Samao - spektakl sfinansowany z Krajowego Planu Odbudowy

W warszawskim Teatrze Baj 21 grudnia odbędzie się premiera spektaklu „Samao – łowczyni drzew” według adaptacji i w reżyserii Anety Płuszki. Spektakl został sfinansowany przez Unię Europejską w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Zainspirowana legendami i pełna magii opowieść o Samao

.Dofinansowane z Krajowego Planu Odbudowy przedstawienie powstało na podstawie książki „A kiedy zniknie pustynia” Marie Pavlenko.

„Opowiemy wam historię, która się wydarzyła. Albo która może się wydarzyć. Już niedługo. Jutro, za miesiąc, za kilka lat. Opowiemy wam historię, która może być waszą historią. Czy wyobrażacie sobie świat bez drzew? Las bez zwierząt? Ogród bez owadów? Lato bez morza, a zimę bez śniegu? Czy wyobrażacie sobie, że jedynym dźwiękiem, jaki słyszycie, jest świst wiatru i śpiew pustyni? Czy wyobrażacie sobie, że woda jest cenniejsza niż złoto? Tak… trudno to sobie wyobrazić. A jednak…” – czytamy w przesłanej zapowiedzi spektaklu.

W takiej rzeczywistości żyje Samao, córka łowcy drzew. Dziewczynka postanawia samotnie wyruszyć przez pustynię w poszukiwaniu drzew. Co czeka ją na pustkowiu, gdzie jedynymi towarzyszami podróży są Nocne Cienie?

Jak długo żyją drzewa

.Teatr podkreśla, że „zainspirowana legendami i pełna magii opowieść o Samao poruszy serca zarówno młodych, jak i dorosłych widzów”. To historia o odwadze, poświęceniu i nadziei, która żyje tak długo, jak długo żyją drzewa” – czytamy w opisie spektaklu.

„Zapraszamy na fascynującą przygodę, która przeniesie Was w świat przyszłości, której nie chcielibyśmy doświadczyć, lecz która może stać się naszą rzeczywistością. Zapraszamy na baśń, która poruszy serca i umysły, przypominając o znaczeniu natury i mądrości przeszłości – na opowieść z czasów, których chcemy uniknąć” – zachęca teatr.

Adaptacja i reżyseria – Aneta Płuszka. Scenografię zaprojektowała Maria Balcerek. Muzykę skomponował Robert Łuczak. Występują: Elżbieta Bieda, Małgorzata Nowacka (gościnnie), Małgorzata Suzuki, Oskar Lasota i Robert Płuszka.

Przedstawienie adresowane jest do widzów powyżej 8. roku życia. Premiera – 21 grudnia o godz. 17 w warszawskim Teatrze Baj. Kolejne przedstawienie – 22 grudnia.

Spektakl został zrealizowany w ramach projektu „Samao – łowczyni drzew – ekologiczny spektakl Teatru Baj” finansowanego przez Unię Europejską w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Unia Europejska szuka pieniędzy

.Egzystencjalnie wyzwanie dla Unii – tak określił Mario Draghi kwestie, które zawarł w specjalnym raporcie dla Komisji Europejskiej. Jego wagę podkreśliło wspólne ogłoszenie dokumentu przez byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego oraz Ursulę von der Leyen na konferencji prasowej, co przyciągnęło uwagę mediów z krajów europejskich. Ale i bez tej oprawy jest to bardzo ważny raport.

Po pierwsze dlatego, że ma szansę stać się mapą drogową dla Komisji Europejskiej. Ta, kierując się diagnozami Draghiego, może przygotować całościowy plan działań, który następnie zaprezentuje przywódcom krajów Unii oraz Parlamentowi Europejskiemu, tworząc coś analogicznego do ogłoszonego pod koniec 2019 r. Europejskiego Zielonego Ładu. Dla przypomnienia – jego wykonanie skonkretyzowano potem pakietem dyrektyw „Fit for 55”.

Po drugie, oto wreszcie na samych unijnych szczytach otwarcie powiedziano to, co od dawna wręcz wylewa się z setek specjalistycznych analiz ekonomicznych, a także doniesień mediów. Europa tonie, bo przegrywa na polu ekonomicznym z Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Co gorsza, zwycięzcy nie zamierzają okazywać Staremu Kontynentowi łaski, lecz czerpać zyski z jego kumulowanego w przeszłości bogactwa, ponieważ w takich relacjach nie obowiązują zasady savoir-vivre’u, lecz chęć pomnażania zysków. A jeżeli jedyne, co się potrafi, to je oddawać, wówczas strona dominująca zyski po prostu bierze. Tak jak hiszpańscy konkwistadorzy, którzy od razu wzięli sobie bogactwo Inków i Azteków. Albo jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska przez długie dekady wysysająca bogactwo z Indii i Chin.

„Czasy się zmieniły, ale reguła wykorzystywania czyjejś bezbronności w relacjach między państwami i działającymi pod ich egidą firmami pozostała ta sama, chociaż Draghi aż tak brutalnie tego nie ujął. Na konferencji prasowej delikatnie zaznaczył, iż bez wzrostu konkurencyjności kraje Unii nie będą mogły być liderami w nowych technologiach, wzorem troski o klimat i niezależnymi graczami na światowej scenie. Pominął też klęski z przeszłości, wiodące Unię w stronę ekonomicznej bezbronności” – pisze w artykule na „Wszystko co Najważniejsze” Andrzej KRAJEWSKI, historyk i publicysta.

Tekst dostępny we „Wszystko co Najważniejsze”: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/andrzej-krajewski-raport-draghiego/

Raportu włoskiego technokraty, Maria Draghiego, wstrząsa europejską opinią publiczną

.„Ale czy powinniśmy się w ogóle temu dziwić” – zastanawia się Michał KŁOSOWSKI, zastępca redaktora naczelnego Wszystko co Najważniejsze. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad spowolnienie wzrostu było traktowane przez europejskie elity jako niedogodność, ale nie jako katastrofa. Europejscy eksporterzy zdobywali udziały w szybko rozwijających się częściach świata, zwłaszcza w Azji, a coraz bardziej zglobalizowane elity twierdziły, że nie ma znaczenia, czy produkcja odbywać się będzie na przedmieściach Paryża, czy Pekinu; że kapitał nie ma narodowości. Wzrost liczby aktywnych zawodowo kobiet podnosił wkład pracy we wzrost gospodarczy. Po kryzysach lat 2008–2012 bezrobocie w Europie systematycznie malało, co pomogło w redukcji nierówności i utrzymaniu systemów opieki społecznej. Do pewnego momentu wydawało się więc, że pomimo trudności nie jest tak źle.

Raport Maria Draghiego pokazuje coś zgoła innego. Zdaniem byłego premiera Włoch, który opracował swój raport na zlecenie Komisji Europejskiej, podstawy, na których zbudowano dotychczasowy europejski model, zaczynają się chwiać. Era szybkiego wzrostu światowego handlu, jak się wydaje, jest już za nami, a europejskie firmy stają w obliczu większej konkurencji z zagranicy oraz słabszego dostępu do rynków międzynarodowych. Po 2022 roku Europa straciła też najważniejszego dostawcę energii, Rosję, zanika też stabilność geopolityczna europejskiego otoczenia, będąca jednym z filarów dotychczasowego sukcesu europejskiej integracji, co dodatkowo ujawnia europejskie globalne uzależnienia, przemieniając je w słabości. To chyba druga z podstawowych tez raportu Draghiego – z powodu globalizacji, energetycznego uzależnienia i przeniesienia produkcji stara Europa zbiedniała.

.Tymczasem wzrost technologiczny przyspiesza w tempie, które trudno sobie wyobrazić. Pomimo swojego bogactwa Europa przegapiła rewolucję cyfrową, którą zainicjował internet, i związane z nią zyski. Nie udało się stworzyć europejskich gigantów rynku cyfrowego, a nadmierna regulacja – która miała być próbą opanowania technologicznej rewolucji – stała się dla Europy bronią obosieczną. Różnica w produktywności między UE a USA jest w dużej mierze wyjaśniana w raporcie Draghiego właśnie poprzez skalę regulacji europejskiego sektora technologii. UE jest słaba w rozwijających się technologiach, które będą przynosić przyszły wzrost. Tylko cztery z 50 najlepszych światowych firm technologicznych są europejskie, wskazuje były premier Włoch. A w końcu żyjemy obecnie w najwolniejszej fazie zmiany świata.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 grudnia 2024