Gdzie Polacy najchętniej wyjeżdżają na wakacje?

Gdzie Polacy najchętniej wyjeżdżają na wakacje?

Wyjazd w czasie wakacji planuje w tym roku 78 proc. badanych Polaków; to trzeci wynik w Europie – wynika z badania na zlecenie firmy Allianz Partners. Ankietowani planują przeznaczyć na wyjazd średnio niespełna 6,5 tys. zł; są gotowi ograniczyć codzienne wydatki, aby odłożyć pieniądze. Badanie Allianz Partners odpowiada także na pytanie: gdzie Polacy najchętniej wyjeżdżają na wakacje?

Gdzie Polacy najchętniej wyjeżdżają na wakacje?

.Z badania wynika, że 58 proc. Polaków spędzi wakacje w kraju – najwięcej nad morzem (32 proc.) oraz w górach (22 proc.). Z kolei 35 proc. wyjedzie za granicę. Łącznie ponad 3/4 pytanych zadeklarowało, że planuje wakacyjny wyjazd w okresie od czerwca do września – to jeden z najwyższych wyników w Europie. Wyjazd częściej planują jedynie Włosi (83 proc.) i Hiszpanie (80 proc.). Podobnie często jak Polacy wyjazd deklarują też Szwajcarzy, a rzadziej – Brytyjczycy (77 proc.), Francuzi i Austriacy (po 74 proc.), Holendrzy (70 proc.) oraz Niemcy (66 proc.).

Ile Polacy wydają na wakacje?

.Polacy planują przeznaczyć na wakacyjny wyjazd średnio 6431,32 zł (1514 euro), co stanowi wzrost o 1091,71 zł w stosunku do 2024 r., ale kwota ta wciąż plasuje nas w czołówce najoszczędniejszych turystów w UE. Przeciętny budżet Austriaków wynosi 2622 euro, a Holendrów 2364 euro. Najwięcej (ze wszystkich badanych krajów) na wyjazdy planują wydać Szwajcarzy oraz Brytyjczycy – odpowiednio 3722 i 2747 euro. Najmniejszy średni budżet mają Hiszpanie – 1056 euro.

Badanie wykazało, że 61 proc. europejskich podróżnych obawia się rosnących kosztów wyjazdów. Polacy martwią się jednak nimi mniej (43 proc. wskazań) – niż Niemcy (69 proc.), Brytyjczycy (68 proc.) czy Włosi (68 proc.). Co piąty respondent z Polski (22 proc.) w ogóle nie planuje wyjazdów – w tej grupie prawie połowa ze względów finansowych. Jak zauważyli autorzy informacji, to relatywnie niski odsetek niewyjeżdżających w porównaniu z innymi krajami, np. w Holandii jest to 30 proc. a w Niemczech 34 proc.

Wakacje zamiast nowego samochodu, czy remontu mieszkania

.Z badania wynika również, że Polacy są skłonni ograniczać codzienne wydatki, aby wyjechać na wypoczynek – 65 proc. planuje zrezygnować z rozrywek, a 61 proc. odłoży w czasie zakup samochodu lub remont mieszkania. „Jednocześnie, gdy już planujemy wyjazd, chcemy, aby był wyjątkowy – aż 51 proc. polskich turystów (najwięcej w zestawieniu) zadba o luksusowe doświadczenia podczas podróży (nie szczędząc przy tym większych wydatków – w końcu wakacje są raz w roku)” – dodali autorzy.

W raporcie podkreślono, że przy wyborze miejsca na wakacje ponad dwie trzecie badanych (66 proc.) uwzględnia ryzyko środowiskowe – takie jak pożary czy powodzie (wzrost o 5 p.p.). Z kolei ponad połowa (56 proc.) planuje zmienić sposób podróżowania, aby ograniczyć swój wpływ na środowisko, np. wybierając bardziej zrównoważony transport lub ekologiczne zakwaterowanie (wzrost o 5 p.p.).

Jeden na dwóch turystów (54 proc.) wskazał, że ma świadomość cyberzagrożeń podczas podróży, m.in. przy korzystaniu z publicznych sieci wi-fi, ładowarek USB czy ogólnodostępnych komputerów (wzrost o 6 p.p.). Autorzy badania podkreślili, że coraz więcej osób planujących wyjazd decyduje się na dodatkową ochronę w postaci ubezpieczenia turystycznego – 69 proc. (wzrost o 3 p.p.) podróżnych z Polski zadeklarowało, że wykupi ubezpieczenie turystyczne lub już je posiada. Badanie „International Travel Confidence Index 2025” zostało przeprowadzone przez OpinionWay na grupie 9,3 osób z dziewięciu europejskich krajów metodą CAWI w dniach 11–22 kwietnia br. W Polsce badaniem objętych zostało 1045 respondentów.

Urok kiczu

.”Jest w pejzażu wiejskim coś z sentymentalnej tęsknoty za krainą łąk, lasów i polan na których stoją samotne domostwa nie opodal cichych ruczajów, a ciepła letnia pora zachęca do odpoczynku w cieniu rozłożystych lip… Tania nostalgia? Bynajmniej” – pisze Roland MASZKA w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Urok kiczu„.

„W domu mojego dzieciństwa wisiał pejzaż przedstawiający chatę u brzegu spokojnego jeziora. Nieznany malarz na pierwszym planie kompozycji umieścił tu kilka potężnych starych drzew, jakie widuje się niekiedy przy wiejskich gościńcach, oraz piaszczystą drogę, wijącą się przez wzgórze ku tajemniczemu domostwu. Tafla jeziora, którego spokój przecinał zarys ptaka lecącego tuż nad powierzchnią wody, wymalowana została takimi barwami, co miały chyba sugerować oglądającemu, że jest to cisza przed burzą. Sama chałupa, kryta strzechą – o czym wyraźnie świadczyło kilka zamaszystych pociągnięć pędzla – budziła grozę dziecięcego obserwatora i przywodziła na myśl chatkę Baby Jagi… W moim domu pejzaż ten nazywano Chatą Kraszewskiego. Sporo czasu spędzałem na myśleniu o zagadkowym obrazie, a wyobraźnia podpowiadała mi prawdopodobne i nieprawdopodobne scenariusze zdarzeń wokół budzącego grozę domu i jej mieszkańca – tajemniczego Kraszewskiego, tym bardziej że nieznany artysta nie przedstawił tu żadnej postaci ludzkiej…”.

„Dlaczego nazwano ten pejzaż Chatą Kraszewskiego? Być może był to pogłos Chaty za wsią – rzadko dziś czytanego i zapomnianego pisarza, tytana pracy, który w jednym z sześciuset tomów pozostawionej po sobie spuścizny literackiej, opowiedział historię wykluczenia z wiejskiej gromady Cygana i gospodarskiej córki. Obcy i swoja… Ich chata, przy cmentarzu, mogła być tylko poza wsią. Tak jak chatka w moim pejzażu”

.”I to chyba przejmująca fabuła tej powieści znalazła swoje odbicie w skojarzeniu z ołowianozielonymi barwami wspomnianego obrazu. Albo podobieństwo malarskiego wyobrażenia do pełnych realizmu opisów krajobrazu polskiej wsi, jakie czytelnik mógł odnaleźć w powieściach Kraszewskiego, kojarzyły się właśnie z takim tytułem. Możliwe również, że to sam „artysta”, który tak nie pożałował farb pejzażowi z chałupą, sprzedając swoje dzieło na jakimś miejskim targowisku, prezentował je właśnie jako Chatę Kraszewskiego – bo przecież opowieść o Cyganie Tumrym i jego ukochanej Motrunie – wtedy była jeszcze znana. Zresztą jak i w tamtych, tak i w tych czasach – co do obrazów – nadal można nabyć podobne „dzieła” na rynkach miasteczek i miast, a nawet w wielkich galeriach handlowych – pejzaże wiejskie, chaty pod strzechą, jelenie na rykowisku – dziś nawet chyba niekoniecznie kojarzone z kiczem… Bo to, co jeszcze kilka dekad temu uchodziło za kicz, nie wytrzymuje porównania z współczesną wszechobecną chińszczyzną…”.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/roland-maszka-urok-kiczu/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 czerwca 2025