Porozumienie Indii z Chinami i Rosją powinno być sygnałem alarmowym dla Zachodu [Andrew A. MICHTA]

Porozumienie Indii z Chinami i Rosją

Wraz ze wzrostem ryzyka konfliktu między wielkimi mocarstwami, Zachód nadal odmawia uznania, że jeśli nie powrócimy do dawnych trwałych prawd dotyczących tego, co stanowi twardą siłę, to poniesiemy porażkę. Najnowsza decyzja Indii o zbliżeniu się do Chin i Rosji powinna być sygnałem alarmowym – napisał w dniu 1 września amerykański politolog polskiego pochodzenia Andrew A. MICHTA na portalu „X”. Ekspert przekonuje, że porozumienie Indii z Chinami i Rosją powinno niepokoić Zachód.

Porozumienie Indii z Chinami i Rosją

.W przekonaniu Andrew A. MICHTY Stanom Zjednoczonym nie udało się odciągnąć Federacji Rosyjskiej od Chińskiej Republiki Ludowej, czyli dokonać manewr tzw. odwróconego Nixona lub odwróconego Kissingera, a także nadal pomimo wielu miesięcy starań Waszyngtonowi nie udało się zakończyć trwającej już od ponad trzech lat wojny na Ukrainie, gdyż przeciwnicy USA są świadomi tego, że realna siła tego państwa nie jest tak potężna jak mogłoby się to pozornie wydawać.

„Waszyngtonowi nie udało się odciągnąć Rosji od Chin ani zakończyć wojny na Ukrainie, ponieważ nasi przeciwnicy potrafią ocenić nasze wskaźniki siły militarnej i względny rozkład sił na świecie. Czy dwadzieścia lat temu Rosja lub Chiny zachowywałyby się w ten sposób?” – pyta w swojej nitce wpisowej opublikowanej na łamach portalu „X” (dawniej Twitter – przyp. red.) amerykański politolog.

Ekspert od spraw związanych z polityką międzynarodową zwraca również uwagę, że w obliczu braku tej realnej siły na odpowiednio potężnym poziomie ze strony USA, Amerykanie nie dysponują żadną inną alternatywą, która rekompensowałaby te braki. Za ersatz twardej siły zdaniem Andrew A. Michty nie mogą uchodzić żadne „strategiczne sztuczki”, „zwroty”, czy „China first”.

„Żadna retoryka nie jest w stanie zrównoważyć luk w naszej bazie przemysłowej obronnej i siłach zbrojnych, które są po prostu zbyt małe, aby spełniać swoje zadanie” – wskazuje specjalista. Politolog podkreślił również, że „jeśli Stany Zjednoczone nie odbudują swojej bazy przemysłowej, nie przeniosą kluczowych łańcuchów dostaw z powrotem do kraju i nie odetną Chin od stałego dostępu do naszych instytucji edukacyjnych i bazy badawczo-rozwojowej w kraju, to wiemy, jak to się skończy”. Alarmują stwierdził również, że „czas się obudzić”.

Indie – kolejne supermocarstwo?

.Na temat tego, iż w przeciągu 10-20 lat trzecią najważniejszą potęgą na świecie będą Indie, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Jan ŚLIWA w tekście „Indie – kolejne supermocarstwo„.

„Indie to potencjalne supermocarstwo. Długo były w cieniu Chin, ale bystrzy obserwatorzy dobrze im się przyglądają. W porównaniu z Chinami mają kilka podobieństw, ale i sporo różnic. Chiny są prawie trzy razy większe, ale duża część Chin jest prawie bezludna. Ludności mniej (1,35 mld), ale o zaledwie 50 mln. Hindusi są średnio o 10 lat młodsi, wyprzedzenie Chin jest więc kwestią czasu. PKB pięć razy mniejszy, ale z pominięciem COVID-19 wskaźniki wzrostu są dobre. Te liczby są ważne, bo przy pojedynku słoni rozmiar gra rolę”.

„Podczas gdy Chiny podkreślają jednolitość, Indie się szczycą różnorodnością. Chiny to jedna czerwona powierzchnia, jeden – największy – język świata. To nieprawda, języków jest więcej, ale lubią się tak widzieć. A Indie to mozaika – 22 języki urzędowe (+ angielski), do tego języki regionalne. Mówionych języków naliczyli 427. Języki północy są indoeuropejskie, pochodzą od sanskrytu i są w miarę podobne, ale drawidyjskie języki południa są zupełnie inne. Dlatego nie udało się ustanowić hindi jako języka ogólnonarodowego, faktycznie łączy Hindusów imperialny język angielski. Do tego dochodzą też liczne religie. Dominujący jest hinduizm, z setkami (tysiącami?) bóstw, ale też buddyzm, dżainizm, islam. Podobnie jak Chiny, Indie to nie zwyczajne państwo narodowe, lecz państwo-cywilizacja o wielowątkowej tradycji liczącej tysiące lat”.

.”Pod względem międzynarodowym Indie są od czasu bolesnego rozwodu tradycyjnie skonfliktowane z Pakistanem. Oba kraje posiadają broń atomową, głównie z myślą o sobie nawzajem. Spór z Chinami dotyczy wsparcia dla Tybetu i Dalajlamy. W 1962 r. doszło do otwartej wojny. Strategicznie dla Indii zagrożeniem jest współpraca Chin i Pakistanu. Chiny budują korytarz komunikacyjny przez Pakistan omijający Indie lub inaczej interpretując – biorący je w kleszcze. Za prezydentury Trumpa Indie jeszcze bardziej się zbliżyły do Stanów, które by je chętnie wykorzystały do balansowania Chin, lecz aktualnie, zwłaszcza przy ewentualnej zmianie ekipy w Waszyngtonie, cały region jest niestabilny. Obserwując aktualną sytuację i trendy, możemy powiedzieć, że za 10–20 lat Wielką Trójkę stanowić będą Ameryka, Chiny i Indie – kolejność do ustalenia. O ile nie nadleci kolejny czarny łabędź lub całe ich stado, a wtedy wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej” – pisze Jan ŚLIWA.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-sliwa-indie-kolejne-supermocarstwo/

Oprac. Marcin Jarzębski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 września 2025