
Złote lata krajów rozwiniętych się kończą
Katastrofizm się dobrze sprzedaje. Przedstawianie procesów ekonomicznych jako walki dobra ze złem, ludzi pracy z wielkim kapitałem – jest pewnie atrakcyjne publicystycznie, ale nie do końca prawdziwe.
Katastrofizm się dobrze sprzedaje. Przedstawianie procesów ekonomicznych jako walki dobra ze złem, ludzi pracy z wielkim kapitałem – jest pewnie atrakcyjne publicystycznie, ale nie do końca prawdziwe.
Chociaż w krótkim okresie trzeba skupić się na walce z inflacją, to jednocześnie trzeba zacząć już myśleć o pokryzysowej przyszłości.
Być może świat już wkrótce osiągnie „szczyt zachorowalności”.