Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej wchodzi w życie
1 stycznia 2025 roku w życie wejdzie ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Regulacja umożliwi powstanie systemu ochrony ludności, który w razie wojny będzie mógł się przekształcić w obronę cywilną. Na realizację nowych rozwiązań rząd będzie przeznaczać rocznie nie mniej niż 0,3 proc. PKB.
Ustawa kładzie duży nacisk na kształtowanie świadomości społeczeństwa
.Podpisana przez prezydenta w drugiej połowie grudnia ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej, to jeden z priorytetowych i długo wyczekiwanych projektów resortu spraw wewnętrznych i administracji. Jak niejednokrotnie podkreślało kierownictwo MSWiA, regulacja rewolucjonizuje system ochrony ludności i obrony cywilnej. Ustawa koncentruje się na bezpieczeństwie obywateli i zdaniem jej autorów – nie wpływa na swobody obywatelskie.
Ustawa określa m.in. zadania ochrony ludności w czasie pokoju i w czasie wojny; organy i podmioty realizujące zadania ochrony ludności; zasady planowania ochrony ludności i obrony cywilnej; zasady funkcjonowania systemu wykrywania zagrożeń oraz ostrzegania, powiadamiania i alarmowania o zagrożeniach; zasady użytkowania i ewidencjonowania obiektów zbiorowej ochrony, zasady funkcjonowania i organizację obrony cywilnej oraz sposób powoływania personelu do obrony cywilnej.
Konstrukcja systemu ochrony ludności została oparta na już istniejących strukturach. Chodzi o optymalne wykorzystanie potencjału krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego (szczególnie Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych), struktur zarządzania kryzysowego, Systemu Powiadamiania Ratunkowego, Państwowego Ratownictwa Medycznego, podmiotów leczniczych i organizacji pozarządowych.
To również przygotowanie organów administracji publicznej do realizacji przewidzianych zadań. Minister spraw wewnętrznych i administracji będzie odpowiedzialny za koordynację funkcjonowania systemu ochrony ludności na poziomie centralnym. W tym zakresie otrzyma wsparcie Rządowego Zespołu Ochrony Ludności.
Ustawa kładzie duży nacisk na kształtowanie świadomości społeczeństwa oraz promowanie odpowiednich zachowań. Edukacja z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej obejmuje w szczególności przekazywanie wiedzy o potencjalnych i aktualnych zagrożeniach mających wpływ na bezpieczeństwo oraz o zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia. Ponadto przewiduje przeprowadzania szkoleń i z zakresu ochrony ludności i obrony cywilnej m.in. dla urzędów, jednostek samorządu terytorialnego.
W momencie wprowadzenia stanu wojennego i w czasie wojny ochrona ludności staje się obroną cywilną. Będzie mieć na celu ochronę ludności cywilnej przed zagrożeniami wynikającymi z działań zbrojnych i ich następstw.
Zgodnie z ustawą Rada Ministrów będzie przedstawiała Sejmowi i Senatowi sprawozdanie z wykonania ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej co dwa lata do końca kwietnia danego roku kalendarzowego. Pierwsze sprawozdanie z wykonania ustawy przedstawione ma być do końca kwietnia 2026 r.
Na czym polega ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej?
.System ochrony ludności i obrony cywilnej, który powstanie dzięki regulacji, ma być systemem nowoczesnym, kompleksowym i całodobowym i ma być odpowiedzią na możliwe zagrożenia militarne, ale także gwałtowne zagrożenia naturalne, które oddziałują zarówno na ludzi, infrastrukturę i środowisko. Dlatego ważną częścią regulacji są rozporządzenia, w tym mające wejść w życie 1 stycznia rozporządzenie ws. uznawania obiektów budowlanych za budowle ochronne.
W dokumencie wskazano m.in. definicję dotychczasowej budowli ochronnej oraz podstawowe i szczegółowe kryteria uznawania obiektów budowlanych za budowlę ochronną.
Innym – projektowanym jeszcze rozporządzeniem – jest rozporządzenie ws. szczegółowej zawartości Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej. Jak mówił wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz, Program Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej będzie kluczowym elementem dystrybucji środków finansowych i będzie określać priorytety wydatkowania środków z Funduszu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej. Rozwiązanie ma ułatwić dystrybucję środków do samorządów i podmiotów, które będą uczestniczyły w tym procesie.
Wiceszef MSWiA podkreślał, że resort w pierwszej kolejności chciałby ponownie sprawdzić obiekty zbiorowej ochrony, a następnie doprowadzić je do stanu użytkowego. Równolegle ma być budowany system ostrzegania i alarmowania i wzmacniany potencjał Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i innych podmiotów ochrony ludności.
Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w 1989 roku
.”Lepsza jest również obrona 38,5 miliona Polaków. Podczas gdy nam z trudem udaje się przekazać choćby 2 proc. PKB na siły zbrojne (z czego wiele jest zresztą marnowane), Polska w przyszłym roku wyda na ten cel aż 5 proc. swojego PKB. Jej siły zbrojne są już trzecie co do wielkości w NATO (po USA i Turcji). Polski rząd kupuje nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce” – opisuje Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.
W jego ocenie powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe Polski. Węgier Viktor Orbán, miękki w stosunku do Chin i Rosji, a coraz bardziej autokratyczny na arenie państwowej, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę; następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach do tego grona mogą dołączyć również Czechy.
Rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej tworzą czarne punkty dla szpiegów; Austria od dawna jest pariasem na tym froncie. Odbija się to również na szybkości podejmowania decyzji w NATO i UE, a kwestia ta ma przecież kluczowe znaczenie w czasie kryzysu. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach.
Bałtyccy sąsiedzi – Estonia, Łotwa i Litwa – biją na alarm od dziesięcioleci. Kraje nordyckie szybko się budzą. Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO. Dania zwiększa wydatki na obronność. Łączny PKB tego rodzącego się północno-wschodniego „minilateralnego” sojuszu wynosi 2,4 biliona funtów. Jego kraje – o łącznej populacji 70 milionów ludzi – mają gospodarkę prawie wielkości Rosji, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Mogą sobie pozwolić na samodzielną obronę.
Wciąż mają nadzieję, że Ukraina wygra, i bardzo jej w tym pomagają. Obawiają się jednak, że Rosja może zwyciężyć dzięki liczebności swojej armii, wzmocnieniu pozycji Putina, podważaniu zachodniej wiarygodności i wysyłaniu destabilizujących fal uchodźców na Zachód. Niezależnie od tego, jak zakończy się obecny konflikt, za kilka lat Rosja będzie gotowa do kolejnych walk. NATO nie jest do tego ani trochę przygotowane: nie ma odpowiednich zapasów, planów ani broni. Do tego dochodzą jeszcze obawy związane z ewentualną kolejną kadencją Trumpa. Dlatego Polska i jej regionalni sojusznicy pospiesznie przygotowują się na najgorsze, w tym na potencjalną walkę w pojedynkę.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-warszawa-sercem-europy/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB