Polski satelita trafi na orbitę w ramach misji Falcon 9 Transporter-12

Satelita zbudowany przez studentów Akademii Górniczo-Hutniczej zostanie wyniesiony na orbitę w ramach misji Falcon 9 Transporter-12. Według przedstawicieli uczelni jest to pierwszy satelita w pełni stworzony przez studentów, jak również najmniejszy zbudowany do tej pory w Polsce.

Koło Naukowe SatLab bierze udział w misjach kosmicznych

.Satelita HYPE opracowany został przez studentów krakowskiej uczelni działających w ramach Koła Naukowego SatLab AGH we współpracy z Centrum Technologii Kosmicznych AGH. Urządzenie jest satelitą standardu PocketQube o wymiarach 5 x 5 x 5 cm.

Jego wystrzelenie jest zaplanowane na 14 stycznia wieczorem z Centrum Kosmicznego Vandenberg w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych. Satelita wyruszy w ramach misji Falcon 9 Transporter-12.

Jan Rosa, członek zarządu koła SatLab AGH wyjaśnił, że HYPE zostanie wyniesiony na orbitę na wysokość 525 km, gdzie rozpocznie swoją pionierską misję; na orbicie docelowej znajdzie się w 15 stycznia, a w ciągu 5-10 dni satelita zostanie oddzielony od reszty statku D-Orbit i wyrzucony z kapsuły w przestrzeń kosmiczną.

„Po oddaleniu się od pozostałych satelitów rozpocznie się sekwencja rozłożenia, która będzie polegała na zwolnieniu mechanizmu zabezpieczającego anteny i selfie sticka. Wtedy zaczynamy procedurę nawiązywania komunikacji uruchomienia podsystemów” – wskazał Rosa, opisując planowany przebieg misji Falcon 9.

Kto organizuje misje Falcon 9 Transporter-12?

.Według niego konstruktorzy z AGH opracowali urządzenie o licznych możliwościach technologicznych i edukacyjnych. Posiada ono miniaturowy spektrometr umożliwiający obserwację Ziemi. Pozwoli to na ocenę zanieczyszczenia światłem, pyłami wulkanicznymi, a także obserwację degradacji obszarów leśnych. Wykrywanie emisji gazów i pyłów da możliwość modelowania wpływu aktywności wulkanicznej na środowisko oraz zdrowie ludzi. Obserwacje degradacji lasów mogą pomóc monitorować wylesianie, a także oceniać skuteczność działań ochronnych. Dane z HYPE mogą zostać wykorzystane w ramach projektów badawczych, posłużyć do nauki metod analizy danych przestrzennych i spektroskopii.

„Dzięki tym badaniom studenci zdobędą bezcenne doświadczenie w projektowaniu oraz realizacji misji kosmicznych” – zaznaczyli twórcy.

W ramach misji HYPE wykorzysta również miniaturową kamerę zamontowaną na składanym ramieniu. Kamera będzie skierowana na wyświetlacz satelity, na którym będą pojawiały się grafiki przesłane ze stacji naziemnej. Ten element misji ma na celu promocję polskich osiągnięć technologicznych oraz popularyzację nauki i technologii kosmicznych. Misja HYPE ma być inspiracją dla młodego pokolenia, zachęcając uczniów i studentów do podejmowania wyzwań w dziedzinach nauk ścisłych i technicznych oraz rozwijania pasji związanych z eksploracją kosmosu.

Do monitorowania trajektorii nanosatelity HYPE i stałej z nim komunikacji na orbicie posłuży specjalna antena, którą pod koniec grudnia zainstalowano na dachu Centrum Technologii Kosmicznych AGH.

Krakowscy studenci zapowiadają, że ich kolejnym projektem jest satelita większego formantu – standardu CubeSat, który będzie miał za zadanie monitorowanie powierzchni Ziemi w wielu częstotliwościach światła oraz testowanie eksperymentalnego modułu komunikacji laserowej. Będzie to pierwszy taki moduł stworzony w Polsce.

Relację na żywo ze startu można śledzić w godzinach wieczornych na kanale na YouTube SpaceX. O dalszych losach satelity konstruktorzy będą informować na bieżąco w mediach społecznościowych KN SatLab AGH.

Na orbicie okołoziemskiej zrobił się niemały tłok

.Zapewniają łączność międzykontynentalną i dostarczają internet do najodleglejszych zakątków świata. Prowadzą nas po ulicach miast i synchronizują ruch pociągów i satelitów. Łączą systemy bankowe i giełdowe. Dostarczają większość informacji o pogodzie i klimacie. Informują rolników, kiedy nawadniać, nawozić i opryskiwać. Tworzą mapy zabudowy, monitorują ruch na drogach, ostrzegają przed osuwiskami, informują o pożarach lasów i wspomagają koordynację służb ratowniczych w sytuacjach kryzysowych. Decydują o wynikach współczesnych konfliktów zbrojnych, których nie wygrywa się już masą sprzętu i siłą ognia, tylko ilością i precyzją informacji. Krótko mówiąc, stały się częścią infrastruktury niezbędnej do funkcjonowania współczesnego społeczeństwa i nowoczesnego państwa, podobnie jak autostrady, lotniska, światłowody internetowe i sieci komórkowe.

Produkty i usługi wykorzystujące technologie kosmiczne to dzisiaj rynek szacowany na 350–450 mld euro. Nie ma więc cienia przesady w nazywaniu tego rynku nową gałęzią gospodarki – gospodarką kosmiczną. Co więcej, jest to chyba najbardziej dynamicznie rozwijająca się gałąź światowej gospodarki, odnotowująca rokrocznie dwucyfrowe wzrosty. Tylko w latach 2020–2022 przychody branży kosmicznej wzrosły o 20 proc., a zgodnie z przewidywaniami analityków do 2040 r. osiągną 1 bln dolarów. Obserwując tę dynamikę, można zadać pytanie, czy Polska jest krajem na tyle nowoczesnym i silnym gospodarczo, by zapewnić sobie dostęp do tych zdobyczy technologicznych i być istotnym graczem na międzynarodowych rynkach.

Tradycje mamy znakomite i bynajmniej nie tylko w dziedzinie fantastyki naukowej – choć Lem i Żuławski zainspirowali niejednego przedsiębiorcę swoimi wizjami. Pierwszy polski instrument badawczy poleciał w kosmos już 50 lat temu, w 500-lecie urodzin Kopernika. W ramach programu „Interkosmos” budowaliśmy zaawansowaną w owych czasach aparaturę i wysłaliśmy pierwszego Polaka na orbitę. Mirosław Hermaszewski przez całe 45 lat po swoim locie wspierał inicjatywy kosmiczne i inspirował kolejne pokolenie, spotykając się z młodymi ludźmi.

Nowoczesna era polskiego kosmosu zaczęła się jednak w 2012 roku wejściem naszego kraju do Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency – ESA). Celem tej organizacji jest rozwijanie technologii w krajach członkowskich poprzez realizację wspólnych programów. O tym, jakie programy będą realizowane, decydują ministrowie państw członkowskich. Co trzy lata spotykają się w Paryżu i głosują portfelami: ESA będzie realizować te programy, które zebrały odpowiednie finansowanie. Reguła zwrotu geograficznego zapewnia, że większość zadeklarowanej kwoty wraca do kraju w postaci zamówień na elementy niezbędne do realizacji danego programu. Mamy więc gwarancję, że wpłacone pieniądze nie tylko odzyskamy, ale dzięki nim zdobędziemy dostęp do najnowocześniejszych europejskich technologii i rozwiniemy swoje własne.

Artykuł na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-grzegorz-wrochna-polska-gospodarka-kosmiczna/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 stycznia 2025