak. Pan Dyląg wcześniej zasiadał we władzach spółek z grupy Equum, w której był prezesem, a która zanotowała upadłość. Wśród pracowników jest też Patrycja Tocka, zastępczyni Dyląga, która wciąż jest oficjalnie szefową biura poselskiego Jagny Marczułajtis-Walczak. Sposób przeprowadzenia aplikacji, oddanie jej zagranicznej firmie, powołanie polityków w skład samego Komitetu i „wyjazd studyjny” do Soczi to przykłady działań, które w żaden sposób nie podlegały kontroli mieszkańców, a łącznie mają kosztować krakowskich podatników ponad 20 mln zł.
VIII. ZNISZCZENIE PARKU LOTNIKÓW
Jednym z najgorszych skutków organizacji ZIO 2022 w Krakowie będzie zniszczenie znacznej części Parku Lotników, w obrębie którego ma powstać wioska olimpijska. Koszt budowy wyniesie ponad 150 mln zł i zapłacą za to Krakowianie. Zamiast pięknego parku na terenie zabytkowego fortu Pszorna po Igrzyskach zostaną 10- i 12-piętrowe baraki przeznaczone na mieszkania komunalne. ZIO 2022 w Krakowie to krok do likwidacji Parku Lotników.
IX. ANTYPROMOCJA KRAKOWA
Z ogromnym ubolewaniem należy stwierdzić, że Kraków wcale nie zyskuje promocyjnie na organizacji Igrzysk. Niestety jest wręcz odwrotnie. Czytając artykuły z prasy powszechnej oraz licznie założone profile na portalach społecznościowych nie można być ślepym na falę ogromnej krytyki pod adresem miasta. Artykuły dotyczące prezydent Magdaleny Sroki, która leci do Soczi „uczyć się, jak robi się Igrzyska” oraz sławna wypowiedź Pani Poseł Jagny Marczułajtis-Walczak o tym, że „nie przeliczyła sobie tych wszystkich liczb dokładnie” są przysłowiową „wisienką na torcie”. Kraków zamiast być wzorem, staje się obiektem żartów.
Kraków zamiast być wzorem, staje się obiektem żartów.
X. BRAK TRADYCJI SPORTÓW ZIMOWYCH
Na proces aplikacyjny już w 2013 r. wydaliśmy ponad 3 miliony złotych. W tym roku planujemy wydatki na poziomie 10 milionów złotych. Równocześnie w ostatnich 4 latach Kraków dofinansował sporty zimowe jedynie w kwocie 507 000 zł. Rocznie to zaledwie 126 750 zł. Zatem na wyjazd delegacji Krakowa do Soczi zapłaciliśmy więcej, niż wyniosło całe dofinansowanie na Sporty Zimowe w 2013. Nie można organizować Igrzysk, jeśli nie inwestuje się w rozwój rodzimego sportu.
Jarosław Gowin