Sytuacja gospodarcza za Tuska gorsza, niż za Morawieckiego [IBRIS]

Sytuacja gospodarcza za Tuska

Obecną sytuację gospodarczą negatywnie ocenia 47,4 proc. ankietowanych, natomiast dla 38,5 proc. pod względem gospodarczym teraz jest lepiej niż było kiedyś – wynika z opublikowanego 6 grudnia sondażu przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski.

Sytuacja gospodarcza za Tuska gorsza, niż za Morawieckiego

.W sondażu zadano pytanie: Jak ocenia Pan/Pani obecną sytuację gospodarczą Polski w porównaniu z okresem rządów PiS (do listopada 2023)?” Wynika z niego, że 47,4 proc. ankietowanych odnosi się do obecnej sytuacji gospodarczej negatywnie, 38,5 proc. ocenia ją pozytywnie a dla 12,4 proc. respondentów nie ma większej różnicy między okresem rządów PiS a obecnej koalicji rządzącej. 1,7 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej kwestii.

Rozkład głosów zależy od preferencji politycznych. 94 proc. wyborców koalicji ocenia obecną sytuację gospodarczą pozytywnie, a 1 proc. ma o niej negatywne zdanie. Natomiast zdaniem zaledwie 4 proc. wyborców opozycji obecnie jest „zdecydowanie lepiej” lub ”„trochę lepiej”, zaś 77 proc. uważa, że jest „zdecydowanie gorzej” lub „trochę gorzej”.

Wyniki badania pokazują, że znaczna część ankietowanych patrzy na obecny stan gospodarki z wyraźnym pesymizmem. W odczuciu wielu respondentów zmiany, które zaszły w ostatnim czasie, nie przyniosły spodziewanej poprawy. Dzieje się tak pomimo tego, że wiele zagranicznych mediów opisuje polski „cud gospodarczy” – podsumowuje WP.pl.

Sondaż został przeprowadzony przed United Surveys by IBRIS dla Wirtualnej Polski w dniach 21-23 listopada 2025 r., metodą CATI&CAWI, na próbie n=1000.

Ubóstwo koalicji na półmetku i zmowa wspólników

W cichości ducha i Szymon Hołownia, i PSL obwiniają Donalda Tuska o programową i administracyjną impotencję. Tusk z kolei ma pretensje do koalicjantów. Tak naprawdę największym problemem obu stron były nie tyle spory, typowe dla każdej koalicji, ile ubóstwo jakiejkolwiek agendy – pisze Piotr ZAREMBA

.Mamy drugą rocznicę wyborów parlamentarnych, które przyniosły przejęcie władzy przez partie obecnej centrolewicowej koalicji. Odbyło się to przejęcie gładko: Nowa Lewica, PSL i Polska 2050 jeszcze przed kampanią zapowiedziały wspólne rządy z Koalicją Obywatelską. Uznały też, bez żadnych targów, personalny prymat Donalda Tuska – w imię wojny z PiS.

Tymczasem najnowszy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej wykazuje 28,2 proc. zadowolonych z rządu Donalda Tuska, a 50,6 proc. niezadowolonych. CBOS podaje podobne wyniki. Żadna z wcześniejszych ekip rządzących nie zgrała się tak szybko. Badacze opinii zwracają uwagę, że przyśpieszeniu ulegają jakiekolwiek zmiany politycznych nastrojów. Ale zarazem trudno wskazać sukcesy tego rządu.

W obliczu spadających wskaźników, zwłaszcza niekontrolowanego deficytu budżetowego, ta ekipa już nawet nie markuje spełnienia obietnic socjalnych i ekonomicznych. Jedyną, jakby machinalną receptą na rządzenie jest majstrowanie wokół prawa i wymiaru sprawiedliwości. Oto minister sprawiedliwości Waldemar Żurek wydał w oczywisty sposób niezgodne z konstytucją, bo zmieniające ustawę, rozporządzenie kasujące wymóg losowania części składów sędziowskich w procesach. Jedni przewidują, że łatwiej będzie tej władzy wpływać na wyroki. Inni twierdzą, że to droga do odsuwania tzw. neosędziów, czyli ludzi awansowanych w sądownictwie po 2017 r.

Maszyneria politycznej awantury i zemsty wciąż pracuje. Komisja śledcza przesłuchuje Zbigniewa Ziobrę, kierowane są kolejne wnioski do prokuratury, uchylane kolejne immunitety. Ale jakże symbolicznie w „Wydarzeniach” Polsatu zaraz po materiale dotyczącym bezprawnego rozporządzenia Żurka następował materiał o tym, że już w tym roku zabraknie 14 mld zł w budżecie NFZ. Czy Tusk organizuje w takim momencie polityczno-karne igrzyska z nawyku? Czy naprawdę wierzy, że zmienią one niechętne mu społeczne nastroje? A może totalna kontrola nad sądami ma mu zapewnić możliwość ewentualnego zablokowania niekorzystnych wyników wyborczych?

Cały tekst: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/piotr-zaremba-zmowa-wspolnikow/

„Jeśli Polacy utrzymają obecną formę, wkrótce staną się bogatsi od nas”

.Dochód narodowy na mieszkańca według siły nabywczej osiągnie w Polsce w tym roku 50 000 dolarów (38 000 GBP), a w Wielkiej Brytanii 60 000 dolarów (o ile dopisze nam szczęście). Polska nadgania dzięki krajowemu boomowi gospodarczemu, który trwa nieprzerwanie od dziesięcioleci, napędzany przez zalew inwestycji zagranicznych i silną etyką pracy. Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w 1989 r., kiedy relacjonowałem upadek reżimu komunistycznego, który sparaliżował kraj.

„Lepsza jest również obrona 38,5 miliona Polaków. Podczas gdy nam z trudem udaje się przekazać choćby 2 proc. PKB na siły zbrojne (z czego wiele jest zresztą marnowane), Polska w przyszłym roku wyda na ten cel aż 5 proc. swojego PKB. Jej siły zbrojne są już trzecie co do wielkości w NATO (po USA i Turcji). Polski rząd kupuje nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce” – zaznacza w swoim artykule Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.

Powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe Polski. Węgier Viktor Orbán, miękki w stosunku do Chin i Rosji, a coraz bardziej autokratyczny na arenie państwowej, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę; następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach do tego grona mogą dołączyć również Czechy.

Rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej tworzą czarne punkty dla szpiegów; Austria od dawna jest pariasem na tym froncie. Odbija się to również na szybkości podejmowania decyzji w NATO i UE, a kwestia ta ma przecież kluczowe znaczenie w czasie kryzysu. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach.

.Bałtyccy sąsiedzi – Estonia, Łotwa i Litwa – biją na alarm od dziesięcioleci. Kraje nordyckie szybko się budzą. Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO. Dania zwiększa wydatki na obronność. Łączny PKB tego rodzącego się północno-wschodniego „minilateralnego” sojuszu wynosi 2,4 biliona funtów. Jego kraje – o łącznej populacji 70 milionów ludzi – mają gospodarkę prawie wielkości Rosji, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Mogą sobie pozwolić na samodzielną obronę.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-warszawa-sercem-europy/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 grudnia 2025