Holandia nie jest bezpieczna mimo 1500 km od Rosji – szef holenderskiej armii

Holandia nie jest bezpieczna przed Putinem

Musimy być poważnie przygotowani na ewentualny konflikt zbrojny z Rosją, Holandia nie jest bezpieczna – oświadczył naczelny dowódca holenderskiej armii generał Martin Wijnen w opublikowanym w czwartek 28 grudnia wywiadzie dla dziennika „De Telegraaf”.

Holandia nie jest bezpieczna mimo oddalenia od Rosji

.Zdaniem Wijnena Holandia powinna pójść za przykładem krajów, które graniczą z Rosją lub są w jej pobliżu. W ocenie generała tamtejsza ludność jest lepiej przygotowana na ewentualną wojnę z wielkim sąsiadem.

„Holandia nie powinna sądzić, że jest bezpieczna, bo od Rosji dzieli nas 1500 kilometrów” – powiedział generał. Trzeba ponownie nauczyć się, że „całe społeczeństwo musi być gotowe, gdy coś pójdzie nie tak” – dodał Wijnen i podkreślił, że dla obywateli oznacza to posiadanie zapasów żywności i wody pitnej, aby mogli przetrwać w sytuacji awaryjnej.

„Putin jest bokserem”

.„Rosja rozumie tylko jeden język: silnych sił zbrojnych” – uważa Wijnen i dodaje, że Niderlandy muszą zdecydowanie wzmocnić swoją armię.

Generałowi wtóruje były dowódca armii Mart de Kruif, który powiedział w wiadomościach telewizji RTL, że rosyjski dyktator Władimir Putin nie kieruje się rozsądkiem, tylko siłą. „Putin jest bokserem. Nie można w nieskończoność unikać ciosów, trzeba też umieć oddać” – stwierdził De Kruif.

Rosyjski imperializm

.Refleksję nad siłą Rosji podejmuje filozof i politolog prof. Philippe De LARA. „Dnia 24 lutego 2022 r. świat zachodni uświadomił sobie agresywny imperializm Rosji. Do tego czasu rządy i opinia publiczna pozostawały głuche na coraz wyraźniejsze oznaki ambicji Putina do podboju i jego nienawiści do Zachodu – pomimo ostrzeżeń Ukraińców i nielicznych intelektualistów. W ciągu kilku dni Europejczycy zdali sobie sprawę, że ich świat został wywrócony do góry nogami, i stanęli po stronie Ukrainy. Oczywiście niedostatecznie i zbyt wolno, ale faktem jest, że w Europie od czasu rozpoczęcia rosyjskiej wojny napastniczej nastąpiła pewna intelektualna i polityczna rewolucja” – pisze.

„Jedną z konsekwencji imperialnej wojny Putina było otwarcie debaty na temat imperium i imperializmu. Odkąd Ukraina wraz z suwerennością odzyskała swobodę badania swojej historii i myślenia o niej, jest to w tym kraju debata nienowa, ale wciąż jest nowa dla pozostałych Europejczyków. Jednak koncepcja imperium jest złożona, ponieważ każde imperium ma swoją specyfikę. W jaki sposób może ono rzucić światło na nasze dzisiejsze rozumienie rosyjskiego imperializmu?” – zastanawia się prof. Philippe de Lara.

PAP/Andrzej Pawluszek/WszystkocoNajważniejsze/AB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 grudnia 2023