Giorgia Meloni zaapelowała o natychmiastowe zatrzymanie flotylli do Strefy Gazy

Czy flotylla do Strefy Gazy zostanie zatrzymana? O to zaapelowała w dniu 30 września premier Włoch Georgia Meoloni. Jej zdaniem każda inna decyzja może stać się przeszkodą dla rozwiązania pokojowego, które zaproponował prezydent USA Donald Trump.
Flotylla do Strefa Gazy zostanie zatrzymana?
.„Wraz z planem pokojowym dla Bliskiego Wschodu, zaproponowanym przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa nareszcie pojawiła się nadzieja na porozumienie, by położyć kres wojnie i cierpieniu cywilnej ludności palestyńskiej oraz ustabilizować region” – napisała szefowa włoskiego rządu na platformie X. Czy tym samym flotylla do Strefa Gazy zostanie zatrzymana?
„Ta nadzieja opiera się na kruchej równowadze, której upadek uszczęśliwiłby wielu. Obawiam się, że pretekstem może być właśnie próba sforsowania izraelskiej blokady morskiej przez Flotyllę” – dodała Georgia Meloni.
Następnie zaznaczyła: „Także z tego powodu uważam, że Flotylla powinna zatrzymać się teraz i zaakceptować różne propozycje bezpiecznego dostarczenia pomocy”. „Każda inna decyzja niesie ryzyko, że przekształci się w pretekst, by uniemożliwić pokój, podsycić konflikt i uderzyć w ten sposób przede wszystkim w ludność Strefy Gazy, której, jak się mówi, chce się zawieźć pomoc. To czas powagi i odpowiedzialności” – oświadczyła premier Włoch.
Czym jest Globalna Flotylla Sumud?
.Globalna Flotylla Sumud jest międzynarodową inicjatywą, w której uczestniczą przedstawiciele ponad 40 krajów. Na pokładzie jednostek wchodzących w jej skład znajdują się również Polacy, wśród nich poseł Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris, prezes Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak, dziennikarz, aktywistka Ewa Jasiewicz, będąca autorem książki „Podpalić Gazę”. W składzie włoskiej delegacji jest między innymi kilku parlamentarzystów.
Porozumienie zaproponowane przez Donalda Trumpa zakłada trwałe zakończenie działań wojennych, uwolnienie izraelskich zakładników w zamian za palestyńskich więźniów i zatrzymanych, zwiększenie napływu pomocy humanitarnej i odbudowę palestyńskiego terytorium.
Hamas miałby oddać władzę i złożyć broń, a Strefą Gazy rządziłaby tymczasowa palestyńska administracja. Rozmieszczono by tam również międzynarodowe siły stabilizacyjne. Całością zarządzałaby międzynarodowa Rada Pokoju kierowana przez Donalda Trumpa. Docelowo władzę nad Strefą Gazy miałaby przejąć zreformowana Autonomia Palestyńska.
W umowie zapisano, że mieszkańcy Strefy Gazy nie zostaną zmuszeni do jej opuszczenia, a nawet będą zachęcani, by w niej pozostać. Wykluczono też ponowną izraelską okupację lub aneksję. Wojska izraelskie miałyby stopniowo wycofywać się ze Strefy Gazy wraz z przejmowaniem odpowiedzialności przez siły stabilizacyjne i demilitaryzacją tego terytorium.
Polska popiera plan Donalda Trumpa
.Prezydent USA Donald Trump przedstawił w dniu 30 września plan zakończenia wojny w Strefie Gazy. Propozycję zaakceptował premier Izraela Benjamin Netanjahu, poparło ją wielu przywódców arabskich i europejskich. Hamas nie dał jeszcze odpowiedzi. Polskie MSZ uznało ją za realistyczną i odważną próbę zakończenia konfliktu.
Donald Trump przedstawił 20-punktowy plan podczas wizyty Netanjahu w Białym Domu. Porozumienie zakłada trwałe zakończenie walk, uwolnienie izraelskich zakładników w zamian za palestyńskich więźniów i zatrzymanych, zwiększenie pomocy humanitarnej i odbudowę palestyńskiego terytorium.
Prezydent USA ogłosił, że plan został zaakceptowany przez wszystkich poza Hamasem, ale ma nadzieję, że i on to zrobi. Amerykański przywódca zagroził, że poprze dalsze izraelskie działania wojenne, jeśli Hamas odrzuci propozycję. Netanjahu wzmocnił groźbę, zapowiadając, że w wypadku odmowy Hamasu Izrael „sam dokończy robotę”.
W dniu 30 września Donald Trump dodał, że daje Hamasowi „trzy-cztery dni” na decyzję. – Hamas albo to zrobi, albo nie, a jeżeli nie, to będzie bardzo smutny koniec – powiedział prezydent USA. Dodał, że „nie ma zbyt wiele” możliwości dalszego negocjowania propozycji. Hamas otrzymał tekst oferty w dniu 29 września, a grupa obiecała, że rozważy ją „w dobrej wierze” i udzieli odpowiedzi, co według źródeł, może zająć „kilka dni”. Źródło bliskie Hamasowi powiedziało Reutersowi, że plan „całkowicie faworyzuje Izrael” i narzuca „niemożliwe do spełnienia warunki”, mające na celu wyeliminowanie ugrupowania.
Tymczasowa palestyńska administracja w Gazie
.Według propozycji Hamas miałby oddać władzę i złożyć broń, a Strefą Gazy rządziłaby tymczasowa palestyńska administracja. Rozmieszczono by tam również międzynarodowe siły stabilizacyjne, które zastąpiłyby wojska izraelskie. Całością zarządzałaby międzynarodowa Rada Pokoju kierowana przez Donalda Trumpa. Docelowo władzę nad Strefą Gazy miałaby przejąć zreformowana Autonomia Palestyńska. Komentatorzy zwracają uwagę, że plan zawiera kilka ogólnych i niejasnych zapisów, co może utrudnić jego przyjęcie przez Hamas i ewentualną realizację.
Wśród drażliwych kwestii wymienia się m.in. brak harmonogramu i precyzyjnych warunków opuszczenia Strefy Gazy przez wojska izraelskie czy mglistą obietnicę utworzenia państwa palestyńskiego. Przedstawiciele Hamasu wielokrotnie deklarowali też, że grupa jest gotowa oddać władzę, ale nie złoży broni. Hamas pozostaje pod presją państw arabskich i muzułmańskich, które zaakceptowały porozumienie. To m.in. Arabia Saudyjska, Egipt, Katar, Jordania, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Turcja.
MSZ Kataru poinformowało w dniu 30 września, że do egipskich i katarskich negocjatorów mających kontakt z Hamasem dołączył szef tureckiego wywiadu MIT Ibrahim Kalin. Turcja nie była wcześniej zaangażowana w rokowania. Polskie MSZ oświadczyło 30 września, że „z nadzieją przyjmuje przedstawiony przez Stany Zjednoczone plan pokojowy dla Strefy Gazy, opracowany w konsultacji z krajami arabskimi i muzułmańskimi oraz rządem Izraela”. „Uznajemy go za realistyczną i odważną próbę zakończenia konfliktu oraz stworzenia warunków do trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie” – podkreślił resort.
Wielu przywódców europejskich wyraziło poparcie dla inicjatywy, wezwało wszystkie strony do jej poparcia i obiecało pomoc w jej realizacji. Propozycję z zadowoleniem przyjęła Autonomia Palestyńska. Do realizacji planu wezwał 30 września sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. W Izraelu umowa została poparta przez liderów opozycji. Skrytykował ją należący do koalicji lider skrajnie prawicowej partii Religijny Syjonizm, Becalel Smotricz. Nie zapowiedział jednak prób storpedowania porozumienia.
Propozycję Donalda Trumpa popiera ponad 2/3 Izraelczyków
.Skrajnie prawicowi politycy nawoływali m.in. do aneksji Strefy Gazy, przywrócenia tam żydowskich osiedli i przesiedlania Palestyńczyków. W zaakceptowanym przez Benjamina Netanjahu planie wykluczono ponowną okupację, aneksję i przesiedlenie mieszkańców Strefy Gazy. Izraelska opozycja, część społeczeństwa i rodzin zakładników Hamasu od dawna zarzucała Benjaminowi Netanjahu, że sabotuje rozmowy o rozejmie, by kontynuować wojnę i utrzymać w ten sposób wsparcie skrajnej prawicy, a zarazem własny rząd.
Propozycję Donalda Trumpa popiera 71 proc. Izraelczyków, ale tylko 12 proc. wierzy, że plan ma duże szanse na realizację – wynika z sondażu przedstawionego w dniu 30 września przez portal Times of Israel. Główny indeks giełdy w Tel Awiwie TA-125 wzrósł 30 września o 3,1 proc., osiągając najwyższy poziom w historii. W Strefie Gazy nie ustają walki. Według źródeł medycznych w izraelskich atakach 30 września zginęło co najmniej 31 Palestyńczyków – przekazała agencja AP.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251. W niewoli pozostaje 20 żywych zakładników. Według kontrolowanych przez Hamas władz w izraelskim odwecie zginęło ponad 66 tys. Palestyńczyków. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny, w tym głód. Większość jej mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
Czym i kiedy skończy się ta wojna?
.Na temat tego jakie są szanse, iż w nieodległej przyszłości Palestyna zostanie w pełni uznana na arenie międzynarodowej za niepodległe państwo oraz czy są szanse na kompromisowe zakończenie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Czym i kiedy skończy się ta wojna? Okruchy politycznego porządku”
„Palestyna jest osobnym tworem politycznym i jednocześnie jej nie ma, ponieważ nie jest uznawana za państwo. Zgodnie z konstytucją uchwaloną w roku 1994 ma prezydenta wybieranego rzekomo we własnym kraju, w wyborach powszechnych na 5-letnią kadencję. Istnieje rzekomo jednoizbowy parlament mający ponad 130 posłów. Taka atrapa państwowości została ustalona w styczniu 2013 roku, gdy prezydent Mahmud Abbas mocą własnego dekretu przekształcił Autonomię Palestyńską w Państwo Palestynę. Jednak to państwo jest uznawane tylko przez pewne kraje i nie jest członkiem ONZ. Rezolucją Zgromadzenia Ogólnego A/67/L.28 z 26 listopada 2012 r. przyznano Palestynie status nieczłonkowskiego państwa obserwatora (status of non-member observer state). W Polsce Palestyńskie Władze Narodowe mają własną ambasadę, a w Ramallah istnieje ambasada polska na terenie Palestyny. I choć Palestyna nie ma własnych sił militarnych ani instytucji wyspecjalizowanych w ochronie pokoju i prawa, ma flagę, godło i hymn. Zamieszki i konflikty muszą w zasadzie same zamierać albo może je kontrolować ad hoc powoływana lokalna milicja bądź armia Izraela”.
.”Powstaje oczywiste i niepokojące pytanie, czy żądania polityczne ludności arabskiej zamieszkałej na terenie Palestyny wyraża w tej sytuacji Hamas. Pytanie jest dobre, ale wiarygodnej odpowiedzi znaleźć nie można w sytuacji, gdy Palestyna posiada tylko niepaństwową autonomię nadzorowaną przez nadrzędny kraj. Sama ludność nie wie, czym jest dla niej Hamas, ponieważ nie jest zorganizowana i nie może swobodnie wypowiadać swoich żądań. Otoczenie jest również skłócone. Niektóre kraje na Półwyspie Arabskim domagają się uznania państwa palestyńskiego, jednak żydowscy mieszkańcy Izraela nie zamierzają godzić się na ograniczenie własnej autonomii na terenie swego własnego państwa. Powstał podręcznikowy przypadek konfliktu niedopuszczającego kompromisowego rozwiązania. Świat patrzy, milczy, słabo protestuje i czeka na cud. Tymczasem wojna na terenie Izraela jest realna i okrutna. Wywołuje olbrzymie straty materialne, liczne ludzkie tragedie i wzmacnia wzajemną nienawiść, która rozlewa się coraz szerzej” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-wojna-w-izraelu/
PAP/Sylwia Wysocka/MJ