Globalna Północ bagatelizuje zmiany klimatu, inaczej niż globalne Południe

problem zmian klimatu Powódź Indie

Dla globalnej Północy problem zmian klimatu jest ciągle poza orbitą największych zainteresowań, podczas gdy globalne Południe – doświadczające skutków tych zmian mocniej – przejmuje się nimi o wiele mocniej. To wnioski z dorocznego badania przeprowadzonego przez Instytut Reutersa na Uniwersytecie w Oksfordzie. 

Problem zmian klimatu? Już to słyszeliśmy

.Problem zmian klimatu widoczny jest gołym okiem w zasadzie już dla wszystkich, ale nie wszyscy przejmują się nim w równym stopniu. Instytut Reutersa, zajmujący się na co dzień badaniem trendów w mediach i dziennikarstwie sprawdza od 2022 r. jak opinia publiczna w wybranych krajach reaguje na doniesienia o globalnym ociepleniu i jego dramatycznych skutkach. Wnioski z badania publikuje w dorocznym raporcie, którego wyniki za rok 2024 właśnie poznaliśmy.

Ankieterzy Reutersa badali ekspozycję na wiadomości o zmianach klimatu w ośmiu krajach świata, reprezentujących tzw. globalną Północ i globalne Południe: Brazylii, Francji, Niemczech, Indiach, Japonii, Pakistanie, Wielkiej Brytanii i USA. Główny wniosek jest taki, że zainteresowanie mieszkańców tych krajów maleje lub pozostaje na podobnym poziomie jak rok wcześniej, przy czym kraje globalnego Południa, takie jak Brazylia, Indie i Pakistan są zarówno bardziej świadome zmian klimatycznych, jak i coraz żywiej nimi zainteresowane.

W 2024 r. newsy dotyczące globalnego ocieplenia i sposobów walki z nim interesowały aż 75 proc. mieszkańców Indii, podczas gdy doniesienia ze świata polityki – tylko 65 proc. odbiorców mediów. Identycznie proporcja tego zainteresowanie wyglądała w Brazylii i Pakistanie.

Trudno się temu dziwić, skoro to właśnie dla krajów Południa problem zmian klimatu jest codziennością doświadczaną najmocniej: to tam upały są najdłuższe i największe oraz to tutaj powodzie najbardziej dewastują życie zwykłych ludzi.

Zupełnie odwrotnie było w krajach Północy, takich jak Niemcy, Wielka Brytania czy USA – tam odbiorcy mediów bardziej interesują się tematami dotyczącymi polityki, niż zmian klimatu. W 2024 r. 67 proc. odbiorców serwisów informacyjnych w Niemczech interesowało się polityką, zaś zmianami klimatycznymi tylko 41 proc. W 2022 r. proporcje te były bardziej zbliżone (63 proc. dla polityki i 60 proc. widzów – dla klimatu).

Właśnie dlatego szef Instytutu Reutersa ma największą nadzieję i życzenie, aby zainteresowanie problemem nie powszedniało w krajach globalnej Północy tak, jak to widać obecnie.

„W okresie, w którym zainteresowanie wiadomościami nadal spada, a organizacje informacyjne coraz częściej myślą o potrzebach swoich odbiorców, relacje ze zmian klimatu mają potencjał, aby stać się tematem nadrzędnym. W końcu powodzie i fale upałów nie znają języka, koloru skóry, regionu ani wieku” – pisze w podsumowaniu Mitali Mukherjee, dyrektor wykonawczy Instytutu Reutersa.

Klimatyczna odpowiedzialność krajów Północy

.Zjawisko tak mocno uwidocznione w badaniach Instytutu Reutersa pokrywa się z analizą, jakiej podjął się na łamach „Wszystko co Najważniejsze” George MONBIOT – felietonista „Guardiana” i autor książek. Jego zdaniem „bogate kraje są winne biednym nie pomoc ani pożyczki na rzecz klimatu, lecz reparacje klimatyczne”. „Historię ostatnich 500 lat można z grubsza streścić w następujący sposób. Garstka narodów europejskich, które opanowały zarówno sztukę przemocy, jak i zaawansowaną technologię żeglarską, wykorzystała te umiejętności do najazdu na inne terytoria i zagarnięcia ich ziemi, siły roboczej i zasobów” – pisze Monibot uzasadniając swoją argumentację.

Więcej: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/george-monbiot-reparacje-klimatyczne/

Podobny punkt widzenia ma również sam papież Franciszek. „Tragiczne jest to, że miejsca te, a także szerzej mówiąc, kontynent afrykański, nadal cierpią z powodu różnych form wyzysku. Po kolonializmie politycznym rozpętał się równie zniewalający „kolonializm gospodarczy”. Z tego powodu ten kraj, potężnie plądrowany, nie jest w stanie wystarczająco korzystać ze swych ogromnych zasobów. Doszło do paradoksu, że owoce własnej ziemi czynią go „obcym” dla jego mieszkańców. Trucizna chciwości uczyniła jej diamenty skrwawionymi. To dramat, w obliczu którego świat bardziej rozwinięty gospodarczo, często zamyka oczy, uszy i usta. Tymczasem ten kraj i ten kontynent zasługują na szacunek i wysłuchanie, zasługują na przestrzeń i uwagę: ręce precz od Demokratycznej Republiki Konga, ręce precz od Afryki! Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować. Niech Afryka sama kształtuje swój los!” – wołał Franciszek zaraz po wylądowaniu w Kongo.  

ad/WszystkocoNajważniejsze

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 stycznia 2025