Francja nie ma innej drogi, niż naprawa finansów publicznych [Francois BAYROU]

Francois Bayrou

Premier Francji Francois Bayrou powiedział w dniu 8 września w parlamencie, że obecni w nim deputowani mogą doprowadzić do upadku rządu, głosując przeciwko udzieleniu mu wotum zaufania. Ostrzegł przy tym, że posłowie nie są w stanie „wymazać” rzeczywistości – czyli narastającego zadłużenia kraju. Francuski premier stwierdził przy tym, że Francja nie ma innej drogi, niż naprawa finansów publicznych, gdyż w innym przypadku krajowi mają grozić poważne problemy gospodarcze.

Francja nie ma innej drogi, niż naprawa finansów publicznych

.”Rzeczywistość pozostanie nieubłagana – nadal rosnąć będą wydatki, a ciężar zadłużenia, już nieznośny, będzie coraz większy i coraz kosztowniejszy” – przyznał Francois Bayrou, występując przed głosowaniem ws. wotum zaufania dla jego rządu. Przekonywał, że kraj nie ma innej drogi, niż naprawa finansów publicznych. Premier, tak jak we wszystkich ostatnich wypowiedziach w mediach, zarysował mroczny obraz sytuacji finansowej kraju. Podkreślił, że od lat dwutysięcznych Francja produkuje mniej niż jej sąsiedzi. Wspomniał o „ogromnym pytaniu o model socjalny” Francji i nierównowadze demograficznej, związanej ze starzeniem się społeczeństwa.

– Prognozy dla nas są niepewne – ostrzegł Francois Bayrou, przypominając, że od pół wieku Francja nie miała zrównoważonego budżetu. Rysując obraz rosnącego i coraz bardziej obciążającego kraj zadłużenia, zauważył, że wierzycielami Francji są głównie cudzoziemcy. Porównywał zależność zadłużonego kraju do podporządkowania go w sposób militarny. – Zdominowani przez armię czy przez naszych wierzycieli, (…) w obu wypadkach tracimy wolność – powiedział premier.

Konieczne są bezzwłoczne działania i mobilizacja wszystkich

.Mówicie mi, że chcę iść za szybko, bo statek jeszcze płynie, nie trzeba niepokoić pasażerów i załogi – mówił Francois Bayrou. Jednak – przekonywał – konieczne są bezzwłoczne działania, „mobilizacja wszystkich” i wysiłek ze strony każdego. Oskarżył opozycję, że sprzymierzyła się przeciwko rządowi i wspomniał o przygotowywanym „chaosie”. Zaapelował do sumienia każdego z deputowanych.

Po wystąpieniu Francois Bayrou rozpoczęła się debata; otworzył ją szef frakcji parlamentarnej Partii Socjalistycznej (PS), Boris Vallaud. Zapowiedział, że PS nie udzieli premierowi wotum zaufania. Vallaud wyraził pogląd, że to lewica powinna rządzić i obarczył prezydenta Emmanuela Macrona odpowiedzialnością za obecny kryzys polityczny. Kolejny z mówców, Laurent Wauqiez, szef frakcji prawicowych Republikanów, potwierdził, że jej deputowani będą mogli zagłosować według własnego uznania. Niektórzy z nich, w tym on sam, poprą rząd, choć „bez entuzjazmu” – mówił Wauquiez. Według portalu BFMTV około 15 posłów Republikanów zagłosuje przeciwko wotum zaufania.

Krótko przed wystąpieniem Francois Bayrou szef skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella potwierdził, że jego ugrupowanie będzie głosowało przeciwko rządowi. Bardella zaapelował o nowe wybory parlamentarne. Wobec stanowiska socjalistów i RN los rządu Francois Bayrou jest praktycznie przesądzony. Głosowanie odbędzie się po debacie i jego wyniki nie będą znane wcześniej, niż o godz. 19. Francois Bayrou został powołany na premiera w grudniu 2024 r. Jest już piątym szefem rządu od początku drugiej kadencji prezydenckiej Emmanuela Macrona, którą szef państwa sprawuje od 2022 r.

Europa skręciła w prawo

.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.

„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.

„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.

.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/

PAP/Anna Wróbel/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 września 2025