Chiny chcą wejść w rolę nowego strażnika powojennego porządku międzynarodowego [„Financial Times”]

Nadchodząca wystawna parada wojskowa w Pekinie, którą przywódca Chin Xi Jinping chce 3 września uczcić 80. rocznicę klęski Japonii w II wojnie światowej, to próba ChRL, by zmienić narrację historyczną i postawić siebie w roli strażnika powojennego porządku międzynarodowego – ocenił 1 września „Financial Times”.
Wielka parada wojskowa w Pekinie
.Xi Jinping, w towarzystwie przywódcy Rosji Władimira Putina, a także głów państw m.in. z Korei Północnej, Iranu, Birmy i Pakistanu, zaprezentuje podczas defilady chiński sprzęt wojskowy – od pocisków hipersonicznych po automatyczne pojazdy. Nadchodząca wielka parada wojskowa w Pekinie odbędzie się 3 września.
Zdaniem politologów chce on w ten sposób podkreślić rolę Chin w II wojnie światowej i następującym po niej okresie pokoju, choć globalny porządek po 1945 r. został ustanowiony pod auspicjami ONZ. „Financial Times” zwróciło uwagę, że chiński przywódca chce wykorzystać uroczystości rocznicowe do wzmocnienia roszczeń Pekinu do suwerennego Tajwanu, a także umocnienia swojej pozycji jako alternatywy dla USA wśród krajów rozwijających się.
„Analitycy twierdzą, że w czasie gdy prezydent USA Donald Trump wstrząsa systemem wielostronnym, Pekin dostrzega szansę na reinterpretację porządku międzynarodowego i realizację swoich ambicji stworzenia świata wielobiegunowego. Rocznica Dnia Zwycięstwa jest nośnikiem tej narracji” – czytamy na łamach dziennika.
Chiny chcą uchodzić za orędownika stabilności i multilateralizmu
.Gazeta zwróciła uwagę, że dla państw Zachodu parada wojskowa oraz obecność na niej przywódców takich jak Putin, który prowadzi pełnoskalową inwazję w Ukrainie, podważy przekaz Chin jako orędownika stabilności i multilateralizmu.
– Próby Pekinu wykorzystania chaosu wywołanego przez Donalda Trumpa do poprawy swojego wizerunku międzynarodowego mają swoje granice – powiedziała w rozmowie z „FT” Amanda Hsiao, dyrektorka ds. Chin w firmie konsultingowej Eurasia Group. – W tym przypadku zostanie ona podważona przez masową demonstrację twardej siły militarnej oraz bliskie powiązania z Moskwą – dodała.
Jak podkreślono, wysiłki Xi Jinping skierowane są głównie do krajowej publiczności i partnerów z globalnego Południa, a nie do USA i ich sojuszników. „To dobry sposób, aby pokazać partii na szczeblu krajowym, że Xi Jinping i obecne kierownictwo jest silne i szanowane na całym świecie” – stwierdził David Bandurski, szef projektu badawczego China Media Project i ekspert ds. chińskiej propagandy.
Hegemonistyczne plany Pekinu
.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.
“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.
“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.
.”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/michal-bogusz-chrl-arabia-saudyjska/
PAP/Marta Zabłocka/MJ