Trzymam kciuki za Francję Emmanuela Macrona – Olaf Scholz

Scholz

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że przed decydującą drugą rundą wyborów parlamentarnych we Francji udziela wsparcia prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, codziennie pisząc do niego SMS-y. „Omawiamy sytuację, która jest naprawdę deprymująca” – powiedział szef rządu w Berlinie.

Olaf Scholz udziela wsparcia Emmanuelowi Macronowi

.Scholz przyznał, że zazwyczaj niemieccy kanclerze trzymają się z dala od demokratycznych wyborów w innych krajach. „Ja w każdym razie trzymam kciuki, aby Francuzom, których tak kocham i cenię, krajowi, który tak wiele dla mnie znaczy”, udało się zapobiec powstaniu rządu „kierowanego przez prawicową partię populistyczną” – podkreślił.

Macron rozpisał przedterminowe wybory parlamentarne we Francji po wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których miażdżące zwycięstwo nad pozostałymi partiami odniosło skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), związane z Marine Le Pen.

W pierwszej turze francuskich wyborów parlamentarnych 30 czerwca RN ponownie zdobyło najwięcej głosów, wyprzedzając lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP) i centrowy obóz prezydenta Macrona. O składzie niższej izby parlamentu zadecyduje jednak druga tura, zaplanowana na niedzielę.

A co, jeśli fortuna przestała się uśmiechać do Emmanuela Macrona?

.Dziennikarz i wydawca, Nicolas BEYTOUT, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że „Od czasu wejścia do polityki szef państwa często dawał do zrozumienia, że lubi podejmować ryzyko. Doradzanie prezydentowi Hollande’owi, opuszczenie go, bycie ministrem, a następnie kandydatem do Pałacu Elizejskiego i osaczanie odchodzącego prezydenta, zostanie prezydentem, a potem reelekcja po rozprawieniu się z partiami, które dotąd we Francji formowały rządy – to wszystko trafione typy. Teraz jednak fortuna przestała się do niego uśmiechać i wyborcy zgromadzeni przy politycznym stole do gry już to wiedzą”.

„A jednak gracz gra dalej. Tym razem wydaje mu się, że może się odkuć, nawołując do budowy wielkiej koalicji rządowej wokół niedobitków własnego bloku centralnego. Tak jakby ci po stronie republikańskiej, którzy cudem utrzymali się na powierzchni po rozwiązaniu parlamentu, mieli teraz paktować z tym, który próbował ściągnąć ich na dno, oraz z parlamentarzystami z lewicy zafascynowanymi przemocą emanującą od Jeana-Luca Mélenchona. Czy ten osobliwy ansambl rzeczywiście ma nadzieję stworzyć rząd pod pieczą zdemonetyzowanego prezydenta? Sama arytmetyka czyni tę operację niemożliwą…” – pisze w tekście „”.

Olaf SCHOLZ we „Wszystko co Najważniejsze”

.Kanclerz federalny Niemiec, Olaf SCHOLZ w tekście „To my piszemy kolejne rozdziały europejskiej historii. Przemówienie na Sorbonie” twierdzi, że: „Dziś łatwo to powiedzieć, ale 60 lat temu, kiedy podpisywano Traktat Elizejski, minęło mniej niż 20 lat od zakończenia II wojny światowej, rozpętanej przez Niemcy, i jej straszliwych zniszczeń. Zadane rany nie zdążyły się zagoić, a tym bardziej zabliźnić. Jak mogłoby być inaczej, zważywszy na zbrodnie popełnione przeciwko ludzkości?”.

„Dlatego z tym większym wzruszeniem my, Niemcy, dostrzegamy ludzką wielkość narodu francuskiego, który mimo wszystko, mimo wszystkich uzasadnionych wątpliwości wyciągnął do nas rękę na znak pojednania”.

„Ten historyczny gest pojednania zapoczątkował zjednoczenie Europy. Symbolizuje on w szczególności rolę Francji jako narodu niezbędnego w budowie naszej zjednoczonej Europy. Francja była niezastąpiona wczoraj i jest niezastąpiona dziś”.

„My, Niemcy, jesteśmy głęboko wdzięczni, że tak się stało. Dlatego chcę to powiedzieć na samym początku: dziękuję, dziękuję z całego serca! Dziękuję Wam, nasi francuscy Bracia i Siostry, za Waszą przyjaźń! Ta przyjaźń wiele dla nas znaczy” – pisze Olaf SCHOLZ.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 lipca 2024
Fot. Benoit TESSIER / Reuters / Forum