Kim jest Piotr PAWLAK pianista-matematyk?

Piotr Pawlak pianista

Gra na fortepianie angażuje wszystkie sfery człowieczeństwa – powiedział Piotr Pawlak przed swoim występem w środę 15 października 2025 r. o godz. 18 w III etapie Konkursu Chopinowskiego. Piotr Pawlak pianista łączy w życiu dwie z pozoru odległe pasje – do muzyki i matematyki. Jest doktorantem na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Gdańskiego.

Piotr Pawlak pianista-matematyk

Pianista Piotr Pawlak ma 27 lat i jest jednym z trzech Polaków, którzy przeszli do półfinału Konkursu Chopinowskiego 2025 r.

Piotr Pawlak pianista to absolwent Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku, obecnie studiuje w International Piano Academy Lake Como.

Zwyciężył w wielu międzynarodowych konkursach, m.in. V Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Maj Lind w Helsinkach (2022) i XI Międzynarodowym Konkursie im. Fryderyka Chopina w Darmstadcie (2017). Piotr Pawlak to też laureat Konkursów Chopinowskich w Pekinie (2016), Budapeszcie (2018) i Krakowie (2019), Międzynarodowego Konkursu im. Paderewskiego w Bydgoszczy (2022) i Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych w Warszawie (2023).

Pianista Piotr Pawlak koncertował w USA, Kanadzie, Japonii, Chinach, Rosji, Gruzji i w większości krajów Europy. Jako solista występował z wieloma orkiestrami, a także na licznych festiwalach, takich jak Kissinger Sommer w Bad Kissingen oraz „Chopin i jego Europa” w Warszawie.

Oprócz kariery pianistycznej realizuje się także w naukach ścisłych – jest laureatem wielu olimpiad matematycznych. Obecnie Piotr Pawlak pianista – pisze także doktorat na Wydziale Matematyki, Fizyki i Informatyki UG na temat „homologii grup klas odwzorowań powierzchni nieorientowalnych”.

Muzyka zawsze najważniejsza

To muzyka zawsze była dla Piotra Pawlaka najważniejsza. – Muzyka jest naprawdę pięknym językiem, którym można wyrazić wszystkie emocje i uczucia. Z każdym słuchaczem nawiązuje się bliższą więź właśnie dzięki muzyce. To jest zdecydowanie najpiękniejsze w tym zawodzie – powiedział pianista Piotr Pawlak w osobistej wizytówce, którą nagrał dla NIFC w związku z udziałem w XIX Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina.

– Muzyka żyła we mnie od zawsze. Zostało to zauważone przez moją rodzinę, która jest niemuzyczna. Zauważyli, że interesuję się zabawkami, które wydają dźwięki, fortepianem, który stał u dziadka, od dawna był nieużywany. Moją ulubioną była mała zabawka z kilkunastoma klawiszami, na której wygrywałem melodie ze słuchu. Rodzice inwestowali w moje hobby, zapisali mnie do ogniska muzycznego, a tam skierowano mnie do szkoły muzycznej. Do tej pory muzyka jest jednym z najważniejszych elementów mojego życia – podkreślił Piotr Pawlak.

Piotr Pawlak pianista i jego ostatnia szansa w Konkursie Chopinowskim

Swoich sił w Konkursie Chopinowskim Piotr Pawlak próbował już dwukrotnie, w 2015 i w 2021 r. Udział w Konkursie Chopinowskim w 2025 r., ze względu na wiek pianisty, są prawdopodobnie ostatnią szansą sięgnięcia po wygraną. Przypomnijmy bowiem, że w Konkursie Chopinowskim udział mogą wziąć jedynie pianiści poniżej 30. roku życia.

– W obydwu konkursach nie zostałem zakwalifikowany do II etapu. Dosyć mocno zestresowałem się podczas grania. Teraz starałem się nie myśleć o tych wspomnieniach i nawet do filharmonii wchodziłem inną drogą, by nie powielać schematu sprzed czterech lat – powiedział w rozmowie z Programem 2 Polskiego Radia.

Piotr Pawlak ocenił, że najtrudniejsze w byciu pianistą jest to, że mało rzeczy przychodzi łatwo. – Dużo rzeczy jest niepewnych, niestabilnych. Nie ma prostej ścieżki, jak zrobić, żeby utwór był lepszy, jak iść do przodu. To jest często praca bez wyraźnego celu. Czasami idziemy w przód, czasami się cofamy, czasami spędzamy przy fortepianie godzinę i wszystko jest super, a czasami kilkanaście, kilkadziesiąt godzin, a mamy wrażenie, że utwór się cofa i nie wiemy, co z tym zrobić – tłumaczył.

– Jest to praca fizyczna, w której musimy używać całego swojego ciała, i praca umysłowa, bo musimy to wszystko zapamiętać, ułożyć, dobrze skleić, ale też praca psychiczna i emocjonalna – musimy przekazywać emocje, a nie tylko odgrywać nuty czy jakieś intelektualne treści. Angażuje więc wszystkie sfery człowieczeństwa, jednocześnie jest okazją do bardzo intymnego kontaktu z drugim człowiekiem – mówił Piotr Pawlak pianista w wizytówce dla NIFC.

Piotr Pawlak jednym z trzech Polaków w półfinale

Piotr Pawlak to jeden z trzech Polaków zakwalifikowanych do III etapu XIX Konkursu Chopinowskiego. Obok niego o miejsce w finałowej dziesiątce rywalizują także Piotr Alexewicz i Yehuda Prokopowicz.

– Zawsze można grać lepiej, ale znając siebie, swój sposób prezentacji, wiem, że dałem z siebie wszystko, i jestem z tego zadowolony – powiedział po swoim występie w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Koncert polskiego pianisty zakończył gromki aplauz publiczności. Była owacja na stojąco, były okrzyki, a, co się nieczęsto zdarza, słuchacze zgromadzeni w Sali Koncertowej Filharmonii Narodowej zaczęli bić brawo, kiedy pianista jeszcze grał.

– Gram przez 50 minut, na widowni panuje cisza, wtedy jeszcze nie mogę się zorientować, jaki ostatecznie będzie odbiór mojego występu. Tym razem jeszcze nie skończyłem grać, już w czasie trwania ostatniej nuty usłyszałem ogromne oklaski. Nie można było się z tego nie cieszyć – powiedział pianista.

Piękno muzyki

„Przez wieki muzyka pozostawała niezwykle ważnym elementem każdej kultury. To swoisty język emocji, język bez słów, choć o bogatej semantyce” – pisze Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].

„Muzyka to sztuka wyjątkowa. Nieprzypadkowo to właśnie umiejętności harmonijnego układania dźwięków przypisano nazwę, która pierwotnie oznaczała każdą z dziedzin reprezentowanych przez dziewięć córek Zeusa i tytanki Mnemosyne. Ponieważ wcześnie zauważono, że za pomocą tonów można niezwykle skutecznie kształtować emocje, już w czasach Sokratesa muzykę zaliczano do kanonu edukacji wolnego człowieka. Platon twierdził, że jest ona dla duszy tym, czym są ćwiczenia fizyczne dla ciała, a starożytny system skal (modi) – nośników znaczeń i nastrojów – wpłynął na teorię muzyki aż do czasów Bacha. W średniowiecznym programie uniwersyteckim muzyka zaliczana była do quadrivium – wyższego poziomu, gdzie towarzyszyła arytmetyce, geometrii i astronomii. Wykładana była wśród nauk ścisłych zarówno ze względu na ścisły związek z matematyką, jak i z powodu skodyfikowanej przez Boecjusza na przełomie V i VI w. greckiej filozoficznej koncepcji liczbowej harmonii świata. Dziś dzięki nieinwazyjnym metodom obrazowania zaczynamy rozumieć procesy, dzięki którym muzyka „porusza duszę” przez wpływ na kształtowanie częstotliwości fal mózgowych, co otwiera nowy rozdział w poznawaniu jej oddziaływania.

Przez wieki muzyka pozostawała niezwykle ważnym elementem każdej kultury. To swoisty język emocji, język bez słów, choć o bogatej semantyce. Język uniwersalny, powszechnie rozumiany, nieznający politycznych granic, a zarazem umożliwiający silną kulturową identyfikację. I takim rysem szczególnie często odznaczała się twórczość muzyczna w wieku dziewiętnastym (…). Polska muzyka dziewiętnastowieczna to wciąż obszar historycznie „zakurzony”, a niekiedy wymagający wręcz rekonstrukcji. Gdy inne nacje tworzyły swoje historiografie i opracowywały kulturowe dziedzictwo, Polacy walczyli bowiem o przetrwanie i niejednokrotnie jedynie w konspiracji mogli kultywować tkankę umożliwiającą zachowanie kulturowej tożsamości. Niestety powstałej wtedy luki nigdy nie udało się wypełnić i w rezultacie poza kilkoma uznanymi w świecie polskimi kompozytorami wielu wciąż czeka na zaproszenie na światowe estrady. Szczęśliwie w ostatnich latach spuścizna muzyczna czasu zaborów jest sukcesywnie przywracana przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne i Narodowy Instytut Fryderyka Chopina pod auspicjami MKiDN w ramach programu „Dziedzictwo Muzyki Polskiej”, którego pierwsze efekty można obserwować m.in. na Portalu Muzyki Polskiej.

A prezentacja kultury muzycznej to wszak okazja do poszerzenia kontekstu biograficznego i stylokrytycznego o zagadnienia z pogranicza socjologii, politologii, a nawet filozofii, nie mówiąc o takich obszarach „technicznych” jak historia instrumentów czy edytorstwo” – pisze Artur Szklener.

PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 października 2025