Rakieta Ariane 6 zapewni Europie niezależność w dostępie do orbity okołoziemskiej 

Nowa rakieta nośna ESA – Ariane 6 dopłynęła do Gujany Francuskiej, gdzie zostanie zmontowana. Zapewni Europie niezależność w dostępie do okołoziemskiej orbity.

Projekt Europejskiej Agencji Kosmicznej

.Jak podaje Europejska Agencja Kosmiczna, do Gujańskiego Centrum Kosmicznego, gdzie znajduje się Europejski Port Kosmiczny, dopłynęła nowa rakieta ESA – Ariane 6 (https://www.youtube.com/watch?v=r6c-OIRT1nc).

Budowana przez kilkaset firm z 13 krajów konstrukcja ma zapewnić Europie niezależność w dostępie do orbity, zastępując poprzedniczkę – Ariane 5.

Rakieta ma 60 m wysokości i składa się z dwóch głównych stopni zasilanych ciekłym wodorem. Z nimi – zależnie od wariantu – współpracować będą dwa lub cztery boostery na paliwo stałe. Mniejszy wariant jest w stanie wynieść ponad 10 ton na niską orbitę okołoziemską i 4,5 tony na geostacjonarną, a silniejszy wariant – odpowiednio ponad 20 i 11,5 tony.

Przestrzeń ładunkową zaprojektowano w ten sposób, że rakieta będzie wysoce uniwersalna pod względem ciężaru i rozmiaru wynoszonych ładunków. Poradzi sobie doskonale z satelitami obserwacyjnymi, naukowymi, meteorologicznymi, telekomunikacyjnymi czy nawigacyjnymi. Na przykład do głównego, dużego ładunku, dzięki specjalnym adapterom, będzie można dołączać mniejsze, np. niewielkie satelity. Takie ulepszenie pozwoli wyraźnie zmniejszyć koszty.

Ariane 6 – plany startu europejskiej rakiety

.Co więcej, w trakcie jednego lotu rakieta będzie mogła dotrzeć na kilka orbit, umieszczając na nich kolejne satelity.

Do Gujany Francuskiej Ariane 6 dotarła na pokładzie nowego, specjalnie zaprojektowanego do przenoszenia Ariane 6, statku ESA – Canopée, który w serii rejsów przewiózł jej kolejne elementy. Na przykład w ostatnim rejsie drugi stopień na statek został załadowany w Bremen, a pierwszy stopień – we francuskim Le Havre.

Canopée to nowoczesna, mierząca ponad 120 m jednostka, która oprócz typowego napędu ma na pokładzie 37-metrowe żagle obniżające zużycie paliwa nawet o 30 proc. Jednocześnie pokonanie dystansu 7 tys. km zajęło statkowi tylko 10 dni.

Pierwszy lot rakiety zaplanowano na lato tego roku.

Przyszły rok również przyniesie wiele ciekawych kosmicznych odkryć.

Ten rok przyniesie wiele ciekawych kosmicznych odkryć

.Rakieta Ariane 6, pozwoli Europejskiej Agencji Kosmicznej lepiej odkrywać ziemską orbitę. O rywalizacji w kosmosie pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze prof. Piotr ORLEAŃSKI, zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.

W swoim artykule zaznacza, że Stany Zjednoczone przodują w wyścigu kosmicznym. W innych częściach świata nie doszło do tylu znaczących wydarzeń. Jednak Chińczycy uruchomili pierwszy raz wszystkie sześć miejsc na swojej stacji orbitalnej, które zostały zajęte przez astronautów. Sonda Solar Orbiter zbliżyła się do Słońca na odległość mniejszą niż orbita Merkurego. Jest to najmniejsza odległość, na jaką dzieło ludzkich rąk zbliżyło się do naszej gwiazdy. Za kilka lat Solar Parker Probe znajdzie się jednak jeszcze bliżej.

„Już w 2022 roku pierwszy raz udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami” – opisuje profesor.

Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu. W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć.

„Drugim znaczącym wydarzeniem w działaniach człowieka w kosmosie było rozpoczęcie programu Artemis. Od zakończenia programu Apollo, kiedy człowiek chodził po Księżycu, minęło 50 lat. Wiele czynników wpłynęło na to, że nie podejmowano kolejnych wypraw na naturalnego satelitę Ziemi” – dodaje autor.

Program Artemis zaczął się wysłaniem orbitera księżycowego, który miał symulować lot z załogą. W jego ramach przetestowano nową rakietę opracowaną przez Amerykanów, czyli SLS, która jest następcą Saturna. Będzie ona w stanie wynieść elementy na orbitę Księżyca, a nawet dalej, w kierunku Marsa. Misja Artemis I przetestowała działanie kapsuły Orion, która będzie mogła wziąć udział w misji załogowej. Ten statek kosmiczny oddalił się od Ziemi na prawie 400 tys. km – to byłaby największa odległość, jaką udało się osiągnąć do tej pory statkowi załogowemu. W misji Artemis oprócz Stanów Zjednoczonych biorą udział również kraje europejskie, które dostarczyły wiele różnych rozwiązań technicznych. Misja ta jest przełomowa w porównaniu z misją Apollo. 50 lat temu na orbitę księżycową mogło dotrzeć tylko trzech ludzi. Kapsuła Orion projektowana jest dla czterech członków załogi i na dłuższy okres przebywania w kosmosie. Możemy spodziewać się, że lada moment Amerykanie znów postawią nogę na Księżycu, a w dalszej kolejności będzie budowany Gateway, czyli orbiter księżycowy, który będzie służył jako stacja przesiadkowa w programie marsjańskim.

„Dziś mamy początek kolejnej ery wyścigu kosmicznego. Tym razem między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Państwo Środka ma bardzo rozbudowany program kosmiczny i jako pierwsze wysłało łazik na ciemną stronę Księżyca” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI.

Zdaniem eksperta, ważnym wydarzeniem było też przesunięcie toru lotu planetoidy Dimorphos. Dzięki temu wiemy, że to jest możliwe. Dowiedzieliśmy się, że satelita, który waży kilkadziesiąt kilogramów, uderzając w asteroidę ważącą ponad 5 ton, może wpłynąć na jej ruch. Wiemy, że możemy dzięki naszym działaniom uniknąć zderzenia obiektów kosmicznych z Ziemią. Duże asteroidy nie uderzają w naszą planetę zbyt często, ale średnio co 500 tysięcy lat zdarza się taka, która może dokonać spustoszeń. Tych mniejszych asteroid lub obiektów kosmicznych jest dużo więcej, ale nie są one szczególnie groźne. Zmiany po uderzeniu satelity w asteroidę były subtelne, ale wystarczające, by zmienić trajektorię jej lotu. Program Planetary Defense Coordination jest zakrojony na szeroką skalę. Na razie służy przede wszystkim do identyfikowania zagrażających nam obiektów. Już dziś możemy chronić naszą planetę tak, jak to przedstawiano w filmach.

„Polska bierze udział w wielu przedsięwzięciach i zbudowała dwa urządzenia pomiarowe, które są już zainstalowane w satelicie i zostaną wyniesione w przyszłym roku na orbitę. Prawdopodobnie zakończą się również przygotowania Europejskiej Agencji Kosmicznej do misji Probe, która rozpocznie się na końcu 2023 albo w 2024 roku. Nigdy dotychczas nie realizowano podobnej misji stworzenia instrumentu pomiarowego składającego się z dwóch niezależnych satelitów lecących w formacji kilkadziesiąt kilometrów od siebie. Jeden będzie miał za zadanie zasłonić tarczę słoneczną, a drugi w tym czasie ma zbadać koronę Słońca. Te dwie misje Europejskiej Agencji Kosmicznej są w końcowej fazie przygotowań. Chińczycy prowadzą poważny program związany ze stacją kosmiczną. W programie marsjańskim mamy w tej chwili kilka łazików amerykańskich i jeden chiński badający Czerwoną Planetę. Przyszły rok również przyniesie wiele ciekawych kosmicznych odkryć” – opisuje autor.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 lutego 2024
Fot.:European Space Agency