Zwrócę się do wszystkich państw NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB – Donald Trump

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział w swoim czwartkowym przemówieniu online do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, że zwróci się do państw NATO o zwiększenie wydatków na obronność do poziomu 5 proc. PKB. Powtórzył, że chce zakończyć wojnę w Ukrainie i ograniczyć zbrojenia nuklearne; skarżył się też na „bardzo złe” traktowanie USA przez UE.
Zwiększenie wydatków na obronność
.”Zamierzam zwrócić się do wszystkich krajów NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB, co powinno było stać się lata temu. Było to tylko 2 proc. i większość krajów nie płaciła, dopóki się nie pojawiłem. Nalegałem, żeby zapłacili, i zapłacili, ponieważ Stany Zjednoczone, tak naprawdę, nadrabiały różnicę w tym czasie, a to było wobec nas niesprawiedliwe. Ale wiele, wiele rzeczy było niesprawiedliwych dla Stanów Zjednoczonych przez wiele lat” – oświadczył Donald Trump, który łączył się online z Davos podczas czwartego dnia Światowego Forum Ekonomicznego.
Trump już wcześniej deklarował, że będzie ubiegać się o zwiększenie wydatków zbrojeniowych przez sojuszników z NATO, lecz w czwartek po raz pierwszy powiedział to w formalnym, przygotowanym przemówieniu. Jak dotąd żaden kraj Sojuszu nie wydaje równowartości 5 proc. PKB na obronność, a najbliżej tego celu jest Polska, która – według planów budżetowych – ma wydać 4,7 proc.
Trump powiedział też, że „ma nadzieję”, że jego starania, by zakończyć wojnę w Ukrainie, są już w toku.
„To jest tak ważne, żeby to zrobić, bo to jest absolutne pole śmierci, miliony żołnierzy giną. Nikt nie widział czegoś takiego od II wojny światowej. Leżą martwi na polach, (…) są tam miliony Rosjan i miliony Ukraińców” – powiedział. Później, uczestnicząc w sesji pytań i odpowiedzi z prezesami banków i firm, wyraził nadzieję, że w zakończeniu wojny mogą pomóc Chiny, które „mają wielki wpływ na tę sytuację” i z którymi USA zamierzają w tym celu współpracować.
Pytany, czy podczas przyszłorocznej edycji forum w Davos w Ukrainie będzie panował pokój, Trump odparł, że „należy zapytać o to Rosję”, bo Ukraina jest do tego gotowa. Powtórzył też swoje wcześniejsze oceny, że na wojnie ginie wiele więcej ludzi, niż o tym się mówi.
Rozmowy Trump-Putin
.Donald Trump wyjawił też, że chciałby zawrzeć z Rosją i Chinami traktat ograniczający zbrojenia jądrowe i było to przedmiotem jego rozmów z Władimirem Putinem pod koniec pierwszej kadencji Trumpa.
„Rozmawialiśmy (z Putinem) o denuklearyzacji naszych dwóch krajów, a Chiny by się do tego przyłączyły. Chiny mają teraz o wiele mniejszy arsenał nuklearny niż my, (ale) oni szybko nas dogonią w pewnym momencie w ciągu najbliższych czterech lub pięciu lat. I powiem wam, że prezydentowi Putinowi naprawdę spodobał się pomysł znacznego ograniczenia (arsenałów) broni jądrowej” – mówił Trump, dodając, że jest przekonany, że Putin chciałby podobny układ zawrzeć i teraz.
Po pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej w 2022 r., Rosja zawiesiła stosowanie traktatu START II, ograniczającego liczbę głowic jądrowych rozmieszczonych przez Moskwę i Waszyngton. Według poprzedniej administracji USA Chiny konsekwentnie odmawiały dialogu na temat ograniczeń arsenału jądrowego, który – według oceny Pentagonu – wynosi około 600 głowic, a do 2030 r. wyniesie 1000. W ocenie amerykańskiego resortu energii Stany Zjednoczone posiadają 3,7 tys. głowic, z czego około 1,5 tys. jest rozmieszczona. Podobnym arsenałem dysponuje Rosja.
Niesprawiedliwe traktowanie USA?
.Podczas swojego przemówienia Trump ponownie ostro krytykował też Unię Europejską, twierdząc, że traktuje ona Stany Zjednoczone „bardzo niesprawiedliwie”. Wskazywał m.in. na cła, długi proces wydawania pozwoleń oraz kary dla amerykańskich gigantów technologicznych, które, jego zdaniem, stanowią „podatek”. Zapowiedział, że USA będą musiały „coś z tym zrobić”.
„Mamy z UE deficyt (handlowy) rzędu setek miliardów dolarów i nikt nie jest z tego powodu zadowolony, więc będziemy musieli coś z tym zrobić” – oznajmił.
Podobnie scharakteryzował stosunki handlowe z sąsiadami i zdecydowanie największymi partnerami handlowymi USA, Kanadą i Meksykiem. Wyraził przy tym pogląd, że Stany Zjednoczone nie potrzebują dóbr z Kanady, takich jak drewno, ropa naftowa czy samochody, ale nie byłoby tego deficytu handlowego, gdyby Kanada stała się jednym ze stanów wchodzących w skład USA.
„Obwiniam za to nas samych, naszych polityków, którzy z jakiegoś powodu – prawdopodobnie z głupoty (…) pozwolili innym krajom nas wykorzystywać. I nie możemy na to pozwolić” – powiedział Trump.
Czas przezbrojenia Europy
„Europa rozbroiła się do tego stopnia, że przywrócenie niezbędnych zdolności obronnych zajmie dekadę” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Andrew A. Michta, amerykański politolog, starszy pracownik nierezydencjonalny Inicjatywy Scowcroft Strategy w Centrum Strategii i Bezpieczeństwa Rady Atlantyckiej Scowcroft.
Andrew A. Michta przekonuje, że „To, czy europejscy sojusznicy wywiążą się ze swoich obietnic zwiększenia wydatków na wspólną obronę, będzie miało decydujący wpływ na stosunki transatlantyckie. W obliczu potencjalnej burzy w regionie Indo-Pacyfiku zwolennicy strategii »najpierw Chiny« coraz bardziej naciskają, aby przesunąć priorytety USA z Europy na ten region i skupić się na zagrożeniu stwarzanym przez chińskie aspiracje przejęcia Tajwanu. Poleganie na Ameryce, która przez ostatnie trzy dekady pokrywała 70 proc. kosztów obrony Europy, na jej gwarancji nuklearnej i wysokiej klasy zasobach już nie wystarczy. Stany Zjednoczone muszą stawić czoła Rosji i Chinom zjednoczonym w oporze przeciwko międzynarodowemu porządkowi, który Ameryka i jej sojusznicy wprowadzili po zimnej wojnie. Europa musi więc zintensyfikować działania i samodzielnie zapewnić większą część konwencjonalnych środków odstraszania i obrony w ramach NATO”.
Autor podkreśla, że „Stany Zjednoczone będą nadal zapewniać parasol nuklearny i dostarczać wysokiej klasy środki wspomagające, co pozwoli im skoncentrować swoje zasoby na zagrożeniach w regionie Indo-Pacyfiku. Jeżeli sojusznicy opuszczą Wilno, nie przyswoiwszy sobie podstaw tej nowej rzeczywistości geostrategicznej, szczyt nie zdoła wygenerować impulsu niezbędnego do przywrócenia wydolności NATO, a tym samym sprawi, że wszelkie dyskusje na temat członkostwa Ukrainy w Sojuszu staną się jałowe. Na europejskich rządach spoczywa ciężar dopilnowania, by po zakończeniu szczytu w Wilnie spełnione zostały złożone na nim obietnice” – cały tekst [LINK].
PAP/ Oskar Górzyński/ WszystkocoNajważniejsze/ LW