Broń spoza UE fundowana przez unijny program obronny EDIP

Ponad jedną trzecią pieniędzy z unijnego programu obronnego EDIP będzie można przeznaczyć na zakup uzbrojenia spoza UE – wynika z projektu rozporządzenia. Do tej pory Francja była za tym, by 100 proc. wsparcia trafiało do europejskiego przemysłu. Polska nie zgadza się z tym stanowiskiem.

Polska wsparła projekt EDIP

.Chodzi o Program dla Europejskiego Przemysłu Obronnego (EDIP), który Komisja Europejska zaproponowała w marcu. Z obecnego budżetu UE do 2027 r. na program ma zostać przeznaczone 1,5 mld euro. W kolejnej tzw. perspektywie finansowej pieniędzy ma być więcej.

Państwa unijne nie przyjęły do tej pory stanowiska w tej sprawie ze względu na różnicę zdań co do kraju pochodzenia komponentów, których produkcję będzie można sfinansować z unijnego programu. Francja, państwo wiodące w UE pod względem eksportu uzbrojenia, chciała, by program posłużył do rozwoju przemysłu w Europie.

Natomiast Polska i kraje bałtyckie optowały za tym, by finansowane były także komponenty z krajów trzecich, takich jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania. W ocenie Warszawy kluczowe jest, by zwiększyć tempo podnoszenia zdolności obronnych, maksymalnie rozszerzając możliwości współpracy na kraje takie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Korea Południowa.

W kompromisowym projekcie rozporządzenia w sprawie EDIP, który widziała PAP, zapisano, że koszt komponentów pochodzących z UE i krajów z nią zrzeszonych (a więc także z Ukrainy – PAP) nie może być niższy niż 65 proc. szacowanej wartości produktu końcowego. Resztę będzie można wydać na towary pochodzące z innych krajów.

„Jest to na pewno jakiś sukces strony polskiej, bo udało się zablokować radykalne podejście Francji” – powiedział PAP szef działu bezpieczeństwa w Polityce Insight Marek Świerczyński. W jego ocenie zezwolenie na to, by 35 proc. pieniędzy przeznaczać na wyroby z krajów trzecich, nie jest jednak idealnym rozwiązaniem z polskiego punktu widzenia. „Ten pułap dla bardzo wielu naszych wyrobów, które powstają we współpracy z innymi krajami, może stanowić wyzwanie” – podkreślił.

Zgodnie z informacjami mediów prezydencja węgierska w Radzie UE ma zaprezentować projekt rozporządzenia w sprawie EDIP w środę. Jak czytamy w projekcie, chodzi o przyspieszenie rozmów państw członkowskich w Radzie UE tak, by rozporządzenie zostało przyjęte do połowy 2025 r. Węgierska prezydencja przypomniała, że przyspieszenia prac nad EDIP domagali się szefowie państw i rządów na szczycie w czerwcu.

Nieoficjalnie mówi się jednak, że Węgry zwiększyły tempo, bo chcą mieć „jakiś sukces na koncie” przed zakończeniem przewodnictwa w Radzie UE. 1 stycznia 2025 r. prezydencję przejmie od nich Polska.

Członkowie NATO stoją przed poważnymi wyzwaniami

.Na szczycie w Waszyngtonie sojusznicy wyznaczyli jasny kierunek w stronę bezpieczniejszego świata dla miliarda ludzi, którym służymy. Moim zadaniem jest teraz zapewnić, że wspólnie wdrożymy te decyzje i będziemy dalej dostosowywać Sojusz Północnoatlantycki do bardziej złożonego świata. Każdy z 32 sojuszników ma do odegrania swoją unikalną rolę. I nie ma rzeczy, której nie moglibyśmy osiągnąć razem.

„Moje trzy priorytety, jako nowego sekretarza Sojuszu Północnoatlantyckiego, to: zapewnienie zdolności do ochrony przed każdym zagrożeniem; wsparcie Ukrainy w walce z rosyjską agresją; zmierzenie się z rosnącymi globalnymi wyzwaniami dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego” – mówił sekretarz generalny NATO Mark Rutte.

„Przede wszystkim – nasze zdolności wojskowe. Podstawową misją NATO jest w końcu zapewnienie silnej polityki wspólnego odstraszania i obrony. W ciągu ostatniej dekady poczyniliśmy ogromne postępy w zapewnianiu, że dysponujemy siłami i zdolnościami do odstraszania i obrony przed każdym zagrożeniem, z dowolnego kierunku. Ale musimy iść dalej i szybciej, aby sprostać ogromnemu wyzwaniu, które przed nami stoi.

Potrzebujemy większych, lepiej wyposażonych sił, solidniejszego transatlantyckiego przemysłu obronnego, zwiększonych zdolności produkcyjnych w dziedzinie obronności, większych inwestycji w innowacje, a także zapewnienia bezpieczeństwa naszym łańcuchom dostaw. Sojusznicy już teraz zwiększają swoje wysiłki i planują nabyć tysiące systemów obrony powietrznej i artyleryjskiej, a oprócz tego setki nowoczesnych samolotów – głównie F-35 nowej generacji – a także zapewnić znaczne możliwości high-end.

Ale aby naprawdę dopasować nasze możliwości do naszych potrzeb, musimy znacznie zwiększyć wydatki na obronę. Będę współpracować z sojusznikami, aby zapewnić, że zainwestujemy wystarczająco dużo w odpowiednie obszary i że będziemy sprawiedliwie dźwigać ciężar naszej zbiorowej obrony. Każdy z nas musi zapłacić swoją sprawiedliwą część” – podkreślał Mark RUTTE.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 listopada 2024