W Pasie Kuipera może znajdować się nieznana planeta

Kuipera

Na dalekich obrzeżach Ukladu Słonecznego, w Pasie Kuipera, może skrywać się planeta, która nie powstała w Układzie Słonecznym, tylko została przechwycona przez grawitację Słońca. Młody naukowiec Uniwersytetu Princeton zaprezentował wyniki symulacji, sugerujących możliwość przechwycenia tzw. planety swobodnej.

Pozasłoneczne planety swobodne

.Planety swobodne to rodzaj planet pozasłonecznych, które przemierzają Drogę Mleczną samotnie, bez swoich gwiazd. Istnieją dwie główne hipotezy na temat ich powstawania. Albo są to planety, które powstały w tradycyjny sposób w układzie planetarnym wokół gwiazdy i zostały wyrzucone z układu na skutek zaburzeń grawitacyjnych, albo faktycznie formują się w izolacji od gwiazd.

Z obserwacji wiemy, że planety swobodne istnieją, istotny wkład w ich odkrywanie i badania mają m.in. polscy astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego. Skoro więc planety swobodne przemierzają kosmos, to być może czasem są przechwytywane przez gwiazdy i dołączają do istniejących układów planetarnych. Czy Słońce mogło przechwycić taką planetę? Jeśli faktycznie zaszła taka sytuacja, mielibyśmy w naszym kosmicznym pobliżu obiekt spoza Układu Słonecznego.

Kolejna planeta w naszym Układzie Słonecznym?

.Zagadnienie postanowił sprawdzić Amir Siraj, doktorant na Wydziale Nauk Astrofizycznych Uniwersytetu Princeton. Przeprowadził około 100 milionów symulacji. Wyniki wskazują na możliwość istnienia planety o rozmiarach Marsa lub Merkurego w zewnętrznej części Układu Słonecznego, w odległości około 1400 jednostek astronomicznych od Słońca, a bardziej ogólnie w przedziale od 600 au do 3500 au od Słońca. W zależności od dystansu mogą to być więc bardzo dalekie rejony pasa Kuipera (albo raczej obszary położone jeszcze dalej) lub nawet wewnętrzna krawędź Obłoku Oorta.

Ze znanych dużych ciał najdalszą orbitę ma Senda, która zbliża się na 76 au, ale w najdalszym punkcie oddala się na aż 937 au od Słońca. Obiekt odkryto w 2003 roku. Jest klasyfikowany jako planeta karłowata. Ma średnicę około 900-1000 km. Jedna z hipotez na temat pochodzenia Sedny wskazuje na możliwość przechwycenia obiektu przez Słońce w trakcie spotkania z niewielką gwiazdą lub brązowym karłem 100 milionów lat po utworzeniu się Układu Słonecznego.

Pas Kuipera

.Jednostka astronomiczna (skrót au) to średnia odległość Ziemi od Słońca, czyli około 150 milionów kilometrów. Najdalsza ze znanych planet naszego układu to Neptun. Jego orbita przebiega około 30 au od Słońca. Dalej rozciąga się Pas Kuipera, czyli zbiorowisko obiektów podobnych do planetoid (asteroid). Do obiektów Pasa Kuipera należy m.in. Pluton.

To, jak daleko rozciąga się Pas Kuipera, jest różnie definiowane. W klasycznym ujęciu jest to mniej więcej od 30 do 50 au od Słońca. Dalej sięgają tzw. obiekty dysku rozproszonego, a także tzw. obiekty odłączone, chociaż czasem niektóre z tych ciał również nazywa się obiektami Pasa Kuipera. Jeszcze dalej, kilka tysięcy jednostek astronomicznych, a nawet 100 lub 200 tysięcy jednostek astronomicznych od Słońca, rozciąga się Obłok Oorta, hipotetyczne zbiorowisko lodowych ciał, z którego mogą pochodzić np. komety długookresowe. Wyniki badań zostały opublikowane w „The Astrophysical Journal Letters”.

Przyszła kolonizacja Czerwonej Planety

.Na temat planów przyszłej kolonizacji Marsa snutych przez Elona Muska i jego SpaceX na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Tomás SIDENFADEN w tekście „Do kogo należy Mars? Elon Musk i rządy w kosmosie„.

„Elon Musk przewiduje istnienie marsjańskiej kolonii liczącej milion dusz. Naturalnie wcześniej na Czerwoną Planetę przybędzie grupa zuchwałych, sprawnych i nieustraszonych pionierów. Wyprawa na Marsa będzie znacznie bardziej niebezpieczna dla tych, którzy przybędą tam jako pierwsi. Przywodzi to na myśl ogłoszenie, jakie sir Shackleton zamieścił, szukając śmiałków towarzyszących mu w eksploracji Antarktyki: „Czekają cię znój, niebezpieczeństwo i duża szansa, że nie wrócisz stamtąd żywy. Tym, którzy przetrwają, gwarantujemy nieziemską ekscytację”.

„Wieści od pierwszych kolonizatorów Marsa z pewnością nie rozgrzeją nas do czerwoności w związku z niuansami międzyplanetarnych rządów. Ważniejsze będą inne sprawy – marsjańskich pionierów będą zaprzątać kwestie przetrwania i nietrwałości budowanej cywilizacji”.

„Samo wysłanie ludzi w te odległe rejony będzie niemożliwie drogie, nawet jak na standardy Muska (200 tysięcy dolarów na głowę), nie mówiąc już o ich utrzymaniu, gdy dotrą do celu. I nie będzie to wycieczka turystyczna – ci, którzy polecą, będą musieli wybudować całą infrastrukturę niezbędną do przetrwania.

”Pierwsza grupa eksploratorów będzie musiała zapewnić sobie najbardziej podstawowe warunki do przetrwania – powietrze, wodę, żywność, schronienie. Kolejna fala będzie ulepszać te warunki, korzystając z wiedzy i kreatywności. Inżynierowie, naukowcy i lekarze spróbują przekształcić Marsa z planety, na której można przeżyć, na taką, na której można żyć. Jest to różnica subtelna, acz znacząca” – pisze Tomás SIDENFADEN.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 stycznia 2024