Marcin Ociepa o bezpieczeństwie państw Bałtyku

Nie będzie bezpiecznego Bałtyku, jeśli nie będzie bezpiecznej północy – przekonywał wiceminister MON Marcin Ociepa w trakcie międzynarodowej konferencji „Digital Baltic – Towards common security” organizowanej w Gdyni. Jego zdaniem kraje znajdujące się wokół Morza Bałtyckiego powinny pokazać swoją współpracę i stworzyć przewagę konkurencyjną.
Wiceminister MON Marcin Ociepa na temat bezpieczeństwa Bałtyku
.„Kwestia Bałtyku nie jest kwestią tylko i wyłącznie Marynarki Wojennej, ale jest zadaniem dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych (…) Bałtyk jest dzisiaj zadaniem dla całego państwa polskiego, wszystkich jego struktur ale także sektorów” – mówił w trakcie otwarcia konferencji wiceminister Marcin Ociepa.
Wiceminister podkreślił, że należy patrzeć na Bałtyk jak na wyzwanie i zarządzać nim macierzowo. „Potrzebujemy do tego trójkąta: nauka, wojsko i przemysł. Potrzebujemy ścisłej współpracy międzynarodowej dlatego, że w obliczu ścisłego sojuszu jakim jest Sojusz Północnoatlantycki, a także w obliczu obiektywnych wyzwań związanych z naszym bezpieczeństwem trudno jest mówić o polityce bałtyckiej z perspektywy tyko jednego państwa, trudno jest mówić o Bałtyku bez ścisłej współpracy i koordynacji tej współpracy z naszymi sąsiadami, które są dookoła Bałtyku, ale także z Norwegią” – przekonywał wiceminister.
Jego zdaniem „nie będzie bezpiecznego Bałtyku jeśli nie będzie bezpiecznej północy, jeśli nie będzie bezpiecznego Morza Północnego”. Dodał, że jego resort patrzy na to kompleksowo szczególnie po „akcesji Finlandii do NATO i spodziewanej wkrótce akcesji Szwecji” – stwierdził. Dodał, że „istnieje konieczność bałtyzacji polskiej polityki zagranicznej i polityki obronnej” – zaznaczył.
Znaczenie nowych technologii oraz współpracy państw regionu bałtyckiego dla polityki obronnej Polski
.Marcin Ociepa zwrócił uwagę, że ogromną rolę do odegrania ma nowa technologia. „Wiele uwagi przykładamy do tego, jakie zagrożenie swoją polityką neoimperialną stanowi dla nas Rosja, chciałbym żebyśmy się na tej Rosji nie fokusowani, żebyśmy spojrzeli na wyzwanie związane z nowymi technologiami jako na szasnę dla naszego przemysłu, nauki i sił zbrojnych, żeby wzmocnić nasze bezpieczeństwo” – mówił.
„Musimy podwyższać nasze zdolności do obrony szczególnie jeśli chodzi o użycie nowych technologii związanych z zabezpieczaniem naszej infrastruktury krytycznej, wejść do portów, naszej świadomości sytuacyjnej oraz tego co na dnie morskim, pod wodą, nad wodą, wszędzie tam jest olbrzymie pole do popisu” – ocenił wiceminister Marcin Ociepa.
Dodał, że jednocześnie NATO musi zabezpieczać inne akweny wodne. „Chciałbym, żeby Bałtyk – i to jest wspólny interes państw nad Bałtykiem – wybijał się jako miejsce szczególnie zagrożone” – zaznaczył.
Stwierdził, że kraje wokół Bałtyku powinny pokazać swoją współpracę i stworzyć przewagę konkurencyjną poszczególnych działań. „Skala tych możliwości i wyzwania jest olbrzymia i to czyni ją pasjonującym. Kiedy mówimy o nowych technologiach czy sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwie, o technologiach bezzałogowych, satelitarnych to wszystkie te pojęcia krzyżują się nad Bałtykiem, na Bałtyku i pod Bałtykiem” – ocenił.
Jego zdaniem „bardzo potrzebujemy takiego myślenia, które pozwoli połączyć potencjały intelektualne, polityczne, które pozwolą nam na samym końcu osiągnąć efekt synergii, która pozwoli zapewnić nam zarówno bezpieczeństwo naszych obywateli, a z drugiej strony rozwój poszczególnych sektorów” – stwierdził Ociepa.
Głównym celem konferencji „Digital Baltic – Towards common security” organizowanej w Gdyni jest wzmocnienie obecnej i przyszłej współpracy w regionie Morza Bałtyckiego.
Spotkanie i dyskusje zorganizowane zostały w trzech panelach. W ramach każdego z nich omawiano tematy z perspektywy strategicznej, wojskowej, naukowej i przemysłowej.
Organizatorami wydarzenia są Ministerstwo Obrony Narodowej, Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej.
Razem możemy wygrać pokój dla Europy Środkowej na dekady
.„Potrzebujemy śmiałego otwarcia w wymiarze gospodarczym, infrastrukturalnym czy energetycznym. Potrzebujemy tysięcy wspólnych przedsięwzięć na poziomie konkretnych firm oraz instytucji, by osadzić to partnerstwo na solidnych fundamentach” – pisze Krzysztof MAZUR, politolog, filozof, działacz polityczny.
Jak podkreśla, „państwo polskie dobrze rozpoznało swoje strategiczne interesy już na początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Aktywnie współtworzyło koalicję jastrzębi jednoznacznie wspierających Ukraińców na poziomie UE i NATO. Słusznie uznano, że militarna porażka tego państwa oznacza drastyczne pogorszenie się naszego bezpieczeństwa. Możemy przegrać pokój, jeśli za tym partnerstwem na poziomie politycznym i militarnym nie zostaną podjęte kolejne działania”.
Zdaniem Krzysztofa MAZURA „analitycy od stuleci zastanawiają się, dlaczego pewne narody osiągają sukces, a inne znajdują się w rozwojowym dryfie. Ważnym głosem w tej dyskusji jest książka Darona Acemoglu oraz Jamesa Robinsona Dlaczego narody przegrywają?. Ich odpowiedź sprowadza się do kluczowej konstatacji: o sile narodów decydują inkluzywne instytucje. To one tworzą ramy uczciwej konkurencji, gdzie o sukcesie decydują kompetencje oraz ciężka praca, a nie koneksje i wpływy polityczne. W takich okolicznościach ludzie wykorzystują cały swój potencjał, dzięki czemu osiągają niezwykłe efekty. Przyglądając się wojnie ukraińsko-rosyjskiej, wielu analityków wojskowości podkreśla, że istnieje cywilizacyjna przepaść pomiędzy tymi armiami. Rosja ma wojsko hierarchiczne, skorumpowane, gdzie fachowa wiedza ustępuje fanatyzmowi politycznemu. Ukraina ma zdecentralizowany model zarządzania, wysokie morale, a o przebiegu kampanii decydują fachowcy, a nie politycy”.
Politolog zwraca uwagę, że „używając terminologii Acemoglu i Robinsona, można powiedzieć, że sukces militarny ukraińskiego wojska, poza wsparciem technologicznym z Zachodu, wynika z zaimplementowania inkluzywnych instytucji w armii. Jeśli Ukraina chce powtórzyć ten sam sukces na polu gospodarczym, musi na nim dokonać podobnej zmiany cywilizacyjnej. Korupcję i oligarchów muszą zastąpić silne inkluzywne instytucje, gwarantujące uczciwą konkurencję. Wtedy na Ukrainę napłynie kapitał zagraniczny, nie tylko z „planu Marshalla”. Polskie doświadczenie ostatnich 30 lat może tu być bardzo pomocne. Razem możemy wygrać pokój dla Europy Środkowej na kolejne dekady”.
PAP/Piotr Mirowicz/WszystkoCoNajważniejsze/PP