USA ostrzegają, że nie pozwolą na „skręcenie” wyborów prezydenckich w Rumunii

Bloomberg -

Amerykańscy urzędnicy ostrzegają Bukareszt przed próbami zablokowania udziału prawicowego kandydata Calina Georgescu w powtórzonych wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju – poinformował 19 lutego Bloomberg, powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą.

Donald Trump jest sojusznikiem Calina Georgescu – Bloomberg

.Calin Georgescu był zwycięzcą I tury wyborów prezydenckich 24 listopada 2024 r. Jednak 6 grudnia, na dwa dni przed planowaną datą II tury, Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o nieuznaniu jej wyników i nakazał powtórzenie całego procesu wyborczego. Jako powód podał manipulacje w kampanii wyborczej Calina Georgescu i możliwe zaangażowanie w nią „zewnętrznego podmiotu państwowego”. Polityk określił decyzję TK jako „ukartowany w Brukseli zamach stanu”.

I tura powtórzonych wyborów odbędzie się 4 maja, a II – dwa tygodnie później. Według sondażu Sociopol prowadzi Calin Georgescu z 45 proc. oparcia. Ze względu na ciągnące się za nim sprawy sądowe nie jest jednak jeszcze jasne, czy będzie mógł startować. Wspólny kandydat obecnej koalicji rządzącej Crin Antonescu jest dopiero na 4. miejscu z 14 proc. poparcia, informuje Bloomberg.

Demokracja w Rumunii jest zagrożona – USA

.”Decyzja w sprawie ważności jego kandydatury zostanie podjęta przez komisję wyborczą i sąd, który oceni, czy spełnia on kryteria pozwalające na start w wyborach” – zaznacza Bloomberg. „Jednak wielu Rumunów uważa system sądowniczy za upolityczniony i skorumpowany” – dodaje. Bloomberg przypomina, że USA już parę razy publicznie poruszały sprawę unieważnienia wyborów w Rumunii i wyrażały poparcie dla Calina Georgescu. Podczas swego wystąpienia na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wiceprezydent J.D. Vance stwierdził, że decyzja rumuńskiego TK była oparta na „lichych dowodach” i godzi w stabilność demokratycznych instytucji Rumunii.

Z kolei miliarder Elon Musk, który kieruje nowym Departamentem ds. Wydajności Państwa (DOGE), udostępnił post na swoim portalu X, który cytował wezwanie Calina Georgescu do wprowadzania zakazu działalności organizacji powiązanych z amerykańskim filantropem George’m Sorosem. „Rumunia ma prawo do swej suwerenności”- skomentował. Również 19 lutego do artykułu Bloomberga odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rumunii, zaznaczając, że „poza tymi ogólnymi stwierdzeniami podczas rozmów z przedstawicielami administracji USA nie doszło do żadnych (…) interwencji w proces wyborczy w Rumunii”- głosi oświadczenie resortu dyplomacji. 

Europa skręciła w prawo

.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.

„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.

„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.

.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 lutego 2025