Wojska dronowe naszym absolutnym priorytetem - Władysław Kosiak-Kamysz
12 grudnia została zawarta umowa na zakup dla Wojska Polskiego amerykańskich dronów MQ-9B Sky Guardian. Od 1 stycznia wojska dronowe, jako realna część Wojska Polskiego, zafunkcjonują – podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że budowa wojsk dronowych jest absolutnym priorytetem.
Nie da się dzisiaj skutecznie prowadzić polityki odstraszania i obrony, nie inwestując drony – szef MON
.Umowę zawarła Agencja Uzbrojenia i amerykańska spółka General Atomics.
„Kilka miesięcy temu zapowiedziałem utworzenie wojsk dronowych. To się staje faktem – od 1 stycznia wojska dronowe już jako nie plan, ale jako realna część Wojska Polskiego zafunkcjonują” – powiedział Kosiniak-Kamysz, obecny podczas podpisania umowy. Zaznaczył, że budowa wojsk dronowych – we współpracy z USA – jest absolutnym priorytetem. „Nie da się dzisiaj skutecznie prowadzić polityki odstraszania i obrony, nie inwestując w ten rodzaj wojsk” – podkreślił.
Szef MON zaznaczył, że dron MQ-9B Sky Guardian może osiągnąć pułap 15 km, jego prędkość maksymalna około 480 km na godzinę, ok. 20 godzin lotu, który „ma na celu przede wszystkim działania rozpoznawcze, ale też uderzeniowe, jeżeli taka konieczność zajdzie”.
„To jest najnowocześniejsza technologia, ona kosztuje, bo za kilka tego typu maszyn musimy zapłacić około 1,2 mld zł – 310 mln dolarów. To jest poważny wydatek, ale to jest sprzęt najwyższej jakości. Inwestujemy w najlepszy sprzęt” – dodał.
Jak mówił szef MON, jest to inwestycja w polskie bezpieczeństwo, inwestycja z naszym strategicznym partnerem – ze Stanami Zjednoczonymi. „To jest dla nas bardzo ważne, bo Polska inwestuje w polski przemysł zbrojeniowy, ale też w relacje gospodarcze z naszymi sojusznikami” – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
W jego ocenie nie da się dzisiaj skutecznie prowadzić polityki odstraszania i obrony, nie inwestując w wojska dronowe. „Drony będą miały oddziaływanie zarówno w obszarze lądowym, ale również w obszarze morskim, wodnym, tam gdzie jest taka potrzeba, we wszystkich domenach będziemy inwestować w wojska dronowe” – zaznaczył wicepremier.
Szef MON zapowiedział ponadto, że w ciągu kilkunastu dni do końca roku „prawie codziennie” będą podpisywane umowy, czasem – dodał – będzie to nie jedna a kilka umów. Dodał, że podpisanie kolejnej umowy będzie miało miejsce w piątek na lotnisku Okęcie w Warszawie, nie podał jednak szczegółów.
Polskie wojska dronowe wyposażone w amerykański model MQ-9B SkyGuardian
.Jak wynika z zapowiedzi MON, nowe drony MQ-9B SkyGuardian mają zastąpić wykorzystywane już w Wojsku Polskim – w ramach leasingu od Amerykanów – starsze drony MQ-9A Reaper. Wyleasingowane drony trafiły na początku 2023 roku do bazy Sił Powietrznych w Mirosławcu (woj. zachodniopomorskie), a ich podstawowym zadaniem jest prowadzenie rozpoznania z powietrza, zarówno w zakresie rozpoznania obrazowego – przez optyczne monitorowanie powierzchni ziemi, jak i radioelektronicznego – poprzez nasłuchiwanie emisji radarów czy innych środków łączności.
Podpisana z Amerykanami umowa na leasing Reaperów od początku zakładała, że Polska będzie mogła z nich korzystać do czasu pozyskania własnych dronów. Nowe, zamówione w czwartek, drony mają dotrzeć do Polski do I kwartału 2027 r. Zarówno w przypadku leasingu, jak i zakupu chodzi o kilka – dokładna liczba nie jest podawana do wiadomości – maszyn, tworzących jeden system.
MQ-9B SkyGuardian to nowsza i bardziej zaawansowana konstrukcja oparta na MQ-9A Reaper. Według informacji podanych przez producentów, MQ-9B mogą działać we wszystkich warunkach pogodowych i pozostawać w powietrzu przez ponad 40 godzin. Rozpiętość skrzydeł drona wynosi 24 metry, a jego udźwig to ok. 2,5 tony. Poza wyposażeniem rozpoznawczym drony mogą także przenosić uzbrojenie, w tym przeznaczone do zwalczania celów na ziemi pociski klasy Hellfire, JAGM czy Brimstone.
Członkowie NATO stoją przed poważnymi wyzwaniami
.”Podstawową misją NATO jest w końcu zapewnienie silnej polityki wspólnego odstraszania i obrony. W ciągu ostatniej dekady poczyniliśmy ogromne postępy w zapewnianiu, że dysponujemy siłami i zdolnościami do odstraszania i obrony przed każdym zagrożeniem, z dowolnego kierunku. Ale musimy iść dalej i szybciej, aby sprostać ogromnemu wyzwaniu, które przed nami stoi” – mówił Mark RUTTE, podczas swojego inaugarcyjnego wystąpienia jako sekretarz generalny NATO.
Potrzebujemy większych, lepiej wyposażonych sił, solidniejszego transatlantyckiego przemysłu obronnego, zwiększonych zdolności produkcyjnych w dziedzinie obronności, większych inwestycji w innowacje, a także zapewnienia bezpieczeństwa naszym łańcuchom dostaw. Sojusznicy już teraz zwiększają swoje wysiłki i planują nabyć tysiące systemów obrony powietrznej i artyleryjskiej, a oprócz tego setki nowoczesnych samolotów – głównie F-35 nowej generacji – a także zapewnić znaczne możliwości high-end.
„Ale aby naprawdę dopasować nasze możliwości do naszych potrzeb, musimy znacznie zwiększyć wydatki na obronę. Będę współpracować z sojusznikami, aby zapewnić, że zainwestujemy wystarczająco dużo w odpowiednie obszary i że będziemy sprawiedliwie dźwigać ciężar naszej zbiorowej obrony. Każdy z nas musi zapłacić swoją sprawiedliwą część.
Moim kolejnym priorytetem jest wsparcie dla Ukrainy. W ostatnich latach podróżowałem na Ukrainę kilka razy. Byłem w Odessie, Kijowie, Buczy, Borodziance, Charkowie; byłem także blisko granicy z Rosją. We wszystkich tych miejscach byłem naocznym świadkiem brutalności agresywnej rosyjskiej wojny. Ale byłem również świadkiem odwagi mieszkańców Ukrainy w ich walce o wolność.
Wspieranie Ukrainy jest słuszne. Jest to także inwestycja w nasze własne bezpieczeństwo, ponieważ niepodległa i demokratyczna Ukraina jest niezbędna dla pokoju i stabilności w Europie. A koszt wspierania Ukrainy jest o wiele, wiele niższy niż koszt, który musielibyśmy ponieść, gdybyśmy pozwolili Putinowi postawić na swoim. Z własnego doświadczenia wiem, że konflikt na Ukrainie nie ogranicza się do linii frontu – pokazało to zestrzelenie samolotu MH17. To była tragedia, która wstrząsnęła moim krajem dziesięć lat temu; tragedia, która nigdy nie może się powtórzyć” – zaznaczał polityk.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB