Jakie Czechy Andreja Babisza?

Nowa koalicja rządowa w Czechach będzie więcej mówić o tożsamości i dumie narodowej oraz samowystarczalności, ale jeśli chodzi o współpracę międzynarodową, to bez wątpienia nasz kraj nie odwróci się od NATO – ocenia Patrik Eichler z Akademii Demokratycznej Masaryka w Pradze.
Nowa koalicja rządowa w Czechach
.Miesiąc po wyborach do Izby Poselskiej (niższej izby parlamentu), które odbyły się 3 i 4 października, zwycięski populistyczny ruch ANO, kierowany przez byłego premiera i jednego z najbogatszych Czechów, Andreja Babisza, podpisze po południu umowę koalicyjną o utworzeniu wspólnego rządu z radykalnie prawicowym, antyunijnym i antyimigranckim ruchem Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) oraz z eurosceptyczną, prawicową partią Zmotoryzowani (Motoristie). Jaka będzie nowa koalicja rządowa w Czechach.
Desygnowany na premiera Andrej Babisz, lider ruchu ANO, poinformował 29 października 2025 r., że uzgodnił treść umowy koalicyjnej z partiami Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) oraz Zmotoryzowani i że zostanie ona podpisana 3 listopada. Zdaniem Babisza nowy rząd powinien powstać do połowy grudnia.
Pozostałe ugrupowania, które dostały się do Izby Poselskiej, jeszcze podczas kampanii wyborczej odrzuciły możliwość współpracy z ANO. Nowa koalicja w 200-osobowej izbie będzie miała 108 deputowanych.
Patrik Eichler uważa, że program powstającego rządu będzie połączeniem konserwatywnych postulatów w polityce wewnętrznej i „nieco izolacjonistycznych” działań w polityce europejskiej.
– Oznacza to, że na pewno nie będzie np. wprowadzenia euro, ale na pewno dojdzie do pewnego zdystansowania się, pod względem retorycznym, od obecnej Komisji Europejskiej i od tego, co Andrej Babisz nazywa sojuszem socjalistów i chadecji na szczeblu europejskim – przewiduje analityk.
Ekspert uważa, że oba czeskie rządy, zarówno nowy, jak też kończący urzędowanie, były bardzo technokratyczne. – Moim zdaniem ten nowy rząd będzie jeszcze bardziej technokratyczny niż poprzedni. Oznacza to, że będzie raczej sprawował władzę na korzyść wielkich firm, czyli oligopoli, lub dużych przedsiębiorstw z branży paliw kopalnych, które nadal wydobywają węgiel w Czechach lub eksploatują duże źródła energii – ocenił Patrik Eichler.
– Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to największą różnicą będzie stosunek do Słowacji i częściowo do Węgier. Można spodziewać się wznowienia zawieszonych konsultacji międzyrządowych między Pragą a Bratysławą – powiedział analityk. Jak dodał, w pozostałych kwestiach obie strony sporu politycznego w Czechach nie mają aż tak bardzo różnych poglądów. – W gabinecie kończącym pracę dominują, oczywiście, poglądy proatlantyckie, ale nawet Babisz nie wycofa się z NATO – podkreślił Patrik Eichler. Zaznaczył, że przyszli partnerzy koalicyjni będą chętniej mówić o narodowej tożsamości, samowystarczalności i dumie, ale takie hasła nie oznaczają odwrócenia się od Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W ocenie Patrika Eichlera, w polityce zagranicznej Czechy będą dystansować się wobec Unii Europejskiej w podobny sposób, jak działo się to za poprzedniego rządu Babisza w latach 2018-21. – To oznacza, że nie można oczekiwać np. kontynuowania poparcia dla obecnego systemu wyboru przewodniczącego Komisji Europejskiej i wzmacniania roli Parlamentu Europejskiego. Nie można oczekiwać, że będziemy chcieli wprowadzić euro, ale można się spodziewać, że Czechy będą krytykować Niemcy za wprowadzenie kontroli granicznych – przewiduje analityk. Patrik Eichler podkreślił, że Babisz będzie domagać się od UE, aby zajmowała się tym, do czego została powołana, czyli wspieraniem wzrostu gospodarczego.
Kwestie samowystarczalności Czech
.Zdaniem eksperta ugrupowania nowej koalicji będą akcentować kwestie samowystarczalności Czech. – Może to dotyczyć, przede wszystkim, produkcji spożywczej, co oznacza, że musimy być samowystarczalni w dostawach żywności lub (przynajmniej) zwiększyć poziom tej samowystarczalności. Może to dotyczyć również pewnego rodzaju produkcji związanej z bezpieczeństwem, czyli wsparcia przemysłu zbrojeniowego w Czechach. Musimy produkować więcej prochu strzelniczego i amunicji – ocenił Patrik Eichler.
Polska i Czechy – wspólne interesy
.Spraw łączących Polskę i Czechy jest bowiem wiele, zarówno w relacjach między naszymi krajami, jak i wobec sytuacji na Ukrainie i sytuacji w Unii Europejskiej.
„Jest szansa na to, by Polacy i Czesi mogli rozsądną polityką przyczynić się do zwiększenia spójności całej Unii” – pisał nie tak dawno Alexandr VONDRA we „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].
„Zarówno Polacy, jak i Czesi mają smutne doświadczenia z czasów komunizmu, gdy próbowano ograniczyć wolność ludzi i podporządkować ich różnego rodzaju inżynierii społecznej. Podobnie mają też negatywne doświadczenie z niedemokratycznym importem niektórych „praw i obowiązków” z czasów imperium sowieckiego. W żadnym razie nie chcę porównywać komunistycznego ZSRR z demokratycznie ukonstytuowaną UE. Faktem jednak jest, że Zachodowi brakuje tego naszego doświadczenia, być może dlatego jesteśmy bardziej wrażliwi na sytuacje, w których wolność jest nam narzucana, natura ludzka jest problematyzowana lub rzeczy są oceniane według podwójnych standardów.
Na przykład Polska była kilkakrotnie pozywana przez Komisję do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w związku z reformą sądownictwa lub polityką migracyjną, podczas gdy sądownictwo Hiszpanii lub polityka migracyjna Francji nigdy nie były przedmiotem postępowania sądowego. Polityka podwójnych standardów jest tu ewidentna. Nie mówiąc już o tym, jak moralnie niestosowne i politycznie infantylne jest szykanowanie Polski, ale również Węgier, gdy Europa stoi w obliczu śmiertelnego zagrożenia ze strony Rosji, a krytykowane kraje dzielnie ponoszą koszty i ciężary bezprecedensowej fali uchodźców wojennych.
Wojny kulturowo-społeczne mają niebezpieczny potencjał dezintegracyjny. Z historii wiemy, że nadmierna presja z zewnątrz może przynieść państwu członkowskiemu i jego społeczeństwu skutki odwrotne do zamierzonych. Zamiast adaptacji i akceptacji pojawią się tylko coraz głębszy i szerszy sprzeciw i opór. Właśnie brexit powinien być tu swego rodzaju ostrzeżeniem. Nie można uszyć takiej samej marynarki dla wszystkich. Również w tym przypadku pojawia się szansa na to, by Polacy i Czesi mogli rozsądną polityką przyczynić się do zwiększenia spójności całej Unii Europejskiej” – pisze Alexandr VONDRA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/alexandr-vondra-polska-czechy/
PAP/ Piotr Górecki/ LW





