Bitwa Warszawska będzie w centrum polskiej polityki pamięci [Władysław KOSINIAK-KAMYSZ]

centrum polskiej polityki pamięci

Rok 1920 to jest moment tak naprawdę konstytuujący nowoczesną Polskę. I to jest wielkość tego zwycięstwa, które powinno być w centrum i będzie w centrum polskiej polityki pamięci. To muzeum – które dla przyszłości, dla całych pokoleń Polaków, w uszanowaniu przeszłości, otwieramy – będzie w centrum polskiej polityki pamięci, bo ono jest zwycięskie, a my potrzebujemy zwycięstw i tego ducha, hartu, nadziei – stwierdził 16 sierpnia podczas uroczystości oficjalnego otwarcia Muzeum Bitwy Warszawskiej 1920 roku w Ossowie szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Rok 1920 ukonstytuował polski naród

.”To jest niezwykły moment, to jest święty moment dla pokoleń, pokolenia marzyły i czekały. My tutaj jesteśmy jako ich reprezentanci, wiekuistości poprzednich pokoleń. 105 lat temu, jak pięknie Pan marszałek Szymon Hołownia prześledził historię, ja też zwrócę na część jej fragmentów uwagę. Bo każdy ma i powinien mieć swoją refleksję nad tym, co się wydarzyło w 1920 roku” – zaczął swoje wystąpienie wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Po kilkunastu latach odrodzenia się do niepodległości, wybuchu do niepodległości po latach zaborów, czas budować na nowo państwo. Przecież nie robili tego ci, którzy pamiętali jak ono wyglądało, bo tych pokoleń już nie było. Czyli tą Polskę zaniesioną w domu rodzinnym, nieprzekazaną na konturach mapy, bo tam jej nie było, wypracowaną na tajnych kompletach, wycierpianą w kibitkach na Sybir, wymodlono w chacie chłopskiej, wywalczoną w powstaniach. Tą Polskę trzeba było odbudować na nowo” – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.

„I różne były pomysły. Ścierały się od prawa do lewa. Wynikały również z historii, z miejsca urodzenia, z zaboru w którym przyszło przez pierwsze lata żyć naszym przywódcom, dowódcom można powiedzieć, bo w dużej części to armia i jej trzon stanowili o podstawie do tego, aby wzrastać. I młoda ojczyzna spotyka się z czymś nieprawdopodobnym: z atakiem nie armii innej, to pewnie jeszcze byłoby do przyjęcia, bo mieliśmy bardzo dobrych dowódców wówczas – generał Sikorski, Haller, Latinik, czy wspaniałej dla mnie i nie tylko dla mnie postaci generała Jordana Rozwadowskiego, to muzeum przywróci mu też właściwe miejsce w pamięci narodowej – na czele z marszałkiem Józefem Piłsudskim i jego koncepcją, mieliśmy światowych przywódców związanych z polityką jak Paderewski, Dmowski, Witos, Korfanty, wszyscy ojcowie niepodległości i ścierające się nurty” – mówił wicepremier.

„I z tego szło dobrze. Trzeba było łączyć systemy, od monetarnego poprzez wszystkie rodzaje funkcjonowania państwa, żeby to scalić. I w tym wszystkim trzeba się bronić. Wyobraźcie sobie, jakby przykładać to na dzisiejsze czasy, jak było to trudne, bez tych możliwości komunikacyjnych, bez rozwoju technologicznego, a jednak młode państwo swoim entuzjazmem, siłą swoją oraz swoich obywateli i mądrością swoich przywódców zdało egzamin” – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.

„24 lipca 1920 r. dochodzi do przełomowej moim zdaniem decyzji. Nie wiem, czy ona wynikała z rozpaczy sytuacji, czy z geniuszu, ale wyznaczenie Witosa na premiera Rządu Obrony Narodowej, łączącego wszystkie środowiska polityczne, było przejawem największej zdolności i umiejętności. Dlaczego? Bo trzeba było odwołać się do tych, którzy nigdy nie czuli się tu gospodarzami, gdyż przez pokolenia byli niewolnikami, nie mieli prawa czuć się gospodarzami w Polsce, bo byli bardzo często uciemiężeni, choć stanowili 80 proc. polskiego społeczeństwa, najliczniejszą grupę, przez to, że byli upokarzani i częściej dobre rzeczy spotykały ich od zaborców niż od własnej elity, od szlachty, czy magnaterii, to wtedy stworzyli nowoczesny naród polski. Uważam, że to jest niezwykła część 1920 roku. Ukonstytuowanie się nowożytnego narodu polskiego, wszystkich obywateli, niezależnie od miejsca pochodzenia, od statusu materialnego, od wykształcenia, od religii, od światopoglądów, od tego jak chcą prowadzić do przodu Polskę. Wreszcie poczuli się obywatelami” – podkreślił przewodniczący PSL-u.

Bitwa Warszawska będzie w centrum polskiej polityki pamięci

.”To wtedy się rodzi Polska Rzeczpospolita dla wszystkich, a nie dla wybranych. Dla wszystkich, w których płynie polska krew, a nie tylko błękitna. To jest moment tak naprawdę konstytuujący nowoczesną Polskę. I to jest wielkość tego zwycięstwa, które powinno być w centrum i będzie w centrum polskiej polityki pamięci. To muzeum, które dla przyszłości, dla pokoleń, w uszanowaniu przeszłości, otwieramy, będzie w centrum polskiej polityki pamięci, bo ono jest po pierwsze zwycięskie i my potrzebujemy zwycięstw, potrzebujemy tego ducha, hartu, nadziei. Potrzebujemy zawsze pamięci o męczeństwie, o martyrologii, o lekcjach tragicznych wydarzeń, ale dla budowy siły narodu potrzebujemy victorii i nie ma lepszej w naszej historii i tak bliskiej naszym sercom jak victoria warszawska. Bo pod nią może podpisać się każdy. Ona nie jest przypisana do jednego sektora, do jednej grupy” – zaznaczył.

„Otwieramy dzisiaj to muzeum wspólnie. Tak jak wspólnie stanęli wtedy do walki: chłopi, mieszczanie, wspaniali studenci, żołnierze, harcerze, z opieką duchownych i tutaj na tych polach bitwy w powiecie wołomińskim koło Radzymina, Ossowa, tego wszystkiego co się wiąże z najlepszym momentem bitwy warszawskiej. Trzeba także wspomnieć, co czynię z wielką dumą i zaszczytem, księdza Ignacego Skorupkę, wspaniałą, heroiczną postać, która też jest w tym muzeum uhonorowana i tych, którzy tę pamięć przenieśli do kolejnych pokoleń’ – poowiedział.

Hołd dla obrońców Polski z 1920 roku

.”Otwieramy to muzeum w hołdzie 4,5 tys. tych, którzy krew swoją przelali i życie oddali w bitwie warszawskiej, 10 tys. zaginionym, 22 tys. rannych, setkom tysięcy, którzy zameldowali się jako ochotnicy i milionowej armii, która wtedy stanęła do obrony Polski. Ale stanęła nie tylko do obrony terytorium, bo niczym są znaki na niebie, bez ducha, bez narodu, bez wiary, bez siły. Stanęli do obrony cywilizacji życia, sprawiedliwości, dobra i piękna. Czyli tych samych wartości, które mamy dzisiaj wpisane w preambułę konstytucji, czyli niezmiennych wartości dla narodu i państwa polskiego. I obronili je, a także Europę. Niech Europa o tym pamięta. To muzeum nie jest tylko dla Polski i nie jest tylko dla Polaków. Jest świadectwem dla Europy naszej roli, jaką odegraliśmy w konstytuowaniu swojego narodu, ale też wolnych narodów Zachodniej Europy” – podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz.

„To muzeum jest świadectwem niezłomności, wiary, że wszystko co dobre przed nami, siły, odwagi, mądrości, sprawności. Ten symbol będzie dla mnie osobiście i mam nadzieję, że dla wielu będzie po raz kolejny przyjęty, a może po raz pierwszy odkryty. Postaci generała Tadeusza Jordan Rozwadowskiego, postaci, która tworzyła pierwszy sztab po odrodzeniu się Polski w 1918 r. i dowódcę od 12 sierpnia, od wspomnianej dymisji Józefa Piłsudskiego, pełniącego obowiązki naczelnego wodza, który wydaje rozkaz 10 tys. sprytem swoim, ale strategią realizując koncepcję swoją opracowaną i zatwierdzoną przez marszałka Józefa Piłsudskiego Bitwy Warszawskiej” – powiedział.

„Chcę Wam powiedzieć o tym, co przed nami, bo to muzeum nie kończy polityki pamięci. Ono jej daje nowy napęd. Na przełomie tego i przyszłego roku wspólnie z szefem sztabu generalnego odsłonimy pierwszy w historii Polski pomnik generała Tadeusza Jordan Rozwadowskiego przed siedzibą sztabu generalnego wojska polskiego, którego był twórcą. Kilka miesięcy temu do prezydenta Rzeczpospolitej skierowałem wniosek o nadanie Orderu Orła Białego – wierzę, że ten wniosek zostanie przez prezydenta Rzeczpospolitej rozpatrzony pozytywnie. I w tym muzeum jest miejsce przygotowane, żeby ten order, najwyższe polskie odznaczenie, dla naszego bohatera, generała naszej wolności mógł się tutaj znaleźć” – zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Bitwa warszawska ocaliła niepodległość krajów Europy Środkowo-Wschodniej

Na temat tego, iż bitwa warszawska ocaliła nie tylko Polskę, ale również pozostałe kraju Europy Środkowo-Wschodniej, gdyż w przypadku sowieckiego zwycięstwa i one utraciłyby niepodległość lub suwerenność, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Andrzej NOWAK w tekście „Bez Bitwy Warszawskiej nie byłoby Czechosłowacji, Rumunii, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, być może Austrii„. Jak twierdzi historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego., Lenin snuł plany eksportu rewolucji komunistycznej do Niemiec oraz Włoch, tym samym niepodległość wszystkich państw leżących na drodze do nich miała zostać podeptana przez bolszewickie zastępy.

„Oto, co pisał Lenin do Stalina 23 lipca: „także ja uważam, że należy w tej chwili pobudzić rewolucję we Włoszech. Uważam osobiście, że należy w tym celu zsowietyzować Węgry, a być może także Czechy i Rumunię”. Dlaczego była ta sugestia skierowana do Stalina? Otóż był on w tym momencie komisarzem, czyli politycznym nadzorcą Frontu Południowo-Zachodniego, który szedł nie na Warszawę, czyli na Berlin, ale na południe, na Lwów. Dlatego Lenin mówił Stalinowi o Włoszech, Rumunii i Węgrzech. Tam miał ruszyć Stalin po wzięciu Lwowa i Krakowa. Niemcami mieli zająć się Tuchaczewski i Unszlicht”.

„Stalin, który obiecywał w ciągu tygodnia zająć Lwów, następnego dnia odpowiadał Leninowi: „Teraz, kiedy mamy Komintern i pokonaną Polskę, i mniej czy bardziej przyzwoitą Armię Czerwoną, byłoby grzechem nie pobudzić rewolucji we Włoszech. Należy postawić kwestię organizacji powstania we Włoszech i w takich jeszcze nieokrzepłych państwach, jak Węgry, Czechy. Rumunię przyjdzie rozbić. Najkrócej mówiąc: trzeba podnieść kotwicę i puścić się w drogę, póki imperializm nie zdążył jako tako podreperować swojej rozwalającej się fury”. Towarzysz Stalin też miał barwny język, choć nie aż tak bardzo jak Lenin”.

„Celem była więc sowietyzacja całej w istocie Europy kontynentalnej. Do Londynu droga była jeszcze trochę za daleka, ale cała reszta Europy jawiła się w zasięgu ręki – jeśli tylko uda się zsowietyzować Warszawę. I to się nie udało! Na tym polega właśnie znaczenie Bitwy Warszawskiej, o którym tak często zapominamy. Ta bitwa uratowała wtedy naprawdę nie tylko niepodległość państwa na lat 20, nie tylko pozwoliła dojrzeć wspaniałej kulturze Polski niepodległej, a przede wszystkim temu wspaniałemu pokoleniu, najwspanialszemu w XX-wiecznej naszej historii – pokoleniu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Tadeusza Gajcego, Karola Wojtyły… To zwycięstwo pozwoliło także przetrwać choć części Europy Środkowo-Wschodniej przez 20 lat bez niszczącego wpływu totalitarnego imperializmu z Moskwy. Bez niego nie byłoby Czechosłowacji, Rumunii, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii, być może również Austrii, może kolejnych, dalej położonych krajów. Wielka Brytania zgadzała się wówczas na sowietyzację Polski. Francji to nie odpowiadało, ale sama nie mogłaby skutecznie pomóc Polsce” – pisze prof. Andrzej NOWAK.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-andrzej-nowak-o-biitwie-warszawskiej/

MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 sierpnia 2025