Jak Niemcy z Fundacji Adenauera patrzą na Polskę? [Sebastian MEITZ]

Sebastian Meitz

Zaplecze intelektualne CDU – Fundacja Konrada Adenauera – opublikowało dziś rozmowę z szefem swojego biura w Warszawie. Warto posłuchać. Nie tylko dlatego, że pokazuje, jak Polskę widzą bliscy polityczni sojusznicy Donalda Tuska, ale też dlatego, że dobrze odsłania niemieckie kalkulacje – gospodarcze i strategiczne – napisał w opublikowanej w dniu 18 października 2025 r. na portalu „X” (dawniej Twitter) nitce ekspert Instytutu Sobieskiego Sebastian Meitz.

Jak Niemcy z Fundacji Adenauera patrzą na Polskę?

«Muszę przyznać, wcześniej nie wiedziałem, jak silny jest polski prezydent…» To trafny przykład różnic ustrojowych, ale też ograniczonej wiedzy o polskim systemie prawnym. Warto o tym pamiętać, gdy znów pojawi się krytyka polskich rozwiązań ustrojowych w Berlinie lub Brukseli” – napisał na portalu „X” Sebastian Meitz, cytując na początku to jak Niemcy z Fundacji Adenauera patrzą na Polskę.

«Rząd stosuje intensywnie rozporządzenia w miejsce ustaw. To oczywiście nie jest sposób, w jaki demokratycznie legitymizowany rząd powinien działać». Ciekawe, że taki wniosek pada z Fundacji Adenauera. Skoro nawet niemiecki ekspert zauważa, że rząd Tuska omija zasady legislacji – to czy to wciąż jest ta słynna unijna «praworządność»?” – zapytał retorycznie ekspert.

«Donald Tusk musi pokazać, że polskie interesy nie zostały porzucone». Bardzo trafna diagnoza. Skoro nawet w niemieckiej fundacji mówi się, że Tusk musi przypomnieć sobie o polskich interesach, to znaczy, że w Berlinie zauważono ich zanik. Może to najlepszy moment, by wrócić do polityki w miejsce PRu” – stwierdził Sebastian Meitz.

«Cały region opiera swoją politykę bezpieczeństwa na USA. Ale wszędzie pojawia się pytanie – czy ten sojusz jest naprawdę stabilny?». Oczywistym jest, że w Berlinie regularnie podważa się „stabilność USA”. Dla niektórych to nie troska o sojusz, lecz obawa o utratę dominującej pozycji w europejskiej architekturze bezpieczeństwa. W Warszawie odpowiedź jest prosta – Polska buduje odstraszanie w oparciu o interoperacyjność z armią amerykańską. W bezpieczeństwie liczy się skuteczność, nie deklaratywność. To nie brak zaufania do Europy, lecz inwestycja w realne zdolności” – napisał Sebastian Meitz,

W przekonaniu Sebastiana Meitza, w wizji Niemców mamy jako Polska być: „aktywni, możemy nawet rozwijać współpracę transatlantycką – ale w duchu „wspólnej i bezpiecznej Europy”, czyli zgodnie z celami polityki niemieckiej. Tymczasem polska agenda powinna być oczywista – obrona wschodniej flanki NATO, bezpieczeństwo energetyczne regionu, własna produkcja zbrojeniowa i odporność społeczeństwa. Polska jako lider regionu, równorzędny partner dla USA i Unii Europejskiej oraz filar bezpieczeństwa Europy Środkowej”.

Sebastian Meitz twierdzi, że choć pozytywnie należy ocenić próby niemieckich polityków zrozumienia Polski, to prawdziwym sprawdzianem tego zrozumienia będą konkretne działania. Autor wskazuje trzy oczekiwane kroki: Zwiększenie wiedzy o Polsce w Niemczech w sposób systemowy, Uznanie Polski za kluczowego wschodniego sąsiada, ważniejszego niż Rosja, Traktowanie Polski jako suwerennego i równorzędnego partnera, niezależnego od polityki Brukseli i Berlina. Całość kończy się tezą, że to właśnie Polska, a nie Niemcy, realnie dźwiga dziś ciężar bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO – politycznie, militarnie i moralnie.

Jak ułożyć relacje polsko-niemieckie?

.Czy sensowna współpraca z Niemcami jest możliwa? Nigdy nie należy mówić „nigdy”. Co prawda pierwszą i ostatnią taką próbą był zjazd gnieźnieński w roku tysięcznym, ale nigdy nic nie wiadomo – pisze Jan ŚLIWA w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Jak ułożyć relacje polsko-niemieckie?„.

Wtych dniach (8.10.2025) prof. Andrzej Nowak wziął udział w polsko-niemieckiej sesji na temat przyszłego Polsko-Niemieckiego Domu w Berlinie. Sesja odbyła się w niemieckim Bundestagu, zapraszała frakcja AfD. W Polsce rozgorzała dyskusja, czy godzi się z takimi w ogóle rozmawiać. Oburzyli się konsumenci jednozdaniowych komunikatów, od szeregowych trolli po wicepremiera. Szef dyplomacji jakby zapomniał, że dyplomacja polega na rozmowie nie tylko z kolegami.

W ramach wspomnianej sesji prof. Nowak wygłosił prawie godzinny wykład na temat stosunków polsko-niemieckich – dawnych, obecnych i przyszłych. Wykład był mocny, godny, treściwy, ale bardzo kulturalny. Dla mnie był to „powrót do średniowiecza” – tego średniowiecza, gdzie Paweł Włodkowic na soborze w Konstancji, polemizując z Krzyżakami, przedstawiał zręby prawa międzynarodowego. Inne skojarzenie to Roman Dmowski przedstawiający polskie racje na konferencji wersalskiej. Prof. Nowak, nie mając za sobą silnego państwa, mogącego zastraszać i przekupywać oponentów, niestrudzenie rzeczowo argumentował w kilku językach. Była to rozkosz intelektualna – bez wrzasków, przepychanek, prymitywnej demagogii, bez wyrywania mikrofonu czy innych spektakularnych a pustych gestów.

.Mógł mówić po angielsku, ale mówił po polsku, akcentując, że język nasz stoi na równi z innymi. Przypomniał, że nasza historia to nie tylko cierpienia i zbrodnie. Przywołał wybitnego historyka Reinharta Kosellecka, który walczył pod Stalingradem, a potem jako jeniec uprzątał teren obozu w Auschwitz. Koselleck z tym doświadczeniem wiedział, o czym mówi. Prof. Nowak wspomniał też o nieukończonym dramacie Schillera Demetrius z roku 1804, którego tłem jest polski szlachecki republikanizm. Dramat ten jest na tyle mało znany, że w Wikipedii ma stronę czeską, a nie ma polskiej.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-sliwa-polska-niemcy-prawda-i-partnerstwo/

MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 października 2025