Od wieków imperializm rosyjski stanowi śmiertelne zagrożenie dla naszej wolności [Karol NAWROCKI]

„Od wieków imperializm rosyjski stanowi śmiertelne zagrożenie dla naszej wolności. Tradycja polityczna Polski uczy, że rosyjski ekspansjonizm opiera się na dziedzictwie despotyzmu wewnętrznego, w którym jedyną wolną osobą jest sam władca” – napisał na portalu X prezydent Karol NAWROCKI w dniu 105 rocznicy Bitwy Warszawskiej.
Imperializm rosyjski zagrażał Polsce
.”Dzisiaj obchodzimy 105. rocznicę wielkiego zwycięstwa Polski w Bitwie Warszawskiej w 1920 roku. Armia Polska wraz z siłami ukraińskimi skutecznie powstrzymała marsz Armii Czerwonej na zachód, chroniąc Europę przed rewolucją komunistyczną.” pisze prezydent Karol NAWROCKI.
„Od wieków imperializm rosyjski stanowi śmiertelne zagrożenie dla naszej wolności. Tradycja polityczna Polski uczy, że rosyjski ekspansjonizm opiera się na dziedzictwie despotyzmu wewnętrznego, w którym jedyną wolną osobą jest sam władca. Ale właśnie dlatego, że rosyjski despotyzm jest wrogiem wolności, rosyjski imperializm można pokonać jedynie poprzez sojusz wolnych narodów. Mój naród powstrzymał rosyjski imperializm pod Orszą (1514), Kłuszinem (1610) i Warszawą (1920). Naród polski wie, że opór wobec rosyjskiego imperializmu nie jest jedynie kwestią ekonomiczną – dotyczy on samej istoty wolności ludzkiej i narodowej. Wolność jest bezcenna. Nie można jej ani kupić, ani sprzedać. Trzeba jej bronić.
Taka jest polska tradycja, sięgająca XV wieku.” – pisze dalej prezydent Karol NAWROCKI.
„Zapraszam wszystkich, którzy cenią sobie wolność i pokój, do przyłączenia się 15 sierpnia do moich rodaków w świętowaniu powstrzymania despotyzmu i obrony wolności.” – dodał we wpisie prezydent.
„Dlatego nigdy nie poddamy się rosyjskiemu imperializmowi i dlatego stoimy po stronie Ukrainy w obronie jej wolności – aby Europa znów stała się cała, wolna i spokojna. Rosja nie jest nie do powstrzymania. Rosja nie jest niepokonana.” – zaznaczył Karol NAWROCKI.
Woja światów
.”Polska na początku swej niepodległości, odzyskanej w 1918 r., nie miała uregulowanych granic. O te granice musiała walczyć zarówno na zachodzie, południu, jak i na wschodzie. Na wschodzie przyszło jej walczyć także o cywilizację europejską” – pisze Karol NAWROCKI na łamach Wszystko co Najważniejsze w tekście „Wojna światów” [LINK]
„Polskę od nowo powstałej Rosji Sowieckiej nie oddzielała żadna oficjalnie uznana granica, obie strony starały się zająć maksymalnie dużo obszaru zwalnianego przez niemieckie wojska. W wielu przypadkach siły niemieckie były zdecydowanie przychylniej nastawione wobec Sowietów, co powodowało, że przypadało im w udziale więcej terenów. Walki, które rozegrały się w następnych miesiącach na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, miały zmienny przebieg i żadna ze stron nie potrafiła odnieść zdecydowanego zwycięstwa. Ta wojna miała zadecydować o przyszłości Polski, a jak się później okazało, także Europy.”
„Przez trupa białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze” – napisał Michaił Tuchaczewski w rozkazie z 2 lipca 1920 r. Armia Czerwona miała za pomocą swych bagnetów i szabel rozprawić się z imperialistycznym światem, zanieść rewolucję dalej – do Niemiec, a nawet Anglii. Trzeba było tylko zmieść z powierzchni ziemi Polskę – „francuskiego psa łańcuchowego i ostatniego psa Ententy”.
„Marszałek Józef Piłsudski miał świadomość, że na wschodzie gromadzą się siły mające dokonać decydującego uderzenia na Polskę. Wyjście było tylko jedno – zaatakować i pokonać wroga na jego terenie. Uderzenie na Kijów zakończyło się zdobyciem miasta i było to apogeum możliwości odrodzonego Wojska Polskiego. Kontrofensywa sowiecka – zwłaszcza uderzenie cieszącej się ponurą sławą Armii Konnej pod wodzą Siemiona Budionnego – zmusiła Polaków do odwrotu.” – pisze dalej prezydent Karol NAWROCKI
„W zajętych miastach, wsiach i osiedlach Sowieci wprowadzali zalążki swej władzy, w Smoleńsku powstał Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polrewkom). Kolaboranci mieli przejąć władzę administracyjną i doprowadzić do całkowitego podporządkowania Kremlowi podbitych terenów Polski.”
„W sierpniu 1920 r. Sowieci podeszli pod Warszawę, apelowali do ludności miasta: <<Bierzcie w swe ręce władzę (…)>>. Dysponowali kolosalną przewagą w ludziach, sprzęcie oraz sile ognia. Wydawało się, że stolica Polski wkrótce padnie, a Armia Czerwona rozleje się po całej Europie. W swoim samozadowoleniu sowieccy dowodzący nie dostrzegli odrodzenia Wojska Polskiego. Do armii zgłaszali się tłumnie ochotnicy, do walki stawały kobiety i mężczyźni, starzy i młodzi. Nikt nie uchylał się od obowiązku wobec ojczyzny. Z krajów sympatyzujących z Polską szerokim strumieniem płynęła pomoc wojskowa, w tym samoloty, których nie posiadała Armia Czerwona. Tej pomocy nie powstrzymały nawet działania komunistów w niektórych krajach europejskich. Broń, często najnowszego typu, trafiała w ręce nowo sformowanych oddziałów i tych, które potrzebowały uzupełnienia i doposażenia.”

Wschodnia flanka Europy – od stuleci
.”Polska na początku swej niepodległości, odzyskanej w 1918 r., nie miała uregulowanych granic. O te granice musiała walczyć zarówno na zachodzie, południu, jak i na wschodzie. Na wschodzie przyszło jej walczyć także o cywilizację europejską” – pisze Karol NAWROCKI na łamach Wszystko co Najważniejsze w tekście „Wschodnia flanka Europy – od stuleci” [LINK]
„Z hukiem silników na prawy brzeg Wisły wyjechały francuskie czołgi Leclerc i amerykańskie Abrams w polskich barwach. W tym miejscu – nieopodal wsi Korzeniewo – rzeka jest szeroka na ponad trzysta metrów, ale samobieżne mosty pontonowe znakomicie spełniły swoje zadanie. Po przeprawie nie było czasu na odpoczynek. Żołnierze mieli do pokonania jeszcze kilkaset kilometrów.”
„W tej widowiskowej scenerii akredytowani dziennikarze i zaproszeni politycy mogli oglądać w marcu tego roku ćwiczenia Dragon-24, będące częścią największych manewrów wojskowych NATO od czasów zimnej wojny. Przez dwa i pół tygodnia 20 tysięcy żołnierzy z Polski, USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych krajów trenowało współdziałanie na lądzie, morzu, w powietrzu i cyberprzestrzeni. <<Ćwiczenia Dragon-24 pokazują naszą gotowość do obrony terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego>> – mówił obserwujący je Prezydent RP Andrzej Duda.” – pisze dalej Karol NAWROCKI.
„<<Wschodni front NATO musi się trzymać razem w obliczu napaści Putina na Ukrainę>> – nie ma wątpliwości emerytowany amerykański generał Philip M. Breedlove, były naczelny dowódca sił Sojuszu w Europie. W tej układance kluczowa – z racji położenia i potencjału – jest Polska. Nie pierwszy raz w historii.”

Oprac. Tomasz Diłanian