Atreju - jak Giorgia Meloni odpowiedziała na liberalno-lewicowe Campusy

Atreju


Festiwal Atreju organizowany jest od 1998 r. przez środowisko Giorgii Meloni. „Odgrywał on i nadal odgrywa dużą rolę. Prawicową włoską premier, jej bliskich i politycznych towarzyszy ukształtowanych przez to wydarzenie nazywa się niekiedy wręcz „pokoleniem Atreju” – pisze Kacper Kita opisując te spotkania dla Klubu Jagiellońskiego.

.Kontekst tego, że akurat teraz polskim czytelnikom opisywany jest konserwatywny festiwal Atreju, wydaje się nad wyraz oczywisty. „Pojawienie się na polskim krajobrazie politycznym Campusu Trzaskowskiego sprawiają, że uderza brak analogicznego wydarzenia na polskiej prawicy. Dziwić to musi zwłaszcza wobec ośmiu lat rządów PiS-u” – pisze Kacper Kita.

Skąd się wziął Festiwal Atreju?

.Siłą Atreju była zapewne po części jego pierwotna oddolność. Inicjatywa realnie wyszła od zaangażowanej grupy w młodzieżówce i została pozytywnie przyjęta przez partyjną „górę” (…). Pomysłodawcą nazwy był Fabio Rampelli: lider rzymskiej sekcji młodzieżówki Włoskiego Ruchu Społecznego (MSI), do której sześć lat wcześniej dołączyła 15-letnia Giorgia Meloni (…).W swojej autobiografii Meloni nazywa Atreju „symbolem walki z nihilizmem, idealnym dla naszej wizji” – pisze Kacper Kita. „Zaczynało się jednak skromnie. Podczas pierwszej edycji występował zespół grający covery Lucia Battistiego, znanego piosenkarza, który właśnie wtedy zmarł. Meloni wspomina też, że kiedyś postanowili zorganizować „wieczór lat 80.”, ponieważ wystąpić na Atreju gotowi byli właściwie głównie wykonawcy popularni w tamtej dekadzie, którzy najlepsze czasy i szczyt popularności mieli już za sobą. Z czasem na Atreju, które młodzi działacze konsekwentnie organizowali co roku, zaczęli pojawiać się także ważniejsi politycy i bardziej znani artyści”.

Czy polska prawica ma poczucie humoru?

.Autor przypomina, że tradycją festiwalu stały się żarty, które dziś zapewne nazwalibyśmy trollingiem. I podaje przykład: „w 2005 roku gościem Atreju był Gianfranco Fini, od kilkunastu lat przywódca MSI, a potem Sojuszu Narodowego, wówczas także wicepremier i minister spraw zagranicznych (sic!).

Dwójka młodych działaczy zapytała go z publiczności: czy „teraz, kiedy jesteśmy u władzy, możemy coś zrobić dla prześladowanych mniejszości chrześcijańskich – na przykład Kazyrów w Turkmenistanie?”. Szef dyplomacji zawahał się, ale zaczął odpowiadać na poważnie: „Tak, znam ich sytuację…”. Po czym… młodzi przerwali mu śmiechem, przyznając się do żartu – nie ma takiego ludu jak Kazyrowie. Fini też zaśmiał się, podszedł i uścisnął ręce chłopaków, gratulując dowcipu. Czy ktoś jest w stanie sobie wyobrazić, że działacz młodzieżówki PiS-u odważyłby się strollowwać Jarosława Kaczyńskiego, albo działacz młodzieżówki PO Donalda Tuska, a następnie wszyscy uznaliby to za dobry żart?” – pyta Kacper Kita.

Integracja, której brak w Polsce

.”Organizowanie co roku Atreju przekładało się nie tylko na dobrą zabawę podczas debat i koncertów. Integrowało środowisko, które cały rok żyło przygotowaniami do festiwalu, wspomnieniami poprzednich edycji i planami na kolejne.

Wciągało w orbitę kolejnych zainteresowanych polityką młodych ludzi. Kształciło kadry, budując między nimi poczucie wspólnoty i przyjaźnie, pozwalając przejść od ciekawych dyskusji politycznych do nieformalnych więzi. Pokazywało też organizatorów jako poważnych młodych ludzi, którzy są w stanie przygotować duże wydarzenie. Ocieplało wizerunek całej włoskiej prawicy.

Budowało wreszcie podmiotowość organizatorów na zewnątrz (…). Warto mieć świadomość, że to partia, której szkielet miał wymiar pokoleniowy, a która od początku budowała swoją popularność również dzięki umiejętnej budowie wizerunku ludzi ideowych, fajnych i sympatycznych. Takich, z którymi chciałoby się miło spędzić czas” – zauważa Kacper Kita.

Festiwal Atreju odbywa się niezależnie, czy partia jest w rządzie, czy w opozycji

.Autor analizy zauważa, że Atreju trwale wpisało się we włoski kalendarz polityczny. Odbywa się praktycznie co roku – niezależnie od tego, czy patronująca mu partia jest w opozycji czy u władzy, czy miała 2%, 10% czy 25% poparcia – a różne były jej koleje losy na przestrzeni tego ćwierćwiecza (…).

Wraz z wyrabianiem sobie marki przez Atreju młodzi prawicowcy starali się też pokazywać jako otwarci na dyskusję i inne środowiska. Było to pożyteczne dla całej partii, niosącej piętno faszystowskich korzeni. Gośćmi festiwalu na przestrzeni kolejnych lat byli wszyscy liczący się włoscy politycy, od prawa do lewa. Pojawiają się też biskupi, ludzie kultury, naukowcy czy sportowcy.  Podczas zeszłorocznej edycji – pierwszej z Meloni jako premier – gościem specjalnym był multimiliarder Elon Musk. Głośny był też festiwal sprzed kilku lat, podczas którego wystąpił Viktor Orbán.

Warto przeczytać analizę Kacpra Kity: [LINK].
Klub Jagielloński/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 sierpnia 2024