Dlaczego się zakochujemy?

Dlaczego się zakochujemy?

Kontakt fizyczny, przytulanie i bliskość są, ze względu na oksytocynę, konieczne do rozwijania się miłości – wskazuje specjalistka, dr Aleksandra Szymańska. Medycyna nie wyjaśnia jednak, dlaczego się zakochujemy w konkretnych osobach – przyznaje.

Dlaczego się zakochujemy?

Stan zakochania jest specyficznym stanem ludzkiego organizmu. Zaczyna się od spotkania drugiego człowieka, czemu towarzyszą bodźce słuchowe, wzrokowe, węchowe – wskazała zastępczyni ordynatora oddziału chorób wewnętrznych z pododdziałem nefrologicznym, dr Aleksandra Szymańska

„Nie wiemy, od czego zależy, że konkretna osoba zaczyna nam się podobać, ale jeżeli rzeczywiście natrafimy na tę odpowiednią osobę, wtedy w odpowiedzi na te bodźce zaczyna się kaskada różnych zdarzeń: pojawia się całe mnóstwo różnych neuroprzekaźników, które powodują różne objawy” – zobrazowała.

„Zaczyna się od fenyloetyloaminy, potem dochodzą hormony, jak kortyzol czy noradrenalina, które występują również w sytuacjach stresowych, pojawia się dopamina. I te pierwsze objawy: szybsze bicie serca, może być drżenie rąk, wzmożona potliwość: może nie tyle gotowość do walki, jak przy stresie, co chęć wzmożonej aktywności” – uściśliła Szymańska.

„Czujemy wtedy, że możemy więcej, czujemy radość, szczęście, spełnienie, euforię. Każdy z nas ten stan uwielbia i spotykając taką osobę, myśli o tym, żeby spotykać ją jak najczęściej i ponownie, ponownie, czuć te objawy” – dodała specjalistka.

Zaznaczyła, że właśnie z wydzielaniem się tych hormonów wiąże się uczucie „motyli w brzuchu”. „Jest to też spowodowane wzmożoną aktywnością mięśni gładkich żołądka. Osoby zakochane mają zwykle zmniejszone łaknienie” – przypomniała.

Badanie zakochanych

Zakochane osoby zbadano rezonansem magnetycznym, obrazowanie ich mózgów wykazało, że w okresie zakochania kora czołowa mózgu (odpowiadająca za wyższe funkcje poznawcze, jak analiza bodźców, planowanie czy rozwiązywanie problemów) jest praktycznie wyłączona.

„Czyli potwierdza się to, co się mówi, że miłość jest ślepa i nie zauważamy złych cech u osoby, w której jesteśmy zakochani” – powiedziała Szymańska. Podkreśliła jednak, że nie wszystko dotąd w tym zakresie nauka potrafi uzasadniać.

„Nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego zakochujemy się w tej, a nie w innej osobie, dlaczego pewne związki trwają krótko, a inne długo i dlaczego jest tak, że ten stan zakochania może trwać nawet podobno około dwóch lat, a później przeradza się w miłość – ale nie dzieje się tak zawsze: czasami związek się kończy i tego nie potrafimy medycznie uzasadnić” – przyznała specjalistka.

„Miłość pojawia się pod wpływem hormonów i to typowych, jak oksytocyna, czyli hormonu przywiązania – w momentach kontaktu fizycznego, czyli przytulania, bliskości, które są konieczne do rozwijania się miłości” –podkreśliła Szymańska.

Miłość

Językoznawca, kierująca Zakładem Edytorstwa i Stylistyki oraz Obserwatorium Etyki Słowa w Instytucie Polonistyki Stosowanej, prof. Anna CEGIEŁA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze”, twierdzi że: „Ciekawe, że wśród wartości deklarowanych przez Polaków miłość nie jest najważniejsza, choć mieści się w pierwszej dziesiątce. Wyprzedzają ją zdrowie, rodzina i szczęście rodzinne, a często też uczciwość, poczucie stabilizacji, poczucie bycia potrzebnym, szacunek innych ludzi. Miłość jest mniej ważna dla mężczyzn – znajduje się na piątym miejscu – po pieniądzach i pracy zawodowej, czyli po tym, co daje konkretne możliwości życiowe. Kobietom zależy na niej bardziej – wymieniają ją już na trzecim miejscu (zaraz po zdrowiu i rodzinie). Chętniej także słuchają o miłości. A nie wszyscy chcą o niej mówić. Pewnie z obawy, że źle wypadną, albo ze strachu przed zobowiązaniem”.

„Język dobrze pokazuje pewne tendencje w naszym myśleniu, także myśleniu o miłości. Niezbyt chętnie i rzadko rozmawiamy o wartościach, a szczególnie o tych wyższych, choć to one decydują o wielu naszych wyborach. Powoli zapominamy, czym te wartości są, na czym polega ich realizacja, czym różni się ona od deklaracji. Tak też bywa z miłością. Pod tym względem hojna jest tylko poezja i to ona znajduje te właściwe słowa.” – pisze prof. Anna CEGIEŁA w tekście „Miłość stała się stanem odświętnym, luksusem, na który nie wszystkich stać“.

PAP/Mateusz Babak/WszystkocoNajważniejsze/EG

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 14 lutego 2023