Koniec z czasem letnim w USA? Tego chce Donald Trump
Doradcy ds. „efektywności rządu” USA w nowej administracji Donalda Trumpa, Elon Musk i Vivek Ramaswamy, opowiadają się za całkowitym zniesieniem czasu letniego w całym kraju – podał 10 grudnia dziennik „Washington Post”. Przypomniano, że Senat USA przedstawił w 2022 r. plan, by przez cały rok obowiązywał czas letni.
Czas letni w USA zostanie zlikwidowany?
.Obie propozycje oznaczają zniesienie dwukrotnej zmiany wskazówek zegarków, czego domaga się prawie 75 proc. Amerykanów. Według obliczeń „Washington Post”, gdyby pomysł Muska i Ramaswamy’ego wszedł w życie, w Maine, stanie najdalej wysuniętym na północny wschód, słońce zaszłoby 10 grudnia już o godz. 15.45. Za to w czerwcu mieszkańców tego stanu pierwsze promienie słońca budziłyby już o godz. 3.39. Gdyby zaś w całym kraju obowiązywał czas letni, to niektórzy mieszkańcy Dakoty Północnej mogliby w zimowe dni podziwiać wschód słońca po godz. 9.45. Podobna sytuacja może wystąpić także w stanach Michigan i Indiana, w tym w metropoliach Detroit i Indianapolis.
Gazeta wspomniała, że w USA podjęto w 1974 r. próbę wprowadzenia na stałe czasu letniego, ale eksperyment trwał zaledwie dziesięć miesięcy. Okazało się bowiem, że zimą w większości kraju słońce wschodziło o godz. 8.30 lub nawet później. Oznaczało to, że większość ludzi dojeżdżała do pracy i szkoły w ciemnościach. Amerykanie skarżyli się, że poranki bez słońca sprawiły, że nie czuli się bezpiecznie, towarzyszyło im rozdrażnienie i smutek. Późniejsze badania medyczne potwierdziły tę teorię, dowodząc, że czas zimowy współgra z rytmem biologicznym człowieka, szczególnie ze snem.
Prezydent USA Gerald Ford podpisał w 1974 r. ustawę ponownie wprowadzającą zmianę czasu. Około jednej trzeciej krajów świata przestawia zegarki na czas letni. Zdecydowana większość z nich leży w Europie i na pograniczu Europy i Azji. Wyjątkami są Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Islandia, Rosja i Turcja, które nie stosują czasu letniego. Poza Europą czas letni obowiązuje w Ameryce Północnej, w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych i Kanady, a także w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach. Egipt jest jedynym krajem afrykańskim, w którym obowiązuje czas letni.
Czym jest czas?
.Czas, chciałoby się rzec, upływa zawsze w jedną stronę, z przeszłości w przyszłość. A co by było, gdyby zaczął płynąć w stronę przeciwną? Na poziomie zdrowego rozsądku nie jesteśmy w stanie tego pytania zrozumieć. Ale jeśli czas to zmienna w równaniach fizyki, to rzecz staje się prosta – pisze filozof prof. Wojciech Sady we „Wszystko co Najważniejsze”.
„Zacznijmy od wyobrażeń potocznych. Czas płynie, mówimy. Co to znaczy, że płynie? W sensie dosłownym płynie woda w rzece, a płynąć może dlatego, że czas – użyjmy nieco innego słowa – upływa. To prowadzi nas natychmiast do kluczowego pytania: czy woda płynie, gdyż czas upływa, czy też czas upływa dlatego, że płynie woda? Co by było, gdyby wszystko, z najdrobniejszymi cząstkami włącznie, znieruchomiało, a w przestrzeni nie rozchodziło się promieniowanie? Czy w takim świecie czas by upływał?”
„Powtarzalne ruchy ciał niebieskich, a przede wszystkim Słońca, pozwalały już naszym najodleglejszym przodkom regulować swoje zachowania. Gdy stworzyli pierwsze cywilizacje, potrzebna stała się koordynacja zachowań ludzi mieszkających w odległych nieraz rejonach, a planowana ze znacznym niekiedy wyprzedzeniem. Zaczęto więc konstruować kalendarze. Przypisując siedmiu planetom – Słońcu, Księżycowi, Merkuremu, Wenus, Marsowi, Jowiszowi i Saturnowi – kolejne dni, Sumerowie cztery tysiące lat temu podzielili czas na siedmiodniowe tygodnie. Chyba jeszcze wcześniej liczono miesiące jako okresy, w których Księżyc przechodzi pełen cykl faz. Potrzeby rolnictwa wymagały użycia cykli słonecznych. Za dnia położenie Słońca pozwalało na określenie tego, co my nazywamy godziną. Tę samą rolę w nocy pełniły położenia gwiazd, tyle że poprawne posłużenie się nimi wymagało dodatkowo uwzględnienia pory roku (te trudności rozwiązało skonstruowanie astrolabium: jeśli na jego tarczy ustawiło się datę, to kierując wskazówkę instrumentu na wybraną gwiazdę można było odczytać godzinę).”
.„Teraz zapytajmy, czy prawa przyrody istnieją? Nie sposób temu zaprzeczyć. Skoro woda w rzece płynie zgodnie z prawami mechaniki, to te prawa muszą, lepiej lub gorzej, przedstawiać coś, co jest. Ale gdzie jest i w jaki sposób? Nie jest tu czy tam, ale, chciałoby się rzec, wszędzie. Nie jest w tej czy innej chwili, ale zawsze – wieczne, niezmienne. Prawa przyrody zdają się kierować biegiem procesów w widzialnym świecie spoza tego świata. Spoza przestrzeni i spoza czasu. Dwa tysiące czterysta lat temu próbował coś o tym napisać Platon. Nie udało mu się, ale i nam się nie udaje”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ