Zakup Grenlandii przez Donalda Trumpa byłby „umową stulecia” – „The Economist”

Grenlandia, będąca największą wyspą świata, znalazła się w centrum zainteresowania prezydenta elekta Donalda Trumpa nie bez przyczyny. Skrywa ona jedne z największych złóż surowców naturalnych na świecie (w tym ropy, czy metali ziem rzadkich), a jej znaczenie w ujęciu geostrategicznym jest nie do przecenienia. Zakup Grenlandii przez Donalda Trumpa tym samym byłby „umową stulecia” – dowodzi „The Economist”.
Zakup Grenlandii przez Donalda Trumpa byłby „umową stulecia”
.W czasie konferencji prasowej 7 stycznia Donald Trump nie wykluczył użycia siły militarnej lub wywołania wojny celnej w celu przejęcia Grenlandii od Królestwa Danii oraz Kanału Panamskiego od Panamy. Jak przekonuje „The Economist” takie działania zaszkodziłyby relacjom nie tylko pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Danią, ale również stosunkom transatlantyckim między USA i całą lub zdecydowaną większością UE.
Historia nie będzie łaskawa dla Donalda Trumpa, jeśli zmusi Danię do oddania Grenlandii pod przymusem. Zastosowanie środków przymusu, czy to o charakterze militarnym lub ekonomicznym, przez Stany Zjednoczone w celu wymuszenia ustępstw terytorialnych doprowadzi do tego, iż Waszyngton utraci sojuszników. Tymczasem Stany Zjednoczone mają realną możliwość zrealizować obydwa dążenia metodą zakupu. Byłaby to wówczas „umowa stulecia” – ocenia brytyjski portal „The Economist”.
Zakup Grenlandii przez Stany Zjednoczone zwiększyłby bezpieczeństwo nie tylko samego USA, ale również amerykańskich sojuszników z Sojuszu Północnoatlantyckiego. Autokraci na całym świecie byliby także wówczas dużo mniej skłonni do podejmowania wrogich działań wobec NATO. Co więcej na takiej transakcji skorzystaliby również sami Grenlandczycy. Jak dowodzi „The Economist”, to właśnie przede wszystkim z tego powodu mieszkańcy Grenlandii zaakceptowaliby włączenie ich do Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Ile kosztowałby zakup Grenlandii?
.Tu należy postawić pytanie: ile jest więc warta największa wyspa świata? Punkt wyjścia do określenia dokładnej sumy stanowi tu roczny PKB Grenlandii. W 2021 roku wynosił on 3 miliardy dolarów, co odpowiadało jednej siedmiotysięcznej (1/7000) PKB Stanów Zjednoczonych. Pomimo tego, że Grenlandia jest większa niż jakikolwiek z 50 stanów USA, to zamieszkują ją jedynie 56 tys. ludzi. Znaczną część gospodarki wyspy napędza sektor publiczny – aż 43 proc. jej siły roboczej jest zatrudnionych przez państwo. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych odsetek ten wynosi 15 proc.
Ponad połowę wydatków autonomicznych władz Grenlandii pokrywa Dania, która co roku przekazuje Grenlandii 500 milionów dolarów. Największym sektorem prywatnym gospodarki wyspy jest rybołówstwo. Po wyłączeniu sektora publicznego, pominięciu innych zobowiązań budżetowych, a także po przyjęciu założenia, że wzrost gospodarczy Grenlandii w długoterminowym ujęciu się utrzyma, oraz założeniu, że rząd federalny USA będzie pobierał 16 proc. PKB wyspy w formie podatków (średnia krajowa), oraz zdyskontowaniu tej wartości przy użyciu 30-letnich obligacji skarbowych USA, całkowita wartość Grenlandii odpowiadałaby 50 miliardom dolarów – taka kwota stanowi jedną dwudziestą rocznych wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych.
Dlaczego Donald Trump chce kupić Grenlandię?
.Grenlandia nie byłaby jednak terytorium, które do USA chce włączyć Donald Trump, gdyby w grę wchodziła tylko jej skromna roczna produkcja gospodarcza – kluczową rolę w tym dążeniu odgrywa strategiczny, ekonomiczny oraz surowcowy potencja tej wyspy. Grenlandia znajduje się pomiędzy USA i Rosją w regionie arktycznym, który z każdym rokiem staje się coraz bardziej dostępny z uwagi na topnienie lodowców.
Chociaż położona na północno-zachodnim wybrzeżu Grenlandii amerykańska baza kosmiczna Pituffik już teraz amerykańskim siłom zbrojnym za sprawą specjalnych czujników jest w stanie dostarczać informacje o potencjalnie zbliżających się w stronę USA pociskach rakietowych, to amerykańska kontrola nad całą wyspą umożliwiłaby lepsze kontrolowanie luki GIUK – czyli obszaru morskiego na północny Atlantyku, położonego pomiędzy Grenlandią, Islandią i Wielką Brytanią. To właśnie przez GIUK przebiega kluczowy szlak dla rosyjskich okrętów podwodnych, który biegnie w stronę wschodniego wybrzeża USA, wskazuje „The Economist”.
Oprócz tego bogactwa naturalne położone na Grenlandii są ogromne. Wyspa ta posiada udokumentowane złoża 43 z 50 surowców uznanych przez rząd Stanów Zjednoczonych za „kluczowe” – w tym prawdopodobnie największe na świecie zasoby metali ziem rzadkich nie licząc Chin. Surowce te są niezbędne zarówno dla przemysłu zbrojeniowego, jak i dla produkcji urządzeń związanych z zieloną energią. Według szacunków amerykańskiej agencji naukowo-badawczej US Geological Survey z 2008 roku, złoża ropy naftowej znajdujące się u wybrzeży Grenlandii mogą kryć nawet 52 miliardy baryłek ropy, co stanowi około 3 proc. udokumentowanych globalnych rezerw tego surowca.
Zasoby Grenlandii pozostają stosunkowo niewykorzystane ze względu na trudne warunki panujące na tym surowym i odległym obszarze. 80 proc. Grenlandii pokrywa lód, a między poszczególnymi osadami nie istnieją nawet drogi. Oprócz tego w 2021 r. rząd wprowadził zakaz poszukiwania ropy naftowej. Jednak wraz z ociepleniem klimatu, minerały stają się zarówno łatwiej dostępne, jak i bardziej wartościowe. Już teraz trwa prawdopodobnie największy wyścig po zasoby Grenlandii w przeliczeniu na mieszkańca. Firmy prowadzą wiercenia w około 170 lokalizacjach, w porównaniu do zaledwie 12 dekadę temu.
Luizjana i Alaska – historyczne zakupy terytorialne USA
.Jak przypomina „The Economist”, jeśli Donaldowi Trumpowi udałoby się zakupić Grenlandię, to nie byłaby ona pierwszym terytorium zakupionym przez Stany Zjednoczone. 222 lat temu w okresie prezydentury Thomasa Jeffersona właśnie za sprawą analogicznej transakcji USA powiększyły się o Luizjanę. Z kolei sześć dekad później w 1867 r. za 7,2 miliona dolarów (co odpowiada dzisiejszym 162 milionom dolarów) Stany Zjednoczone zakupiły Alaskę od Imperium Rosyjskiego.
Chociaż ten drugi zakup był krytykowany przez współczesnych – jeden z jej kluczowych autorów, ówczesny sekretarz stanu William Seward, był określany nawet mianem głupca – to po latach transakcja to kazała się istnym strzałem w dziesiątkę.
.Dziś zakup Alaski jest uważany za mistrzowskie posunięcie, tak jak zakup Alaski jest uważany z jedno z najważniejszych osiągnięć jednego z najwybitniejszych prezydentów USA w historii. Z perspektywy czasu obie te transakcje wyglądają niezwykle korzystnie. Czy analogicznie będzie w XXI wieku z Grenlandią? Zakup Grenlandii przez Donalda Trumpa niewątpliwie gwarantowałby duże zyski Stanom Zjednoczonym, zarazem natury strategiczne, geopolitycznej, surowcowej, jak i ekonomicznej.
Marcin Jarzębski