Rakieta Falcon 9 wystartowała. „Pierwszy w historii komercyjny spacer kosmiczny”
Rakieta Falcon 9 amerykańskiej firmy SpaceX z czwórką astronautów w kapsule załogowej wystartowała 10 września z Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy’ego na Florydzie. Start był kilkakrotnie przekładany z powodu problemów technicznych i niesprzyjającej pogody.
Historyczny start rakiety Falcon 9
.”SpaceX została założona, aby umożliwić ludzkości życie na innych planetach. Misje takie jak Polaris Dawn pomagają w rozwoju technologii niezbędnych do umożliwienia bardziej ekscytującej przyszłości” – napisała firma w mediach społecznościowych. Głównym wydarzeniem podczas misji ma być pierwszy w historii 20-minutowy komercyjny spacer kosmiczny, gdy kapsuła znajdzie się w odległości 700 km od Ziemi.
Kapsuła Crew Dragon nie została wyposażona w śluzę powietrzną, więc na działanie próżni kosmicznej wystawione będzie jej całe wnętrze. Z tego powodu wszyscy czworo członków załogi Polaris Dawn będzie musiało założyć skafandry, choć tylko dwoje z nich będzie testować funkcjonalność i zwrotność skafandrów poza kapsułą.
„Jestem pewny, że jakaś wersja (skafandra) będzie noszona pewnego dnia przez kogoś spacerującego po Marsie” – powiedział Jared Isaacman, dowódca Polaris Dawn i fundator misji oraz jedyny członek personelu, który wcześniej był w kosmosie. Przed trzema laty sfinansował i poprowadził misję SpaceX, która zebrała 250 mln USD dla kliniki pediatrycznej w Memphis w stanie Tennessee – przekazał Spacex.
Pilotem misji jest Scott Poteet, emerytowany podpułkownik Sił Powietrznych USA. Uczestniczą w niej również dwie pracownice SpaceX i jej główne inżynierki operacji kosmicznych: Sarah Gillis i Anna Menon. Gillis odpowiada za program szkolenia astronautów, a Menon, pracująca wcześniej w NASA, jest też oficerką medyczną misji.
Celem Polaris Dawn – poinformował SpaceX – jest przyspieszenie rozwoju załogowych lotów kosmicznych. Czwórka astronautów ma wykonać podczas lotu kilkadziesiąt eksperymentów naukowych i badawczych dotyczących zdrowia i funkcjonowania ludzkiego organizmu podczas długotrwałych lotów kosmicznych. W trakcie misji zostanie również przetestowana w kosmosie komunikacja laserowa Starlink. Eksperymenty „poszerzą naszą wiedzę na temat adaptacji, życia i pracy człowieka w kosmosie” – przekazała firma. Lądowanie na Ziemi ma się odbyć sześć dni po starcie.
Przyszła kolonizacja Czerwonej Planety
.Na temat planów przyszłej kolonizacji Marsa snutych przez Elona Muska i jego SpaceX na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Tomás SIDENFADEN w tekście „Do kogo należy Mars? Elon Musk i rządy w kosmosie„.
„Elon Musk przewiduje istnienie marsjańskiej kolonii liczącej milion dusz. Naturalnie wcześniej na Czerwoną Planetę przybędzie grupa zuchwałych, sprawnych i nieustraszonych pionierów. Wyprawa na Marsa będzie znacznie bardziej niebezpieczna dla tych, którzy przybędą tam jako pierwsi. Przywodzi to na myśl ogłoszenie, jakie sir Shackleton zamieścił, szukając śmiałków towarzyszących mu w eksploracji Antarktyki: „Czekają cię znój, niebezpieczeństwo i duża szansa, że nie wrócisz stamtąd żywy. Tym, którzy przetrwają, gwarantujemy nieziemską ekscytację”.
„Wieści od pierwszych kolonizatorów Marsa z pewnością nie rozgrzeją nas do czerwoności w związku z niuansami międzyplanetarnych rządów. Ważniejsze będą inne sprawy – marsjańskich pionierów będą zaprzątać kwestie przetrwania i nietrwałości budowanej cywilizacji”.
„Samo wysłanie ludzi w te odległe rejony będzie niemożliwie drogie, nawet jak na standardy Muska (200 tysięcy dolarów na głowę), nie mówiąc już o ich utrzymaniu, gdy dotrą do celu. I nie będzie to wycieczka turystyczna – ci, którzy polecą, będą musieli wybudować całą infrastrukturę niezbędną do przetrwania.
.”Pierwsza grupa eksploratorów będzie musiała zapewnić sobie najbardziej podstawowe warunki do przetrwania – powietrze, wodę, żywność, schronienie. Kolejna fala będzie ulepszać te warunki, korzystając z wiedzy i kreatywności. Inżynierowie, naukowcy i lekarze spróbują przekształcić Marsa z planety, na której można przeżyć, na taką, na której można żyć. Jest to różnica subtelna, acz znacząca” – pisze Tomás SIDENFADEN.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ