Jakie gwarancje dla Ukrainy? Jaka strefa buforowa?

strefa buforowa

W wypadku zawarcia pokoju na Ukrainie mogłaby powstać strefa buforowa, za której monitorowanie mogłoby odpowiadać USA, aby zapewnić ochronę przed ponowną rosyjską napaścią – podała stacja NBC News, powołując się na anonimowe źródła w państwach sojuszniczych Kijowa, w tym w USA.

Strefa buforowa na granicy Ukrainy i Rosji

.Zdemilitaryzowana strefa buforowa, o nieustalonych jeszcze granicach, miałaby oddzielałać tereny kontrolowane przez Rosję od obszarów pozostających w rękach Ukraińców.

NBC News podała, że ze względu na technologie, jakimi dysponuje amerykańska armia, to właśnie USA miałyby odpowiadać za monitorowanie strefy, m.in. za pomocą dronów, satelitów i innych narzędzi wywiadowczych. W nadzorowanie porozumienia pokojowego miałyby być zaangażowane także inne kraje sojusznicze oraz partnerzy spoza NATO, np. Arabia Saudyjska czy Bangladesz. Stacja zaznaczyła przy tym, że żołnierze USA nie będą rozmieszczeni w Ukrainie.

Autorzy planu starają się unikać bezpośredniego zaangażowania wojsk Sojuszu, aby uzyskać zgodę przywódcy Rosji Władimira Putina na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Gwarancje bezpieczeństwa

.Część gwarancji miałaby opierać się na siłach jednego lub większej liczby krajów nienależących do NATO oraz na dwustronnych umowach Ukrainy z sojusznikami. NBC News zaznaczyła, że gwarancje nie mogą opierać się na art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, ponieważ jest to dla Moskwy czerwona lina.

Według telewizji koncepcja strefy buforowej została przygotowana po spotkaniu Trumpa z Putinem, do którego doszło 15 sierpnia na Alasce. Stacja zwróciła uwagę, że rozmowy te miały doprowadzić do bezpośrednich rozmów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z Putinem, zauważyła jednak, że od czasu szczytu na Alasce nie udało się osiągnąć postępów w procesie pokojowym.

NBC News oceniła, że pomysł utworzenia strefy mógł znaleźć się wśród tematów omówionych w Paryżu przez członków tzw. koalicji chętnych z Zełenskim i specjalnym wysłannikiem USA Steve’em Witkoffem. 

Jedno ze źródeł przekazało NBC News, że wśród głównych problemów jest wypracowanie zasad użycia siły, czyli formy odpowiedzi sił monitorujących strefę buforową na ewentualne złamanie przez Rosję porozumienia pokojowego. Osoba ta zastrzegła, że zasady, nawet jeśli zostaną ustalone, najprawdopodobniej będą kwestionowane. 

Według NBC News w Pentagonie rozmowami o strefie buforowej kieruje generał Dan Caine, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Rozmowy USA ze stroną ukraińską dotyczą także szkolenia, metod odstraszania i współpracy w sektorze zbrojeniowym.

Waszyngton pracuje też z Kijowem nad umową opiewającą na 100 mld dolarów, która Ukrainie ma zagwarantować możliwość kupowania amerykańskiego sprzętu i broni, a Stanom Zjednoczonym – dostęp do ukraińskich technologii zbrojeniowych.

NATO musi przełączyć się na tryb wojenny

.Sekretarz generalny NATO, Mark RUTTE, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego dla naszych 32 krajów członkowskich. NATO nieustannie się zmienia, aby zapewnić nam bezpieczeństwo. Wydatki na obronność wzrosły. Innowacje postępują szybciej. Dysponujemy większymi siłami w wyższej gotowości. Organizujemy większe i częstsze ćwiczenia wojskowe. Na naszej wschodniej flance stacjonuje więcej żołnierzy i sprzętu. A dzięki Finlandii i Szwecji mamy jeszcze więcej sojuszników w NATO”.

„Dzięki temu nasze zdolności odstraszania są na dobrym poziomie – przynajmniej na razie. Ale to nie o jutro się martwię. Nie jesteśmy gotowi na to, co nadejdzie na przykład za pięć lat. Niebezpieczeństwo zbliża się do nas z pełną prędkością. Nie możemy odwracać wzroku. Musimy stawić mu czoła: to, co dzieje się na Ukrainie, może wydarzyć się także tutaj. I niezależnie od wyniku tej wojny nie będziemy bezpieczni w przyszłości, jeśli nie będziemy przygotowani na zmierzenie się z zagrożeniami”.

„Możemy to zrobić. Możemy zapobiec kolejnej wielkiej wojnie na terytorium NATO i zachować nasz styl życia. Wymaga to od nas wszystkich szybszych i silniejszych działań. Trzeba przyjąć sposób myślenia charakterystyczny dla czasów wojny. Musimy przyspieszyć naszą produkcję obronną i zwiększyć wydatki na obronność”.

„Jeśli chodzi o produkcję obronną, jestem absolutnie przekonany, że jej zwiększenie to kluczowy priorytet. Od momentu rozpoczęcia pracy w NATO byłem na Ukrainie i widziałem, czego Ukraińcy potrzebują, by walczyć o wolność. Odwiedziłem inżynierów w firmie Thales we Francji, fabrykę Rheinmetall – nie, nie w Niemczech, lecz we Włoszech – oraz Turkish Aerospace Industries w Turcji i zobaczyłem możliwości, które oferują. Spotkałem się także z przedstawicielami przemysłu, którzy mówili mi, czego potrzebują, aby zwiększyć swoją produkcję”.

„Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby zapewnić długoterminowe odstraszanie i przywrócić pokój. Nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być. Nasz przemysł obronny w Europie został wydrenowany w związku z dekadami niedoinwestowania i wąskimi narodowymi interesami przemysłowymi – kiedy nasz kontynent żył w pokoju, a obrona stała się czymś opcjonalnym. W efekcie nasz przemysł jest zbyt mały, zbyt podzielony i zbyt wolny”.

„W międzyczasie rosyjskie fabryki zbrojeniowe pracują na pełnych obrotach, produkując sprzęt wojskowy przez całą dobę. I mimo heroicznych wysiłków naszych ukraińskich przyjaciół Rosja odbudowuje swoje siły znacznie szybciej, niż się spodziewaliśmy. Szybko uczy się na doświadczeniach z pola bitwy” – zaznacza Mark RUTTE w tekście „NATO musi przełączyć się na tryb wojenny” – cały artykuł [LINK]

PAP/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 września 2025