Grabież dzieł sztuki pochłonęła ponad pół miliona polskich zbiorów
Mało kto wie, że grabież dzieł sztuki z ziem polskich, była przygotowywana przez Niemców już od 1934 roku. W jej wyniku ponad pół miliona zbiorów nie wróciło do Polski.
.W ostatnich latach dyskusje historyków w Polsce obfitowały w rewizjonizm, szczególnie w kontekście września 39′ roku. Pojawiają się głosy, że stosunek niemieckich władz do Polski zmienił się tak na prawdę w ostatnim roku przed wojną, a śmierci milionów Polaków i bezpowrotnej straty skarbów narodowych można było uniknąć. Grabież ta, mimo niezwykłej sprawności z jaką była prowadzona, nikogo nie dziwi. W niej jednak tkwi klucz do zrozumienia długoletniego procesu przygotowania do wojny z Polską. Analiza i selekcja dzieł znajdujących się na terenie II Rzeczpospolitej odbywała się już od 1934 roku, kiedy to w polskich kościołach i muzeach pojawili się niemieccy badacze. Druga taka wizyta miała miejsce w roku 1938.
Prowadzona na szeroką skalę grabież dzieł sztuki dokonywana była pod pretekstem „zabezpieczania” obiektów mających cechy germańskie. W tym celu Heinrich Himmler powołuje już we wrześniu 1939 roku Einsatzkommando Paulsen pod kierownictwem profesora prehistorii Uniwersytetu Berlińskiego, Petera Paulsena. Chwilę później, bo w październiku, podobną operację rozpoczyna Hermann Göring. Celem nadrzędnym staje się „zabezpieczenie” ołtarza Wita Stwosza.
Najważniejszą akcją przeprowadzoną przez tak zwane Einsatzkommando Paulsen było odnalezienie i wywiezienie do Niemiec ołtarza Wita Stwosza, od września 1939 r. ukrywanego dzięki prof. Karolowi Estreicherowi w katedrze i seminarium duchownym w Sandomierzu. Elementy ołtarza trafiły początkowo do Berlina, skąd na mocy decyzji Adolfa Hitlera przewieziono je do Norymbergi, miejsca urodzin i śmierci Wita Stwosza, pisze Instytut Pamięci Narodowej.
Na całe szczęście ołtarz, wraz z innymi dziełami takimi jak „Dama z łasiczką” Leonarda Da Vinci udało się uratować. Powróciły one do Polski 30 kwietnia 1946 roku w 26-wagonowym transporcie.
Niestety, prowadzona w czasie II wojny światowej grabież dzieł sztuki osiąga tak dużą skalę, że generalny gubernator Hans Frank pisze w 1942 roku o „zabezpieczeniu” aż 90 proc. polskich zbiorów.
W czasie II wojny światowej Polska utraciła około 516 tys. dzieł sztuki i ponad 22 miliony woluminów. Liczby te odnoszą się jedynie do znanych i zarejestrowanych zbiorów. Zagrabione dobra kultury są rozproszone po całym świecie i obecnie znajdują się między innymi w Niemczech, Rosji, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, a nawet w Turkmenistanie, zwraca uwagę Instytut Pamięci Narodowej.
Obecnie polskie władze prowadzą starania mające na celu odzyskanie utraconych przez Rzeczpospolitą w wyniku grabieży, dzieł sztuki. W tym celu uruchomiono stronę dzielautracone.gov.pl.
.Niektóre z narodowych skarbów i wyjątkowo cennych dzieł udało się już odzyskać. Warto wspomnieć choćby „Pomarańczarkę” Aleksandra Gierymskiego, którą po ujawnieniu na aukcji Kunst und Auktionshaus Eva Aldag w Niemczech, udało się odzyskać polskim władzom czy „Opłakiwanie Chrystusa” Lucasa Cranacha starszego, które znaleziono w zbiorach Muzeum Narodowego w Sztokholmie.
Oprac. Mikołaj Czyż