Język łemkowski na maturze wybrała trójka licealistów w Polsce

Troje uczniów przystąpiło w środę 8 maja do matury z języka łemkowskiego – dwoje w Gorlicach i jeden w Kielcach. Wśród nich była Olga Szewczyk z I LO w Gorlicach, dla której egzamin ten był „nie tylko sprawdzeniem wiedzy, ale też manifestacją zaangażowania w zachowanie i rozwój języka i kultury łemkowskiej”.
„To coś więcej niż tylko zdanie egzaminu”
.Maturzystka z I Liceum Ogólnokształcącego im. Marcina Kromera w Gorlicach (Małopolskie) powiedziała po egzaminie, że jest bardzo zadowolona z tego, jak go napisała. „Jeszcze przed egzaminem rozmawiałam z nauczycielem i mówiłam, że bardzo bym się cieszyła z tematu związanego z pamięcią. Otwieram arkusz, a tu taki temat był, więc się bardzo ucieszyłam i jestem bardzo zadowolona” – dodała Olga Szewczyk.
Maturzystka od najmłodszych lat posługuje się językiem łemkowskim, bo i język, i tradycje są żywe w jej rodzinie, mieszkającej w Ropicy Polskiej nieopodal Gorlic. Dlatego przystąpienie do matury z tego języka oznaczało dla niej „coś więcej niż tylko zdanie kolejnego egzaminu”.
„To był dla mnie akt świadomego działania na rzecz zachowania i promocji języka i kultury mojej i moich przodków. Język łemkowski był nie tylko częścią mojej historii rodzinnej, ale także ważnym elementem dziedzictwa kulturowego, które ja chcę pielęgnować i przekazywać dalej” – podkreśliła. W ten sposób chciała także zwrócić uwagę na istnienie tego języka i jego wartość.
„Ja to też traktowałam jako sposób na pogłębienie mojej wiedzy na temat tradycji, historii i obyczajów mojego narodu, bo jednak musiałam się trochę przygotowywać do tego egzaminu” – zaznaczyła maturzystka. Zachęciła także przyszłych maturzystów pochodzenia łemkowskiego do zdawania matury z tego języka. „Z pewnością da wam to dużo satysfakcji i zadowolenia” – zaznaczyła.
Olga Szewczyk dalszych planów edukacyjnych nie wiąże jednak ani z tym, ani z innymi językami. Chciałaby studiować kryminologię.
Do matury z j. łemkowskiego mogą przystąpić tylko Łemkowie
.Wicedyrektor Liceum Kromera w Gorlicach Robert Góra wyjaśnił, że do matury z języka łemkowskiego mogą przystąpić tylko osoby, które deklarują przynależność do tej mniejszości. W powiecie gorlickim – wskazał – nadal zamieszkują Łemkowie, dlatego kurs tego języka w tamtejszym liceum cieszy się popularnością.
„U nas w szkole osoby, które czują przynależność do tej mniejszości, przez cztery lata mają lekcje języka łemkowskiego. Obecnie uczęszcza na nie osiem osób, ale nie każdy chce przystępować na koniec do matury z tego języka” – powiedział wicedyrektor. Według niego w ostatnich latach było 4-5 takich uczniów – wszyscy zdali egzamin z wynikiem bardzo dobrym.
Wśród osób zdających w środę maturę z języka łemkowskiego był także uczeń Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Gorlicach oraz uczeń z VI LO im. Juliusza Słowackiego w Kielcach. Jak powiedziała dyrektor kieleckiego liceum Katarzyna Cedro, zdawanie pisemnego egzaminu dojrzałości na poziomie rozszerzonym z tego języka był świadomym wyborem tego ucznia.
„Nasz uczeń zainteresował się językiem łemkowskim dwa lata temu i przez ten czas uczy się go sam. Jest samoukiem i korzysta głównie z materiałów dostępnych w internecie. Powiedział mi, że jego przodkowie pochodzili z okolic Karpat, gdzie mówiło się po łemkowsku. W tym języku mówi też jego babcia. Wysłał jej wiadomość po łemkowsku, z czego się bardzo ucieszyła” – powiedziała.
Jak dodała, maturzysta wie, że dwa lata to może być zbyt krótko na dobre nauczenie się języka, ale był gotów podjąć ryzyko zdawania go na maturze. „To jego przedmiot dodatkowy, więc nic nie traci i był gotów podjąć to ryzyko. Jego intencją było zwrócenie uwagi na problem mniejszości narodowych, wagę języków mniejszości i ich pielęgnowania. Można powiedzieć, że jest idealistą, bo nie zrobił tego do końca dla siebie, lecz dla idei zwrócenia uwagi na ten problem” – podkreśliła Cedro.
Dyrektorka wyjaśniła, że jako dodatkowego egzaminu uczeń nie musi wybierać przedmiotu będącego w kursie nauki. Przyznała, że w tym wypadku dla dyrekcji był to jednak pewien kłopot.
„Mieliśmy bowiem problem z zapewnieniem uczniowi niezbędnych materiałów. Chodziło o słownik łemkowsko-polski i polsko-łemkowski, z którego powinni mieć możliwość korzystania na egzaminie. Nigdzie nie udało mi się go wypożyczyć lub zakupić, w związku z czym pobraliśmy go z internetu i wydrukowaliśmy ponad 400 stron na tę jedną okazję” – powiedziała dyrektorka.
Egzamin dojrzałości z łemkowskiego polega na napisaniu w tym języku wypracowania na jeden z dwóch tematów.
Matura jako miernik dojrzałości?
.Na temat tego, czy matura jest rzeczywiście egzaminem dojrzałości, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Waldemar POTKAŃSKI w tekście „Matura jako miernik dojrzałości?„.
„Początek maja, jak co roku, kojarzy się większości z nas z wiosenną aurą, ale tysiącom absolwentów szkół średnich z czasem ważnej próby i przełomowych w ich życiu egzaminów maturalnych, ważących o dostaniu się na wymarzone kierunki studiów, i to na wybraną jak najlepszą ich zdaniem uczelnię wyższą. Ten wieloetapowy egzamin zamyka okres kilkuletniego kształcenia ogólnego lub technicznego i w zamyśle sprawdza stan teoretycznej i praktycznej wiedzy z przedmiotów obowiązkowych zdawanych na poziomie podstawowym (języka polskiego, matematyki i jednego z języków obcych), ale przede wszystkim z wybranych przedmiotów „kierunkowych”, warunkujących dostanie się na wymarzony kierunek na prestiżowym uniwersytecie”.
„W istocie maturzysta po kilkuletniej nauce i kilkumiesięcznych przygotowaniach mierzy się z testem wiedzy z danego przedmiotu, który musi zdać jak najlepiej, aby móc realizować swoje życiowe plany. Formuła testu ułatwiająca Centralnej Komisji Egzaminacyjnej standaryzację i weryfikację wiedzy i umiejętności z natury rzeczy ma nader odhumanizowany wymiar. Dodatkowo jest tworzona przez ekspertów (często profesorów), mających kontakt z hermetycznym światem nauki, ale niekoniecznie znających realia polskiej szkoły, determinujące możliwości poznawcze ucznia i faktycznie wpływające na efekty kształcenia”.
”Zdającemu pozostaje zatem osobiste zmierzenie się z ogromem wymagań w ramach zdawanego rozszerzenia z danego przedmiotu, często nierealizowanego w odpowiednim zakresie w jego macierzystej szkole, a kluczowego dla jego dalszej kariery. Nie zapominajmy też o okresie pandemicznym, który dodatkowo naruszył proces edukacji i skazał kilka roczników uczniów na „eksperymentalną” formułę zdalnego nauczania z jej negatywnymi skutkami, pozostawiającymi trwałe piętno wynikające z praktycznego zerwania ważnych relacji nauczyciel – uczeń – rodzic w okresowo zawieszonym środowisku szkolnym”.
PAP/Rafał Grzyb, Marek Juśkiewicz, Bartłomiej Pawlak/Wszystko co Najważniejsze/JT