Jak rozkłada się zanieczyszczenie powietrza na świecie - najnowszy raport Air Quality Life Index

Obecne w powietrzu toksyczne cząstki stałe to najsilniej działający zewnętrzny czynnik niszczący zdrowie ludzi – wskazuje najnowszy raport Air Quality Life Index. Zanieczyszczenie powietrza i jego wpływ na długość życia ludzi na świecie dotyczy tylko 6 krajów – Bangladeszu, Indii, Pakistanu, Chin, Nigerii i Indonezji.

Obecne w powietrzu toksyczne cząstki stałe to najsilniej działający zewnętrzny czynnik niszczący zdrowie ludzi – wskazuje najnowszy raport Air Quality Life Index. Zanieczyszczenie powietrza i jego wpływ na długość życia ludzi na świecie dotyczy tylko 6 krajów – Bangladeszu, Indii, Pakistanu, Chin, Nigerii i Indonezji.

Zanieczyszczenie powietrza

.Według raportu z Air Quality Life Index (AQLI), gdyby świat osiągnął zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odnośnie stężenia w powietrzu cząstek stałych, przeciętny mieszkaniec Ziemi zyskałby 2,3 roku życia. Gdy np. w 2021 roku globalnie zanieczyszczenie wyraźnie wzrosło, podniosła się też śmiertelność – przypominają eksperci.

Dane wskazują wręcz, że globalnie zanieczyszczenie powietrza cząstkami stałymi pozostaje najważniejszym czynnikiem zewnętrznym szkodzącym zdrowiu ludzi i skracającym życie. Jego wpływ można porównać do palenia tytoniu; jest ponad trzy razy większy niż spożycia alkoholu i pięciokrotnie większy niż wypadków komunikacyjnych.

Zanieczyszczenie powietrza dotyka świat silnie nierównomiernie

.„Trzy czwarte wpływu zanieczyszczeń powietrza na długość życia ludzi na świecie dotyczy tylko 6 krajów – Bangladeszu, Indii, Pakistanu, Chin, Nigerii i Indonezji. Ludzie w tych miejscach tracą od 1 do ponad 6 lat życia z powodu powietrza, którym oddychają” – mówi Michael Greenstone z University of Chicago, współautor raportu.

92,7 lat życia traconych z powodu zanieczyszczeń powietrza dotyczy Azji i Afryki.

Jednak w Azji tylko niecałe 7 proc. krajów informuje obywateli o stanie powietrza, a w Afryce – niecałe 4 proc. A przy tym tylko 36 proc. krajów azjatyckich i niecałe 4 proc. afrykańskich posiada standardy jakości powietrza.

Brakuje inwestycji

.Podczas gdy istnieją np. globalne programy walki z AIDS, malarią czy gruźlicą, które rocznie rozdzielają 4 mld dol., nie ma ich odpowiednika dotyczącego zanieczyszczenia powietrza. Cały kontynent afrykański dostaje zaledwie 300 tys. dol. na ten cel w ramach pomocy filantropijnej. Azja (oprócz Indii i Chin) otrzymuje pomoc o wartości 1,4 mln dol.

Do Europy, USA i Kanady trafiają natomiast 34 mln dol.

„Aktualne, pewne i łatwo dostępne dane na temat jakości powietrza mogą być podstawą wysiłków nad utrzymaniem czystego powietrza. Chodzi o dostarczenie rządom i ludziom informacji, których im brakuje. Dzięki nim można będzie podejmować lepsze decyzje” – podkreśla Christa Hasenkopf, dyr. AQLI.

„Na szczęście widzimy ogromne możliwości odwrócenia tego trendu. Potrzebne jest lepsze celowanie funduszy i ich zwiększenie, tak aby można było wspólnie budować infrastrukturę, której dzisiaj brakuje” – dodaje specjalistka.

Ekologiczne postulaty i globalne działania

.Trudno jest uwierzyć w podjęcie w globalnej skali szybkich i skutecznych działań w sprawie zaostrzonych ekologicznych postulatów. Zapewne z trudno wyobrażalnymi konsekwencjami, niestety lekceważonymi przez wielu dzisiejszych decydentów, bo odległymi w czasie o parę dekad… – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Michał KLEIBER.

Już w roku 1992 na szczycie w Rio de Janeiro dotyczącym przyszłości globu przywódcy państw całego świata zgodzili się z opinią ekspertów, że emisja gazów cieplarnianych powodowana jest w znaczącym stopniu przez człowieka. Konsekwencją tego było podpisanie dokumentu sugerującego m.in. akceptację pojawiających się od końca lat 70. ubiegłego wieku opinii o konieczności podjęcia działań zapewniających utrzymanie wzrostu temperatury globu o maksimum 2°C w stosunku do ery przedprzemysłowej, czyli temperatury panującej na Ziemi pod koniec XIX wieku.

Wartość 2°C stała się od tego czasu zasadniczym, choć niejako nieformalnym elementem pojawiającym się w wypowiedziach i oficjalnych stanowiskach osób i organizacji zaangażowanych w problematykę globalnego ocieplenia. Sytuacja ta trwała do roku 2009, kiedy to na szczycie klimatycznym w Kopenhadze przyjęto owe 2°C za szeroko uzgodniony cel działań wszystkich państw. Trudno byłoby jednak uznać, że powyższy postulat rzeczywiście zmobilizował świat do działania. Świadczy o tym choćby to, że wbrew najróżniejszym deklaracjom emisja gazów cieplarnianych ciągle na świecie rośnie, czyniąc przy kontynuacji dotychczasowego zaangażowania państw i obywateli ów ograniczony do 2°C wzrost temperatury całkowicie nierealnym.

W tej sytuacji na szczycie klimatycznym w Paryżu w roku 2015 politycy i eksperci uznali, że najlepszą obroną postulatu ograniczania wzrostu temperatury będzie atak – dwustopniowy limit wzrostu zamieniono zgodnie z tą strategią na limit 1,5°C. Żeby zwiększyć wiarygodność tego żądania, poproszono renomowany Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu (IPCC) o analizę skutków tak obniżonego ograniczenia wzrostu temperatury – czytamy w tekście „Walka ze zmianami klimatu – naprawdę damy radę?”.

PAP/ Marek Matacz/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 31 sierpnia 2023