Groby pięciu mieszkańców Żywca zostały oznaczone przez IPN znakami pamięci

Groby pięciu mieszkańców Żywca

Groby pięciu mieszkańców Żywca zasłużonych w walce o wolność i niepodległość Polski, spoczywających na miejscowym cmentarzu, zostały oznaczone przez IPN znakami pamięci – poinformowała Monika Kobylańska z katowickiego oddziału Instytutu.

Groby pięciu mieszkańców Żywca ze znakami pamięci IPN

.Oznaczone zostały groby ks. płk. Antoniego Miodońskiego (ur. 26 marca 1889 r., zm. 3 lutego 1949 r.), który brał udział w I wojnie światowej oraz wojnie polsko-bolszewickiej, kpt. Ludwika Pawełka (ur. 1 sierpnia 1898 r., zm. 20 lipca 1980 r.) walczącego w I wojnie światowej, wojnie polsko-czechosłowackiej oraz z bolszewikami, a także ppor. Władysława Talika (ur. 13 czerwca 1902 r., zm. 27 października 1961 r.), który bronił Polski po napaści przez Czechosłowację oraz Niemców. Podczas czwartkowej uroczystości został uroczyście odsłonięty wyremontowany z funduszy IPN nagrobek Władysława Talika.

Dwa groby oznaczono dodatkowo znakiem pamięci „Tobie, Polsko”. Spoczywają w nich uczestnicy III powstania śląskiego: kpt. Edmund Zyzak (ur. 14 stycznia 1891 r., zm. 4 czerwca 1966 r.), który walczył wcześniej w I wojnie światowej i w konflikcie z Ukrainą, a także Roman Miodoński (ur. 23 stycznia 1897 r., zm. w 1964 r.).

Monika Kobylańska powiedziała, że przed uroczystością na cmentarzu komunalnym w żywieckim kościele pw. Przemienienia Pańskiego odprawiona została msza święta w intencji bohaterów.

Na tabliczkach umieszczonych na wszystkich mogiłach widnieje orzeł biały z biało-czerwoną flagą w tle oraz napis: „grób weterana walki o wolność i niepodległość Polski”.

Znak „Tobie, Polsko” został opracowany przez Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Katowicach. Ma formę proporczyka. Umieszczono na nim inwokację „Tobie, Polsko”, pod którą znajduje się wizerunek orła otoczonego datami powstań, a poniżej napisy „Grób Powstańca Śląskiego” i „Instytut Pamięci Narodowej”. Proporzec jest wzorowany na sztandarze powstańczym „Tobie, Polsko”, który wykonano na początku 1920 r. w pracowni przy redakcji „Katolika” w Bytomiu. Dotychczas oznaczono w ten sposób 120 mogił.

Powstania śląskie – insurekcje inne niż wszystkie

.Historyk, prof. Maciej FIC, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: Dla wielu mieszkańców Polski interesujących się historią XX w. powstania śląskie (dodajmy od razu – i górnośląska kampania plebiscytowa) wydają się czymś niecodziennym i wyjątkowym, nawet w skali narodu, który nad pracę organiczną często przedkładał zrywy zbrojne. Jak to się stało, że na terenie, który formalną łączność z polską państwowością utracił w średniowieczu, możliwe było zorganizowanie u progu odrodzonej Rzeczypospolitej trzech powstań rok po roku? Co spowodowało, że kilkadziesiąt tysięcy osób podjęło działania, które jeden z kolegów Stefana Dei ­– powstańca – w czasie spotkania z grupą niemieckich członków tzw. APo (mieszanej polsko-niemieckiej policji plebiscytowej, powołanej po II powstaniu śląskim) określił następująco: „Germany, szwaby, pocałujcie nas w nos, my do Polski idziemy”.

Oczywiście zrywy powstańcze musiały z czegoś wynikać. Z pewnością u ich podstaw leżała sytuacja społeczno-polityczna w regionie. Mocno upraszczając, można powiedzieć, że Górny Śląsk zamieszkiwali propolsko nastawieni, gorzej wykształceni, posługujący się jako rodzimym językiem polskim (oczywiście najczęściej w formie gwary) katolicy oraz lepiej sytuowani i proniemieccy, wykształceni niemieckojęzyczni ewangelicy. Ci drudzy mieli przy tym praktycznie wyłączność na pełnienie wyższych stanowisk w administracji państwowej i samorządowej: sądach, urzędach różnego typu, policji, kolei, poczcie, szkolnictwie, samorządzie komunalnym, instytucjach ubezpieczeniowych; w rękach niemieckich znajdował się także przemysł górnośląski. Poczucie niesprawiedliwego traktowania przez reprezentantów niemieckiej administracji różnej proweniencji było częste – z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że dla wielu uczestników zrywów stanowiło ważny motyw udziału w walce.

Bez wątpienia ważnym impulsem do aktywizacji propolsko nastawionych Górnoślązaków był zainicjowany w XIX w. proces „budzenia polskości”, m.in. dzięki aktywności ks. Józefa Szafranka, ks. Norberta Bonczyka, Karola Miarki, ks. Pawła Pośpiecha, ks. Jana Alojzego Ficka czy ks. Ludwika Markiefki. Nie jest przypadkiem, że wśród „budzicieli” dominowali reprezentanci duchowieństwa, dla propolskich Górnoślązaków ta droga stanowiła główną i najczęstszą możliwość awansu społecznego. Ich z kolei aktywność przekładała się na rosnącą liczbę mieszkańców, którzy coraz bardziej świadomie identyfikowali się z polskością.

Z czasem propolsko nastawieni mieszkańcy zaczęli się skupiać w ramach ruchów społecznych. Za najistotniejsze organizacje tego typu u progu XX w. uznać można Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” oraz stowarzyszenie patriotyczno-religijne „Eleusis”. Górnośląska organizacja „Sokoła” powołana została do życia na przełomie wieków, górnośląskie koła elsów (tak nazywano działaczy „Eleusis”) swoją działalność rozpoczęły w rok od założenia ruchu, to jest od roku 1903. Choć obydwa podmioty głosiły różne hasła i stawiały sobie inne oficjalne cele („Sokół” pielęgnowanie sportu i kultury fizycznej, „Eleusis” odnowę moralną), terenowe organizacje (gniazda) sokole i koła elsów w praktyce przygotowywały kadry działaczy polskiego ruchu narodowego i prowadziły wyraźnie propolską działalność. Przełom wieków XIX i XX przyniósł wreszcie pierwsze sukcesy polityczne osób, które jednoznacznie identyfikowane były jako propolsko nastawieni Górnoślązacy – najlepszym przykładem pozostaje Wojciech Korfanty, który w 1903 r. został posłem do Reichstagu” – pisze w tekście „Powstania śląskie – insurekcje inne niż wszystkie” – cały artykuł [LINK]

PAP/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 września 2025
Fot. IPN